Musiał, oddawaj dwa punkty!
Morf  |  13 Kwietnia 2022  g. 21:25
Gdy Żółto-Czerwoni przegrywali w poniedziałek w Radomiu dwoma golami do zera, na początku drugiej połowy zadzwonił do mnie kolega, Wojtek.

Zaczęliśmy narzekać na styl gry Jagi, odsyłaliśmy ją do pierwszej, a nawet drugiej ligi, gdy nagle… w 62’ Diego Carioca rzucił się na radomskie klepisko i wślizgiem wcisnął piłkę do bramki Radomiaka! Tym aktem zamknął nam gęby i wlał w nasze serca nadzieję na pozytywny finał tego – tragicznego w pierwszej połowie – widowiska.

Widziałem Diego „na żywo”, gdy wybrałem się do Poznania na stulecie Lecha, które uświetniła Jagiellonia, dając Lechowi dupy w żałosnym stylu. Diego, który natychmiast po przyjściu do Białegostoku został zainstalowany do pierwszego składu przez trenera Nowaka, wówczas przy Bułgarskiej nie zaimponował. Było to w pełni zrozumiałe, zważywszy że był to debiut w drużynie i w ogóle na boiskach w Polsce. Ale już w Białymstoku, z Zagłębiem Lubin, zaczął pokazywać jakość. A w Radomiu, zwłaszcza w drugiej połowie, jego gra mogła zacząć się podobać. Fajny był piruet Carioki na środku boiska w 75’ pomiędzy obrońcami Radomiaka: przyjęcie, podanie i jazda.

 Już zaraz w 5 minut po bramce kontaktowej Carioki, w 67’ wyrównał wynik pięknym, mocnym strzałem Gual. Co mnie jednak zastanowiło, że zarówno Carioca jak i Gual, świętowali zdobycie swych bramek tylko w swoim własnym towarzystwie. Nie było tego wybuchu radości całej drużyny, gdy wszyscy pędzą z gratulacji do jednego i drugiego strzelca i rzucają się na nich z euforią. Gdzież zniknął duch drużyny? A może i była ta zespołowa cieszynka, tylko że telewizja jej nie pokazała. Możliwe. W każdym razie, ostatnie dwa mecze pokazały, że „ukraińskie pożyczki” okazały się w wykonaniu klubu strzałami w dziesiątkę.

Zważywszy jednak na obecność na boisku ubranego w czarne gacie rozjemcy Musiała, oraz na ukrywających się w ciemnej dziupli zwanej przeze mnie varovnią, dwóch pomocników Lasyka i Kupsika, pozytywny finał, czyli zwycięstwo Jagiellonii, mógłby nastąpić jedynie tylko w przypadku stu, a nawet dwustu procentowej wykorzystanej przez Żółto-Czerwonych sytuacji bramkowej.

Już bowiem przy bramce Guala, Musiał w pierwszym odruchu chyba chciał nakazać dalszą grę, a dopiero po chwili zajarzył, że był to prawdziwy gol dla Jagiellonii. I wtedy żarty się skończyły. Nic sędziemu nie powiedziało, że w 77’ Łukasik z Radomiaka interweniując w polu karnym nie trafił w piłkę, zgarnął futbolówkę ręką, a następnie wyciął Trubehę równo z trawą, dopuścił się przewinienia kwalifikującego się na rzut karny.

Natomiast drugi karny należał się Jadze w 92’, gdy bramkarz Radomiaka Majchrowicz wybił się od stopy Romanczuka do wyskoku, czyli sfaulował Tarasa skacząc do piłki, czego Musiał w ogóle nie zauważył, a oglądając powtórki w VAR całkiem zignorował.

Tych sytuacji nie da się porównać do zdarzeń w naszym polu karnym, na które chcą się powołać kibice przeciwnika, gdy w 78’ Leandro celowo wpadł w Nastića i wykonał typowe padolino, albo w 88’, kiedy uderzona z metrowej odległości piłka odbiła się o rękę Trubehy.

Zniesmaczeni decyzjami rozjemcy kibice Jagiellonii pamiętają kilka innych kontrowersyjnych postanowień Musiała na niekorzyść Żółto-Czerwonych, jak na przykład nie podyktowanie przez niego rzutu karnego dla Jagiellonii w meczu z kwietnia 2015 z GKS Bełchatów za faul Telichowskiego na Pazdanie. Błąd Musiała potwierdził wówczas publicznie Sławomir Stempniewski, obecny prezes Radomiaka, a ówczesny konsultant Canal+. 

W każdym razie, dobry i ten punkt zdobyty w Radomiu. Jeśli dalej też będzie podobnie, punkt po punkcie, to w ten sposób też da się uratować Ekstraklasę dla Białegostoku. A przed nami mecz z Pogonią. Jak widać, drużyna już się przygotowała do niego: Romanczuk i Pazdan wykartkowali się, nie licząc pewnie na jakiś większy sukces z tym przeciwnikiem, za to w następnych meczach, gdzie są większe szanse na zwycięstwo, będą dysponować czystym kontem. Po Pogoni, do końca sezonu jeszcze tylko: Piast Gliwice, Śląsk Wrocław, Wisła Kraków, Legia Warszawa, Górnik Łęczna.

No to: walczysz, Jaga, walczysz!

Dekiel lub też Zmartwychwstaniec

 
 
 
 
Klub
M
PKT
BR
1
Górnik Zabrze
14
29
26-12
2
Jagiellonia Białystok
13
24
25-17
3
Wisła Płock
12
22
16-9
4
Cracovia
12
21
21-14
5
Lech Poznań
13
21
22-20
6
Korona Kielce
14
20
16-12
7
Raków Częstochowa
13
20
16-17
8
Zagłębie Lubin
12
17
25-18
9
Legia Warszawa
13
17
15-13
10
Widzew Łódź
14
17
21-21
11
Pogoń Szczecin
13
17
20-23
12
GKS Katowice
14
17
20-24
13
Radomiak Radom
13
16
23-23
14
Motor Lublin
13
15
18-23
15
Arka Gdynia
14
15
10-25
16
Lechia Gdańsk
13
10
22-29
17
Bruk-Bet
14
10
17-28
18
Piast Gliwice
12
8
10-15
 
OSTATNI
02.11.2025, 17:30
 
 

1:2

 
NASTĘPNY
06.11.2025, 21:00
 
 

-:-

 
 
 
 
Bramki
Zawodnik
8
Jesus Imaz
6
Afimico Pululu
3
Sergio Lozano Lluch
2
Dimitris Rallis
1
Taras Romanczuk
1
Oskar Pietuszewski
1
Dawid Drachal
1
Alejandro Pozo
1
Youssuf Sylla
 
 
 
 
Partnerzy
 
 
Darmowy Program PIT dostarcza Instytut Wsparcia Organizacji Pozarządowych w ramach projektu PITax.pl dla OPP
Znajdź nas na:
Partnerzy
 
 
© 2004-2025 jagiellonia.net. Wszelkie prawa zastrzeżone


Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.