Niezły maraton ma nasza Jagiellonia. Dopiero co odprawiła z kwitkiem Zagłębie Lubin, a już musi się mierzyć z Lechem i to na ich terenie, a w tym tygodniu jest jeszcze wyjazd do Szczecina. Przypomnę, że to zaległe spotkanie, o którego przełożenie "Kolejorz" poprosił w związku z grą w eliminacjach do Ligi Konferencji. Oj będzie się działo...
Ostatni mecz Lecha to zwycięstwo 3:1 z ŁKS-em Łódź. Dublet zdobył wracający do swojej top formy Mikael Ishak. Trzecie trafienie dołożył Velde. Oprócz wspomnianej dwójki należy jeszcze uważać na Filipa Marchwińskiego. W tym sezonie Ekstraklasy "Pyry" u siebie jeszcze nie przegrały. Na 6 meczów przy Bułgarskiej tylko "Żabolom" udało się wywieźć punkt. Na ostatnie pięć spotkań "Kolejorz" przegrał tylko raz, w Szczecinie i to w rozmiarze lekko szokującym... 0:5. Aktualnie poznaniacy zamykają podium Ekstraklasy z 23 punktami i oglądają nasze plecy. Oby ten układ nie zmienił się po wtorku.
Nie chcę przytaczać bogatej historii spotkań z Lechem. Może przypomnę tylko, że w poprzednim sezonie wyłapaliśmy od nich w cymbał dwa razy, a całe rozgrywki zamykaliśmy właśnie w Poznaniu. Polegliśmy wtedy 0:2, a bohaterem meczu został Sławomir Abramowicz, który obronił jedenastkę w ostatniej minucie meczu. Co prawda wtedy już prowadził nas Adrian Siemieniec, ale nie można na jego barki zapisać tej porażki. Wszyscy chcieli tylko jednego, aby ten sezon dobiegł końca.
Jednak dziś jesteśmy w innym miejscu, z inną jedenastką, z innym nastawieniem i z innymi humorami. Zrewanżowaliśmy się po części "Koleżance" teraz czas na rewanż z "Kolejorzem". Jeżeli w tym sezonie mamy marzyć o miejscu blisko pucharów, to musimy punktować na terenie zespołów z TOP4 zeszłorocznych rozgrywek. Nie udało się w Częstochowie, ale przed nami dwie szanse na przełamanie, w Poznaniu i Szczecinie.
Jeśli chodzi o absencje to pod znakiem zapytania jest występ Jesusa Imaza, Miłosza Matysika oraz Aureliera Nuigamby. Myślę jednak, że Mateusz Skrzypczak z ochotą zagra przeciwko byłym kolegom i może nawet strzeli im bramkę? To on zanotował honorowe trafienie przy Słonecznej rok temu i dał sygnał, że jest w formie strzelając gola Zagłębiu Lubin w ostatniej kolejce. Zastąpić Jesusa Imaza jest trudno, ale nawet bez niego strzeliliśmy w ostatnich dwóch spotkaniach 7 bramek i zdobyliśmy komplet punktów. Jeżeli obrona będzie skoncentrowana, a ofensywa zagra na swoim poziomie, to może być dla nas piękny wieczór.
Szkoda, że takie spotkanie jest rozgrywane w środku tygodnia, ponieważ dużo traci na swojej temperaturze. Jaga potrafi wygrywać z "Kolejorzem" na ich terenie. Pokazywała to w przeszłości. Okoliczności sprawiają, że realnie możemy wierzyć w taki obrót spraw i wywieźć z Poznania 3 punkty. A jeżeli tak się stanie, zasiądziemy na fotelu lidera Ekstraklasy, co w tym sezonie czyniliśmy dwukrotnie. Do boju BKS!
Orzech