Ostatnio na portalu X kontrowersyjny Wojciech Kowalczyk napisał, że Jagiellonia może do końca sezonu nie wygrać meczu, a i tak ma szansę zostać Mistrzem Polski, taki mamy wyścig o tytuł. Wystarczyło wygrać w Mielcu, aby wyraźnie odskoczyć rywalom. Niestety, zadanie to przerosło Naszą Drużynę.
Spotkanie rozpoczęła masa niedokładności z naszej strony. Gra nie była płynna. Ot, takie badanie rywala, boiska. W 11 minucie wszystko jednak wyszło Jagiellonii i Nene uderzył nie do obrony. Dobił zablokowany wcześniej strzał Afimico Pululu. Po zdobyciu bramki wydawało się, że kolejna będzie kwestią minut. Jesus Imaz w trudnej sytuacji uderzył w spojenie, następnie Dominik Marczuk po zejściu do środka oddał strzał wprost do bramkarza. Niewytłumaczalna była jednak akcja, w której Imaz w dogodnej sytuacji przepuścił piłkę do... nikogo. Po pół godzinie gry i naszej dominacji w 35 minucie Stal doprowadziła do wyrównania. Po rzucie z autu w polu karnym Ilja Szkurin przytomnie uderzył głową i mieliśmy piłkę w siatce. Pilnował go Kristoffer Hansen, więc nie miał wielkich szans na wygranie tego pojedynku. Do przerwy nie oglądaliśmy więcej bramek.
Po zmianie stron w idealnej sytuacji znalazł się Dominik Marczuk. Ten jednak fatalnie spudłował z okolic 5 metra. Często się mówi, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Tak było w tym przypadku. W 48 minucie Mateusz Matras po uderzeniu głową dał prowadzenie Stali Mielec. Pilnował go nie kto inny niż Kristoffer Hansen. Niestety, to nie był koniec złych wydarzeń dla Jagiellonii. W 55 minucie Łukasz Gerstenstein zdecydował się na uderzenie z dystansu. Pomimo ostrego kąta i interwencji Zlatana Alomerovicia piłka przekroczyła linię i przegrywaliśmy dwoma bramkami. A mogliśmy i trzema, bo niespełna 4 minuty później Piotr Wlazło uderzył w poprzeczkę. Pierwszą zmianę trener Adrian Siemieniec dokonał w 66 minucie. Aurelien Nguiamba zmienił Jarosława Kubickiego. W 76 minucie za sprawą Afimico Pululu złapaliśmy kontakt. Dobrym podaniem w pole karne popisał się Michal Sacek, a nasz napastnik tylko dołożył nogę zmieniając tor lotu piłki. W 78 minucie Jakub Lewicki zmienił Kristoffera Hansena. W 87 minucie mieliśmy najlepszą sytuację do wyrównania. Mateusz Skrzypczak znalazł się kilka metrów przed bramkarzem, ale przegrał pojedynek z Mateuszem Kochalskim. Na boisku pojawili się jeszcze Kaan Caliskaner oraz Tomasz Kupisz. Zeszli Nene i Marczuk. Nie wprowadziło to jednak ożywienia w naszych szeregach i porażka stała się faktem.
Nie tego oczekiwaliśmy po wyjeździe do Mielca. Prawie wszystkie wyniki w Ekstraklasie znów ułożyły się pod nas, a my nie potrafiliśmy tego wykorzystać. Od kilku tygodni głośno mówi się o Mistrzostwie, ale czy my dojrzeliśmy do tego tytułu? Takimi meczami potwierdzamy że nie.
4.05.2024 20:00 - Stadion MOSiR (Mielec)
Stal Mielec - Jagiellonia Białystok 3:2 (1:1)
Szkurin 35, Matras 48, Gerstenstein 54 - Nené 12, Pululu 75
Stal: 1. Mateusz Kochalski - 7. Łukasz Gerstenstein (90, 27. Alvis Jaunzems), 5. Marco Ehmann, 21. Mateusz Matras, 55. Maksymilian Pingot, 11. Krzysztof Wołkowicz - 10. Maciej Domański, 16. Matthew Guillaumier, 18. Piotr Wlazło, 8. Kōki Hinokio (82, 31. Ion Gheorghe) - 17. Ilja Szkurin (82, 42. Kai Meriluoto).
Jagiellonia: 1. Zlatan Alomerović - 16. Michal Sáček, 72. Mateusz Skrzypczak, 17. Adrián Diéguez, 27. Bartłomiej Wdowik - 7. Dominik Marczuk (89, 18. Tomasz Kupisz), 14. Jarosław Kubicki (66, 39. Aurélien Nguiamba), 8. Nené (89, 9. Kaan Caliskaner), 11. Jesús Imaz, 99. Kristoffer Hansen (78, 36. Jakub Lewicki) - 10. Afimico Pululu.
Żółte kartki: Skrzypczak, Nguiamba
Sędziował: Piotr Lasyk
Widzów: 6358