Jak wynika z opublikowanego 1 października na oficjalnej stronie Jagiellonii komunikatu podpisanego przez przewodniczącego Rady Nadzorczej Jagiellonii Białystok SSA, Wojciecha Strzałkowskiego, zmierzył się on z prezesem Pertkiewiczem z różnymi scenariuszami, które mogłyby doprowadzić do przedłużenia współpracy. Niestety, bezskutecznie. Zatem wspólnie zostało uzgodnione, iż z końcem roku 2024 prezes zakończy pełnienie swojej funkcji w Jagiellonii. Jak podaje Strzałkowski, decyzja ta nie była pochopna, dojrzewała długo i jest spowodowana wyłącznie względami osobistymi.
Niebezpieczna przeszłość
Pamiętam Jagiellonię z czasów poprzednich prezesów i ich następców, w tym Olo Puchalskiego czy Ireneusza Trąbińskiego. Wówczas wydawało się, że klub jest zarządzany nowocześnie i racjonalnie. Jednak z dzisiejszej perspektywy patrząc wstecz, widać teraz, jaka panowała wtedy amatorszczyzna i prowizorka.
Autentyczny profesjonalizm zaczął się rozwijać w Jadze wraz z objęciem prezesury przez Cezarego Kuleszę. Ale gdy odszedł, jego następczyni, Agnieszka Syczewska, nie udźwignęła ciężaru problemów i klub zaczął się dramatycznie staczać w dół.
Trzej królowie – zbawcy
Było o krok od tragedii, gdy Rada Nadzorcza wynalazła Wojciecha Pertkiewicza, który z kolei zwabił do Białegostoku Łukasza Masłowskiego. Na wstępie doszło do dużej wpadki, kiedy obaj zatrudnili na stanowisku trenerskim niejakiego Macieja Stolarczyka, którego działalność zaczęła prowadzić prosto do spadku z Ekstraklasy. Już po kilkunastu tygodniach kibice zaczęli się domagać jego zwolnienia. Parę miesięcy później Zarząd zrehabilitował się i zatrudnił Adriana Siemieńca.
I tak w Białymstoku powstał przełomowy, historyczny jagielloński team, stworzony przez „trzech króli”: Szamana, Midasa i Hetmana. Pertkiewicz jako SZAMAN, dzięki którego czarom Jagiellonia finansowo i organizacyjnie wyszła na prostą (z wyjątkiem indolencji marketingowej po zdobyciu Mistrzostwa Polski). Masłowski jako MIDAS, gdyż prawie każdy jego transfer zamieniał się w złoto. A Siemieniec to HETMAN, który wraz ze swoimi wojownikami obronił Żółto-Czerwonych przed spadkiem, a zaraz następnie zdobył Mistrzostwo Polski (!).
Niebezpieczna przyszłość
Kontrakt Ł. Masłowskiego wygasa 30 czerwca 2025, A. Siemieńca obowiązuje do końca 2025, a W. Pertkiewicza do 31 grudnia 2024. Tym samym, nasz wunderteam, który doprowadził Jagiellonię na sam szczyt, rozpada się. Szkoda.
Szkoda, że musimy pożegnać tak kompetentnego i sympatycznego profesjonalisty. Pożegnamy prezesa Pertkiewicza z sympatią i z wdzięcznością za tę wspaniałą robotę, którą u nas wykonał, ale i z żalem, że tak prędko odchodzi. Zbyt prędko. Mógłby poczekać choćby do końca sezonu. Czekają nas bowiem ciekawe czasy, gdy wyjaśni się dorobek punktowy i finansowy Jagi po zakończeniu rywalizacji w Lidze Konferencji, w Pucharze Polski i w Ekstraklasie.
W sprawie dwóch pozostałych twórców historycznego sukcesu Żółto-Czerwonych, Midasa i Hetmana, apeluję do Rady Nadzorczej, aby zrobiła wszystko w celu zatrzymania ich na dłużej, choć z pewnością nie będzie łatwo.
Dreptak
Foto: Dreptak
1:1
-:-