Pierwszy mecz rywalizacji pomiędzy Jagiellonią i Ajaxem prawdopodobnie rozwiązał temat awansu do Ligi Europy. Świat, a wraz z nim piłka nożna nie bazuje jednak na samym prawdopodobieństwie i dopóki nie zabrzmi ostatni gwizdek wszystko jest możliwe. Holendrzy wypracowali sobie zaliczkę i odrobienie strat jest misją z cyklu tych (prawie że) niemożliwych. Dlaczego jednak nie mogłoby wydarzyć się coś czego prawie nikt się nie spodziewa. Oczywiście forma prezentowana przez Jagę w ostatnich meczach raczej nie daje powodów do optymizmu. Ale jednak musi w końcu przyjść jakiś przełom. Może więc przyjdzie właśnie w Amsterdamie? Trzeba liczyć, że drużyna z trenerem Siemieńcem na czele wykorzystała ostatnie dni i przygotowała się do meczu rewanżowego tak dobrze jak było to możliwe. Wypełniona po brzegi Amsterdam ArenA nosząca imię Johana Cruyffa może lekko onieśmielić, ale od tego właśnie są europejskie rozgrywki, by się przyzwyczaić do gry w taki warunkach.
Ajax nie grał w miniony weekend. W ten nadchodzący również grać nie będzie. Podopieczni trenera Farioliego mieli rozegrać ligowy klasyk z Feyenoordem, ale tak się nie stanie. Ze względu na strajk służb mundurowych w Rotterdamie burmistrz tego miasta zdecydował o braku wydania zgody na rozegranie spotkania w związku z niemożnością zabezpieczenia go. Zatem piłkarze z Amsterdamu nie muszą się zbytnio martwić o dystrybuowanie siłami. Włoski trener ma zatem komfort wyboru z szerokiej puli graczy wypoczętych. Wiemy, że w meczu w Amsterdamie nie zobaczymy nawet na ławce Janka Faberskiego. Młody Polak zaliczył znakomity występ w ostatniej kolejce i zdobył debiutanckiego gola w barwach Jong Ajax. Mecz z poziomu trybun obejrzy też Steven Berghuis, który nie popisał się w poprzedni czwartek wypowiedzią na temat pucharowych podróży. Jego absencja to dobra wiadomość dla zawodników Jagi, którzy mieli z nim w pierwszym meczu ogromne kłopoty. Zważywszy na okoliczności można się spodziewać, że w drużynie gospodarzy w jakimś stopniu nastąpi rotacja. W jakim? Dowiemy się przed meczem.
Jeśli chodzi o Jagiellonię, to dojdzie do zmiany w obsadzie bramki. Kontuzjowanego Abramowicza zastąpi Stryjek. Młodemu zawodnikowi przyda się odpoczynek. W ostatnim czasie Sławek nazbyt często był zmuszony wyjmować piłkę z siatki. To z pewnością nie była dla niego komfortowa sytuacja. W kadrze meczowej znajdzie się Taras Romanczuk, ale jeśli w ogóle pojawi się na boisku, to w niepełnym wymiarze czasowym. Można się spodziewać powrotu do wyjściowego składu Adriana Diegueza. Z ciekawością oczekujemy jak z kolei będzie wyglądała formacja ofensywna Jagiellonii. Niezależnie od wyborów trenera najważniejsze by miała sytuacje i była skuteczna.
Sytuacja Jagi jest ciężka, ale nikt nie oczekiwał, że będzie lekko na europejskim podwórku. Na tym to polega. Gra się z najlepszymi, by stać się lepszym. i tego właśnie chcemy, by Jagiellonia stała się lepsza. Droga do tego wiedzie przez Amsterdam. Na trybunach obiektu który będzie miejscem tego pojedynku pojawi się spora grupa kibiców mających Jotkę w sercu. To dla nich wspaniałe przeżycie. Może stać się jeszcze lepsze jeśli drużyna za którą podążają zaprezentuje widowiskową grę, która da powód do dumy. Oby tak się stało…
FYM
1:1
-:-