Na zdjęciu: Pożegnanie drużyny Jagiellonii z kibicami jesienią 2022.
Z tyłu, odważnie, za plecami zawodników, M. Stolarczyk.
O nieefektywności, a wręcz szkodliwości tego ustawienia, alarmowaliśmy niemal od początku rundy jesiennej i ustawicznie prosiliśmy Macieja Stolarczyka o przestawienie gry Jagiellonii na czterech defensorów. Niestety, wyżej wymieniony pozostał głuchy na nasze apele i doprowadził Żółto-Czerwonych na skraj przepaści, grożącym spadkiem do I ligi.
Podczas Mistrzostw Świata 2022 w piłce nożnej, okazuje się, że prawie wszystkie zespoły ustawione na trzech obrońców, z reguły przegrywają swoje mecze z drużynami grającymi czterema obrońcami, lub co najwyżej remisują. Wygrywają znacznie rzadziej. Jeśli pan Stolarczyk potrzebuje jakieś przykłady, to proszę uprzejmie. W nawiasie - wyjściowe ustawienie obrony.
Francja (4) - Maroko (3) wynik: 2:0
Chorwacja (4) - Japonia (3) wynik: 1:1 (karne 3:1)
Niemcy (4) – Kostaryka (3) wynik: 4:2
Holandia (4) – Katar (3) wynik: 2:0
Portugalia (4) – Urugwaj (3) wynik: 2:0
Maroko (4) – Belgia (3) wynik: 2:0
Chorwacja (4) – Kanada (3) wynik: 4:1
Argentyna (4) – Meksyk (3) wynik: 2:0
Francja (4) – Dania (3) wynik: 2:1
Australia (4) – Tunezja (3) wynik: 1:0
Ekwador (4) – Katar (3) wynik: 2:0
Anglia (4) – Iran (3) wynik: 6:2
Portugalia (4) – Ghana (3) wynik: 3:2
Brazylia (4) – Serbia (3) wynik 2:0
Iran (4) – Walia (3) wynik: 2:0
Senegal (4) – Katar (3) wynik 3:1
USA (4) – Walia (3) wynik: 1:1
Chorwacja (4) – Belgia (3) wynik: 0:0
Ustawienia jednoimienne 3/3 lub 4/4 z ich różnymi wariantami, często kończą się remisami. Zespoły mające trzech obrońców, tylko sporadycznie osiągają sukces. Jak widać wyżej, system z trzema obrońcami wraz z dwoma wahadłowymi, nie zdaje egzaminu. Bardziej osłabia obronę, niż wzmacnia atak. Niektórzy już w trakcie trwających mistrzostw wycofują się z tej koncepcji. Układ ten jest kompletnie nieefektywny i mimo przypisywanych mu jakichś cudownych zalet, praktyka pokazuje zupełnie coś innego. Jest to wielka kompromitacja preferowanego przez Stolarczyka ustawienia.
Okazuje się, w uproszczeniu, że wygląda to tak, iż zważywszy na dynamikę wydarzeń podczas meczu, szerokość boiska jest zbyt duża do pokrycia skuteczną interwencją przez trzech zawodników obrony, a z kolei długość boiska też jest zbyt duża aby mógł tam efektywnie funkcjonować pojedynczy wahadłowy po swojej stronie. Owszem, zarówno w obronie jak i w ataku, bierze udział cały zespół. Ale tylko wtedy, gdy jest odpowiednio skonfigurowany.
Klasyczne ustawienie, wraz ze stosowanymi wariantami, lepiej wypełnia przestrzenie boiskowe i podczas mistrzostw piłkatarskich to się potwierdza. Porządne zespoły takie jak Francja, Brazylia, Niemcy czy Hiszpania, nie wygłupiają się z bezsensownymi eksperymentami. Michniewicz spróbował tylko wariantu pośredniego z Meksykiem, i gdy tylko się sparzył, szybko wykorzystał ustawienie klasyczne, które odwdzięczyło mu się wynikiem 2:0 z Arabią Saudyjską.
Wiele drużyn występujących na piłkatarskich mistrzostwach nie potrafią sprostać ustawieniu trzema obrońców z dwoma wahadłowymi. To samo dzieje się z piłkarzami Jagiellonii. Tłumaczenie zastosowania jesienią tego fatalnego ustawienia obrony kontuzjami i kartkami jest zwykłą nieprawdą. Ta bowiem doktryna zaczęła obowiązywać od samego początku. I był to autorski eksperyment Stolarczyka, od którego nie chciał i nie potrafił oderwać się przez całą ubiegłą rundę. Ślepy i głuchy na „plebiscyt”, na głosy ekspertów, komentatorów i kibiców, rozwijał twórczo pomysł niektórych swoich poprzedników.
Błędne założenia Stolarczyka i brak wyciągania przez niego właściwych wniosków, doprowadziło zespół (a także i klub) do dramatycznej sytuacji. Pierwszym alarmowym sygnałem był wyjazd do Szczecina. Jak można było grać tak świetnie, i mimo tego dostać w dupę od Paprykarzy!? A była to już pierwsza oznaka, że coś tu śmierdzi. Została zlekceważona. System rozpadał się coraz bardziej, nikt nie reagował, przyszła lipa w Gdańsku, następnie gnój w Zielonej Górze, rzygowiny w Grodzisku, a później syf w Białymstoku.
Dlaczego zawodnicy Jagiellonii musieli cierpieć, zmuszani do gry w tym idiotycznym ustawieniu, które bardziej gwarantowało im porażkę niż sukces? Dlaczego kibice Żółto-Czerwonych musieli cierpieć oglądając ten szajs!? Dlaczego w czas nikt nie ukrócił Stolarczykowi kontynuacji tej zgubnej idei, prowadzącej do niczego innego, niż do upadku klubu i do likwidacji dobrej, porządnej ekstraklasowej drużyny?
Dreptak
Foto: autor
1:1
-:-