Data:  Sobota, 22 Listopada 2008  g. 14:15
				
Miejsce:  Bełchatów, ul. Sportowa, 15 kolejka Ekstraklasy
									
Widzów:  2000    
													
Sędzia:  Robert Małek (Zabrze)
								
				
				
				
				GKS Bełchatów  (2:0)  Jagiellonia Białystok
				
				
				 
				
									Dawid Nowak '20, Łukasz Garguła '84
								
									
					Składy:
					GKS Bełchatów: Kozik - Jarzębowski, Popek, Gol, Nowak, Garguła (90.Cetnarski), Pietrasiak, Rachwał, Ujek, Drzymont, Kuklis (63.Adamiec)
					Jagiellonia Białystok: Lech - Norambuena (46.Renusz), Skerla, Stano, Król (35.Lewczuk) - Zawistowski, Matuszek, Hermes, Szczot (21.Jarecki) - Kojasevic, Arifovic
					 
				
				
				
									Kartki żółte:  Jarzębowski, Rachwał / Jarecki, Kojasevic
																	
Piłkarz meczu:  Piotr Lech
								
				
				
Dobra passa naszej drużyny została zakończona. Po ośmiu ligowych meczach bez porażki piłkarze Jagi schodzili z boiska w Bełchatowie jako pokonani.
Podczas całego spotkania warunki dyktowali gospodarze i zasłużenie wygrali 2:0. Mogliśmy stracić w tym meczu więcej bramek, ale na szczęście Piotr Lech zagrał na swoim wysokim poziomie i kilkakrotnie ratował nasz zespół.
Pierwszą bramkę dla GKS-u strzelił w 20. minucie Dawid Nowak po koronkowej akcji z Mariuszem Ujkiem. Wynik spotkania ustalił w 84. minucie reprezentant Polski - Łukasz Garguła.
Aż czterech zawodników Jagiellonii doznało kontuzji w tym spotkaniu. Jako pierwszy kontuzjowany został Robert Szczot (uraz nosa). Następnie boisko opuścili Krzysztof Król (skręcony staw skokowy) i Alexis Norambuena (podejrzewano złamanie nogi). Trzech kontuzjowanych zawodników opuściło boisko w pierwszej połowie więc czwarty - Piotr Lech musiał grać z kontuzją (uraz mięśnia dwugłowego uda) do końca spotkania.
				
									Wypowiedzi pomeczowe
					Michał Probierz(Jagiellonia) : 
"Zdawałem sobie sprawę, że kiedyś seria spotkań bez porażki się skończy. Pierwsza połowa to był dla nas czeski film. Przez siedem minut graliśmy w dziesiątkę, bo Robert Szczot był za boiskiem. Gdy chcieliśmy dokonać zmianę, dostaliśmy bramkę. Później były kolejne kontuzje. Najbardziej martwi mnie uraz Alexisa, u którego jest podejrzenie złamania nogi. Szczot już w poprzednim meczu miał uraz nosa. Mam nadzieję, że teraz nie doszło do jego złamania. Do końca rundy wypadł nam też Król, który ma poważny uraz stawu skokowego. Należy się zastanowić, czy granie w takich warunkach ma sens. Mogę tylko podziękować Piotrkowi Lechowi, że grając z kontuzją uchronił nas przed wyższą porażką".
Paweł Janas (GKS Bełchatów): 
"Na tym ciężkim terenie było dużo walki i cieszę się z tego, że szybko podnieśliśmy się po ostatniej porażce z Arką. Mam nadzieję, że resztkami sił dociągniemy jakoś do końca tegorocznych rozgrywek".