Tydzień po planowym domowym „obiciu dupska” w meczu z częstochowskim Rakowem,
Jagiellonia Białystok udaje się w trzeci najdalszy wyjazd w tym sezonie „ekstraszkapy”.
Po „odbębnieniu” tych najodleglejszych do Szczecina i Lubina, przyszedł czas na wizytę u jednego z 3-ch tegorocznych beniaminków. Czyli wyjazd do Legnicy, zwanej też „Małą Moskwą” na mecz z tamtejszą Miedzią. Spotkanie rozegrane zostanie w niedzielę 5-go marca o „atrakcyjnej” porze, czyli godzinie 12.30 na tamtejszym stadionie im. Orła Białego.
Nie ma co owijać w bawełnę, „Miedzianka” to chyba najbardziej „leżący” nam przeciwnik spośród wszystkich zespołów występujących obecnie na najwyższym szczeblu rozgrywek w naszym kraju. Historia rywalizacji pomiędzy obiema ekipami obejmuje zaledwie 8 spotkań, a dotychczasowy bilans to zaledwie jedna wygrana Miedzi, trzy remisy i cztery zwycięstwa „Jagi”. Bramki to 14:7 dla „Żółto-Czerwonych”.
Pierwszy mecz pomiędzy obiema drużynami odbył się 12 sierpnia 1990 roku w Białymstoku w ramach rozgrywek II ligi. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1, a w rewanżu w Legnicy było 0:0. W swoim pierwszym ekstraklasowym sezonie Miedź Legnica spotkała się z Jagiellonią w Białymstoku 26 sierpnia 2018 roku. Jak się okazało, była to szczególna dla legniczan data w historii tych potyczek, bo Miedź odniosła jak na razie jedyne zwycięstwo nad „Jagą”. Mecz zakończył się wynikiem 3:2 dla „Miedzianki” po dwóch golach fińskiego „grubaska” Forsella i trafieniu ex-Jagiellończyka Rafała Augustyniaka. Stanowi to oczywiste potwierdzenie faktu, iż nasi byli zawodnicy z lubością dokonują na Jagiellonii zemsty pakując Jej bramki zaraz po zmianie klubu. Należy też wspomnieć, iż w tym samym sezonie Miedź trafiła na Jagiellonię także w rozgrywkach pucharowych. W półfinale przegrała na stadionie w Białymstoku 1:2, co utorowało „Jadze” drogę do przegranego na Stadionie Narodowym Finału PP z Lechią Gdańsk.
Ostatnie spotkanie obu zespołów miało miejsce w sezonie jesiennym obecnych rozgrywek, kiedy to 19 sierpnia przy Słonecznej „Jadźka” zwyciężyła Miedź 2:1 po niesamowitym golu Nene w 96-tej minucie spotkania! Tak niesamowitym, iż jego strzelec doczekał się nawet klubowej koszulki – plagiatu ku swojej czci…
Aktualnie nasz niedzielny przeciwnik zajmuje ostatnie miejsce w „ekstraklapie” z 18-ma punktami i bilansem bramkowym 24:34. Czyli mają o całe 6 oczek mniej, niż XIV-ta w tabeli „Jaga” (bramki 30:30). Na wiosnę Miedź 2 mecze przegrała, 2 razy zremisowała i raz wyszła ze spotkania zwycięsko (w XXI kolejce 2:1 z Wisłą Płock). W ostatniej kolejce polegli w „miedzianych” dolnośląskich derbach 1:2 z Zagłębiem w Lubinie.
Czy jest się kogo w zespole Miedzi obawiać? No jak nie, jak tak! Jak mawiał Ferdek Kiepski. Przecież w zespole tym występuje dwóch byłych piłkarzy „Jagi”, w osobach pomocnika Szymona Matuszka (grał w naszym zespole zaraz po ostatnim awansie do „ekstraszkapy”) i w sumie byłego / niedoszłego naszego obrońcy Andrzeja Niewulisa. A co lubią nam robić nasi byli zawodnicy napisałem kilka akapitów powyżej… A tak serio, to Miedź gra na wiosnę szybką, techniczną, dość ładną dla oka piłkę. Czyli coś przeciwnego do „Jagi”. Choć w tej rundzie zdobyli tylko 4 bramki, to niemal w każdym meczu tworzą sobie sporo sytuacji bramkowych. Na razie im nie „wpada”. I niech tak zostanie w niedzielę.
Wiosną w Gliwicach, Łodzi i Radomiu oczy kibiców „Jagi” krwawiły i na przemian łzawiły, choć we wszystkich 3-ch spotkaniach osiągnęliśmy remisy. Niby wszystko fajnie, tyle tylko, że Jagiellonia potrzebuje PUNKTÓW!!! I kolejny „bezpłciowy” remis, lub nie daj Zeusie porażka, mogą zakopać nas w strefie spadkowej tabeli na dobre. Bo jak nie teraz to kiedy? Jak nie z Miedzią to z kim?
Panie Stolarczyk, Panowie Piłkarze, Panie Prezesie i Dyrektorze Masłowski! Nawet ślepy zauważy, że marginesu błędu już nie ma. Chcecie przejść do historii jako ci, którzy spuścili z „ekstraklapy” 3-cią najdłużej nieprzerwanie grającą w niej aktualnie Drużynę? Chcecie chodzić „kanałami” po Białymstoku? Chcecie aby Wasze nazwiska trafiły na wieczystą listę hańby? Jak nie, to zakasać rękawki i do roboty! Dość snucia się po boisku jak przysłowiowy „smród za pielgrzymką”, dość kretyńskich tłumaczeń na konferencjach prasowych po kolejnym przegranym lub zremisowanym w beznadziejnym stylu meczu, dość półsłówek bądź milczenia władz Klubu! Albo p…my tą Miedź, albo Ekstraklasy w Białymstoku nie będziemy mieć.
FOX