Do zapowiedzi tego meczu zasiadałem dwukrotnie. Najpierw zrobiłem krótką analizę naszego przeciwnika, a potem po spotkaniu z Petrocub opisałem sytuację naszej Drużyny. Wszyscy pewnie jeszcze żyjemy czwartkowym debiutanckim meczem Jagiellonii w roli gospodarza europejskich pucharów. Dodam, że debiutem bardzo udanym ponieważ wygraliśmy 2:0. Dwie bramki zdobył niezawodny w Europie Afimico Pululu. Zespół z Mołdawii bardzo długo bronił się przed stratą bramki, ale w końcu ugiął się pod naporem "Jagiellończyków". Było to nasze siódme spotkanie z rzędu bez przegranej w meczu o stawkę. Składa się na to 6 zwycięstw i jeden remis. Wygląda, że od meczu z Lechem w Poznaniu wszystko wróciło na właściwe tory. Te 0:5 na pewno tkwi nam w pamięci, ale z każdym meczem nasza Drużyna dba o nowe, przyjemniejsze wspomnienia.
Korona Kielce znajduje się na 14 miejscu naszej Ekstraklasy z dorobkiem 12 punktów w 12 meczach. Wyliczenie średniej pozostawiam czytelnikom. Koronie nie ma większego znaczenia czy grają u siebie czy na wyjeździe. W obydwu przypadkach zdobyła tyle samo "oczek". Z ostatniej delegacji przywieźli komplet punktów po zwycięstwie z Widzewem 1:0. Jednakże w ostatnim meczu 12 kolejki nie sprostali Piastowi Gliwice i przegrali 0:2. Na pewno jednym z powodów było to, że w ostatnim meczu nie mógł zagrać Mariusz Fornalczyk, czyli jeden z najlepszych skrzydłowych nie tylko w Kielcach, ale też w całej lidze. Na pewno wystąpi w spotkaniu z nami, ponieważ pauza za 4 żółte kartki trwa tylko jeden mecz. Jeśli już mówimy o plusach naszego rywala to liderami strzelców "Scyzorów" są Nuno Pedro i Adrian Dalmau (po 3 bramki). Na pewno należy uważać na Shumę Nagamatsu – zdobywcę ostatniej bramki dla zespołu z Kielc w wygranym meczu w Łodzi. Na szczęście obrona naszego najbliższego rywala wygląda gorzej od ataku i to dwukrotnie gorzej, ponieważ"Scyzoryki" straciły 18 bramek przy 9 strzelonych. W bramce Korony od dwóch meczów występuje Rafał Mamla z powodu kontuzji Xaviera Dziekońskiego. Nasz ex-bramkarz miał być gotowy do gry po przerwie reprezentacyjnej, ale w meczu z Piastem Gliwice był poza kadrą.
Generalnie w swoich zapowiedziach nie mam w zwyczaju przytaczać bilansów naszych spotkań z najbliższym rywalem. Zawsze skupiam się na ostatnim sezonie, gdzie często większość nazwisk się powtarza i dzięki temu możemy w miarę miarodajnie ocenić sylwetkę naszego przeciwnika. Oczywiście daleko mi do mojego "Guru" Foxa, który naprawdę "umie w zapowiedzi", ale staram się choć w 50% mu dorównać. W poprzednim sezonie potyczki z Koroną Kielce rozpoczęliśmy od remisu 2:2 na Suzuki Arena, potem wyeliminowaliśmy ją z Pucharu Polski dzięki wygranej 2:1 po dogrywce, a na koniec sezonu zwyciężyliśmy u siebie 3:0. Było to tuż przed naszym końcowym triumfem i byliśmy nakręceni jak katarynka. Obecnie myślę, że znajdujemy się w podobnej dyspozycji mentalnej. Jedynym argumentem przemawiającymi za gośćmi może być nasze granie co trzy dni i odkładające się zmęczenie. Biorąc pod uwagę, że Korona Kielce polega na twardej grze i fizyczności może to być czynnik jej sprzyjający. Regeneracja na pewno przebiega duże lepiej, kiedy wygrywasz, zatem Jagiellonii ostatnie okoliczności wyjątkowo sprzyjają. Obiło mi się o uszy, że "Koroniarze" wietrzą swoją szasnę, ponieważ nasza Drużyna będzie zmęczona podróżą... z Mołdawii. Chyba zapomnieli, że mecz z Petrocubem był rozgrywany w Białymstoku. Na pewno już zostali wyprowadzeni z błędu, więc teraz pozostało ich pozbawić złudzeń o jakichkolwiek punktach.
W tym meczu nasz Trener nie będzie mógł na pewno skorzystać z usług Mateusza Skrzypczaka, Lamine Diaby-Fadigi oraz Miki Villara. Ten ostatni w czwartkowym meczu zszedł z boiska zaledwie 30 minut po swoim wejściu w drugiej połowie i zapowiada się kilkumeczowa absencja. Ale nawet pomimo wspomnianych absencji mamy kim straszyć z przodu. Świeżo "zakontraktowany" Jesus Imaz czy Afimico Pululu, który obecnie jest w życiowej formie, to dwa najważniejsze ogniwa naszej ofensywy. Do udowodnienia mają coś na pewno Darko Curlinov oraz Nene. Portugalczyk meczu z Petrocubem nie zaliczy do wybitnych zatem po wyleczonej kontuzji czas najwyższy na powrót "z wakacji". W obronie Dusan Stojinović z Adrianem Dieguezem prezentują się bardzo dobrze. Do tego dobrze broni Sławomir Abramowicz. "Scyzoryki" na pewno mają mniej jakości i umiejętnościami nie maja do nas "podjazdu". Przewiduję, że Korona będzie starała się wybijać Jagiellonię z rytmu i grać fizycznie z dużą liczbą fauli. Tak wyglądają mecze z zespołami z dolnych rejonów tabeli, które walczą o każdy punkt. My jednak mamy swoje cele do wykonania i punkty są nam równie potrzebne, a podium samo się nie utrzyma. Do boju BKS!
Orzech
1:1
-:-