Z perspektywy kibica Ekstraklasy, któremu dobro Jagiellonii, czy też Piasta jest obojętne. Z perspektywy kibica piłki nożnej, dla którego istotne są wydarzenia boiskowe zobaczyliśmy w sobotę boiskowe show. Grad goli, rzuty karne, nieuznane bramki, czerwona kartka, pościg za wynikiem, gol w ostatnich minutach meczu. Fakt jest taki, iż Piast jak i Jagiellonia wsadziły widza, ów meczu na karuzelę i zakręciły nią do na prawdę wysokich obrotów.
Zmieniając punkt widzenia, na perspektywę kibica Jagiellonii cóż… Ja jestem wielce daleki od zachwytów. Początek meczu dał nadzieję. Co prawda ręce opadły mi i wielu osobom po niewykorzystaniu sytuacji bramkowych i to tych z kategorii 100%. Pudłuje Żyro(co nie dziwi), Pudłuje Imaz(budzi zdziwienie). Jest to kolejny mecz, w którym ewidentnie widać próbę przejęcia inicjatywy przez Jagę już na początku spotkania. Próbę kontroli pojednyku i składnej gry. Jest to kolejny mecz, w którym ewidentnie to nie wychodzi i przeciwnik zdobywa bramkę jako pierwszy. Piast przyjechał do Białegostoku z planem na mecz w postaci gry z kontrataku i plan zrealizował. Piłka podana do Pyrka była zagrana w sposób efektowny i efektywny. Zachowanie Tiru? Mówiąc krótko nasz obrońca zanim “połapał” się w tym co ma miejsce, musiał gonić zawodnika Piasta, a jak wiadomo do Usaina Bolta jest mu daleko. Karny dla Piasta - ewidentny. Szkoda, że Musiał musiał się “ogarnąć” w sytuacji tak ewidentnej tak późno. Karny dla Jagiellonii? Ewidentny(kopiuj/wklej), szkoda że Musiał musiał się “ogarnąć” w sytuacji tak ewidentnej tak późno.
Jeśli miałbym zdefiniować ten mecz jednym słowem, wybieram słowo “przestój”. Po bramce kontaktowej “przestój” zalicza drużyna z Gliwic. Wykorzystuje to Żyro z Imazem wyrównując wynik. Później przestój zalicza Jaga i jej obrona(Chrapek miał niesamowicie dużo miejsca na oddanie strzału). Piast prowadzi. W międzyczasie trwał festiwal goli strzelonych z pozycji spalonej, której jak to Musiał, musiał nie zauważyć. Na szczęście dla tego Pana mamy VAR.
I tak między przestojami, spalonymi, Varem, czerwoną kartką dla Augustyna, Bida w 98 minucie wyrównując ustanawia wyniki spotkania.
Emocje były. Czy euforia jest wskazana? Nie
Mam nadzieję, że efektowna gonitwa zakończona połowicznym sukcesem nie przyćmi tego co prezentuje Jagiellonia.
Kuriozalna gra w obronie jest? - Tak (Wdowik, Tiru, etc.)
Konstruktywność w grze jest? - Nie (moim skromnym zdaniem bramki padły po akcjach mocno indywidualnych)
Czy obecnie grający bramkarz uratował w tym sezonie choć jeden mecz? - Nie
Czy Jagiellonia miała choć jedno spotkanie w tym sezonie pod pełną kontrolą? - Nie
Czy obecny system się sprawdza? - Nie (świadczy o tym miejsce w tabeli i ilość straconych bramek)
Skuteczność w ataku jest? - Nie (nie chce mi się wymieniać wszystkich “pudeł” w tym sezonie)
Czy w tym sezonie trener Mamrot zbudował/podniósł poziom któregoś z zawodników Jagi - Nie (jeśli się nie zgadzacie to wskażcie kto wznosi się na wyżyny swoich możliwości)
Czy w tym sezonie trener Mamrot wprowadził i rozwinął któregoś z młodzieżowców? - Nie (ja nie widzę)
Czy puchary są osiągalne w obecnej sytuacji? - Nie
I można tak długo wymieniać, ale należy powiedzieć też kilka dobrych słów.
Fedor Cernych - asysty, bramki
Jezus Imaz - asysty, bramki
Jagiellonia strzela dużo bramek, choć nie punktuje - Tak (pomimo wysokiej nieskuteczności )
Z pewnością nie można popadać w euforię po meczu z Piastem. Mecz z drużyną z Gliwic był jak wzburzone morze. Raz na fali, raz pod falą. Żadna z drużyn nie może być zadowolona, gdyż nie wykorzystała momentów słabości przeciwnika.
Szarlej
1:1
-:-