Niestety, ale inaczej tego nie można ująć. W przedmeczowym przygotowaniu aż się prosiło zakomunikować i zakodować w głowach zawodników, że Legia jest w strasznym dołku i choć posiada ona klasowych zawodników, to kompletnie nie ufają swoim umiejętnościom. Niestety Jagiellonia zagrała źle, a szczególnie w pierwszej połowie nie umiała konstruować niczego na połowie przeciwnika. Atakowaliśmy sporadycznie, bez przekonania. To pozwoliło na uporządkowanie w szeregach gospodarzy, przejęcie inicjatywy oraz próby konstruowania akcji ofensywnych. Tak to już jest, że danie szansy przeciwnikowi na odbudowanie zaufania do swoich umiejętności tak się kończy. W doliczonym czasie gry po pierwszej połowie po kontrowersyjnej akcji Johanson wykorzystał okazję i pokonał Dziekońskiego.
Po zmianie stron Jagiellonia chciała gonić wynik, ale niestety nie nastąpiło oblężenie bramki gospdoarzy. Akcje w końcu zaczęły się zazębiać, ale w dalszym ciągu brakowało a to dokładności, a to pomysłu a to wykończenia. Nawet jak już padł gol, to był spalony. Nie było bramki w doliczonym czasie gry nie było kolejnej straty punktów i gospodarze przełamali się na Jagiellonii.
Znów mieliśmy Martina Poprzecznego, Żyro na swoim stałym chujowym poziomie, a jak już pojawił się Matysik, to wielu z nas zadawało sobie pytanie. A dlaczego ten zawodnik nie zagrał wcześniej? Brak odwagi cywilnej i stawianie na tylko na to co się zna właśnie takie ma konsekwencje. Na nic tłumaczenia o covidzie. To tylko absurdalne tłumaczenie sytuacji.
Do meczu zapewne jeszcze powrócimy, ale czas zadać zarządowi pytanie. To tak ma wyglądać? Czy mamy jeszcze kontrolę nad wszystkim? Czy jest kto z powodzeniem może ten okręt pilotować?
Legia – Jagiellonia 1:0 (Johansson 45`)
Żółte kartki: Luquinhas (Legia); Nastic, Puerto, Prikril, Romanczuk (Jagiellonia)
Składy:
Jagiellonia Białystok:
Dziekoński - Perto, Augustyn (65.Matysik), Pazdan - Prikryl (83.Trubeha), Romanczuk, Pospisil (67.Mystkowski), Bida (46.Olszewski), Nastic (76.Wdowik) - Cernych, Żyro
Legia Warszawa:
Boruc - Jędrzejczyk (10.Johansson, 46.Rose, 66.Pekhart), Wieteska, Hołownia, Ribeiro - Slisz - Skibicki, Josue, Luquinhas (87.Martins), Mladenovic - Emreli
1:1
-:-