Spotkanie rozpoczęło się lekkim szokiem. Otóż już w 3 minucie meczu po wyrzucie z autu do naszej bramki trafił Benjamin Kallman. Zachowanie naszej obrony było po prostu skandaliczne, ale jak się później okazało to był dopiero przedsmak tego co nas czekało. Na szczęście nie musieliśmy długo czekać na wyrównanie. Po podaniu od Tarasa Romanczuka w polu karnym bardzo dobrze zachował się Lamine Diaby-Fadiga, który pomimo asysty obrońcy przyjął piłkę i uderzył w długi róg bramki. Jagiellonia się nie zatrzymywała i co chwilę kończyła swoją akcje strzałem. Na lewej stronie ze znakomitej strony pokazywał się Darko Churlinov, z którym obrońcy Cracovii sobie nie radzili. Już w 26 minucie meczu objęliśmy prowadzenia po sytuacji, którą rozpoczął wspomniany Macedończyk. To była jedna z najpiękniejszych akcji rozegranych w ostatnich dwóch sezonach. Wszystko z pierwszej z piłki na dużej szybkości i swobodzie. Drugim podaniem popisał się Limine Diaby-Fadiga, asystą Darko Churlinov, a bramkę z 5 metrów zdobył Jarosław Kubicki. Ale zanim na dobre ochłonęliśmy z emocji, znów był remis. Niefrasobliwość obrony przy rzucie rożnym wykorzystał Jakub Jugas. Tuż przed przerwą mogliśmy nawet przegrywać, ale w bardzo dobrej sytuacji van Buren uderzył obok bramki. Oczywiście dojście do sytuacji nie sprawiło mu problemów.
W drugiej połowie liczyliśmy na więcej niż tylko 30 minut dobrej gry Jagiellonii. Ponad 17 tysięcy kibiców z niecierpliwością oczekiwało ponownego prowadzenia naszego Zespołu. W 48 minucie mocnym strzałem z dystansu popisał się Joao Mouthinho. Niestety to uderzenie było w środek bramki i nie sprawiło problemów bramkarzowi przyjezdnych. Dwie minuty później piłki nie dokręcił Nene. Dwa sezony temu z tej pozycji padłaby przepiękna bramka. W 54 minucie znów przegrywaliśmy. Po wyrzucie z autu w polu karnym dobrze odnalazł się Benjamin Kallmann i po rykoszecie od Adriana Diegueza piłka zmyliła naszego bramkarza i wpadła do bramki. Trzy minuty później powinniśmy już przegrywać dwoma bramkami. W sytuacji stuprocentowej nasz Zespół uratował Sławomir Abramowicz. W 60 minucie Trener Adrian Siemieniec przeprowadził pierwszą podwójną zmianę. Na boisko weszli Afimico Pululu za Lamine Diaby-Fadigę, a Jesus Imaz wszedł w miejsce Jarosława Kubickiego. Do kolejnych roszad doszło 7 minut później. Nene ustąpił miejsca Tomasowi Silvie, a Kristoffer Hansen wszedł za Darko Churlinova. Mieliśmy swoje okazje. Można chociażby wspomnieć uderzenie Tarasa Romanczuka po pięknym zgraniu przez Jesusa Imaza czy niecelny strzał wspomnianego Hiszpana gdy dobijał uderzenie Afimico Pululu z rzutu wolnego. Zabrał tym samym możliwość zdobycia bramki przez Miki Villara, który znajdował się w dużo lepszej sytuacji. Cracovia kradła kolejne minuty i prowokowała nasz Zespół nieczystymi zagraniami. Na tym tle wyróżniał się Filip Rózga, który do współki z Joao Moutinho otrzymał żółtą kartkę po jednej z akcji "w parterze". Czas uciekał a Jagiellonii wciąż nie chciało wpaść. Wpadło za to Cracovii, która po kontrze zdobyła czwartą bramkę czym zamknęła już emocje w tym meczu. Sytuację sam na sam wykorzystał Mateusz Bochnak.
Jedno wielkie rozczarowanie, tak można podsumować nasze sobotnie spotkanie. Pomimo, że mieliśmy 75% posiadania piłki, 18 sytuacji bramkowych czy 41 dośrodkowań zagraliśmy przy tym tragicznie w obronie i w efekcie wysoko przegraliśmy przy Słonecznej. Najbliższe spotkanie już w czwartek. Rywalem Jagiellonii będzie Ajax Amsterdam. Oby Trener znalazł receptę na naszą grę w obronie, bo inaczej z rywalem takiej klasy, można będzie spodziewać się prawdziwego pogromu.
17.08.2024 14:45 - Stadion Miejski (Białystok)
Jagiellonia Białystok - Cracovia 2:4 (2:2)
Diaby-Fadiga 12, Kubicki 26 - Källman 3, 53, Jugas 30, Bochnak 90
Jagiellonia: 50. Sławomir Abramowicz - 16. Michal Sáček (76, 39. Aurélien Nguiamba), 4. Jetmir Haliti, 17. Adrián Diéguez, 44. João Moutinho - 20. Miki Villar, 6. Taras Romanczuk, 8. Nené (67, 82. Tomás Silva), 14. Jarosław Kubicki (57, 11. Jesús Imaz), 21. Darko Čurlinov (67, 99. Kristoffer Hansen) - 9. Lamine Diaby-Fadiga (57, 10. Afimico Pululu)
Cracovia: 27. Henrich Ravas - 25. Otar Kakabadze, 24. Jakub Jugas, 22. Arttu Hoskonen, 5. Virgil Ghiță, 19. Davíð Kristján Ólafsson - 18. Filip Rózga (79, 77. Patryk Janasik), 88. Patryk Sokołowski (60, 6. Amir Al-Ammari), 11. Mikkel Maigaard (60, 8. Jani Atanasov) - 9. Benjamin Källman (68, 10. Michał Rakoczy), 7. Mick van Buren (79, 17. Mateusz Bochnak)
Żółta kartka: João Moutinho - Rózga, Atanasov
Sędziował: Szymon Marciniak
Widzów: 17078
1:1
-:-