Głos po wygranym meczu z Ruchem meczu zabrał Michał Pazdan, obrońca Jagiellonii Białystok
Jednym z lepszych zawodników w meczu z Ruchem Chorzów był Michał Pazdan, ostoja białostockiej Jagiellonii. Podopieczni Michała Probierza zakończyli kolejny mecz z czystym kontem w rubryce "gole stracone". Duża w tym zasługa Michała, który kolejne spotkanie rozegrał na środku obrony, nie jako defensywny pomocnik:
- Zawsze powtarzam, że to od trenera zależy. Widać, że od meczu z Piastem to wszystko zapaliło. Przeciwnicy stwarzają mało sytuacji i chwała za to całemu zespołowi, bo bardzo dobrze się uzupełniamy i ze sobą współpracujemy. Widać, że to nie jest przypadek. Po prostu dobrze gramy w defensywie. Dobrze graliśmy jako zespół i wykorzystaliśmy sytuacje, mimo że nie mieliśmy ich dużo. Cieszę się, że w końcu padła bramka po podaniu Karola Mackiewicza. Chłopak na to zasłużył, jest w dobrej dyspozycji, stara się.
Kolejne mecze Jagiellonia rozegra już w grupie mistrzowskiej. Na pierwszy ogień idzie Śląsk Wrocław. Pazdan nie ukrywa, że wolałby kontynuować grę od razu po zakończeniu rundy zasadniczej.
- Szkoda, że jest teraz przerwa, bo zaczęło to dobrze się układać. Chcemy to utrzymać. Mamy jednak teraz czas na odpoczynek, większość pojedzie do domów, trzeba zregenerować siły. Dobrze, że gramy u siebie ze Śląskiem, bo ostatnio u siebie mamy dwa zwycięstwa. Fajnie, że przychodzą kibice, bo 10 tys. kibiców w środę to bardzo dobry wynik. Trzeba przyznać, że fajnie to wygląda. Nie jest to na zasadzie: na Legię przyjdą, a na inny mecz będzie połowa z tego. Cieszymy się bardzo z takiej sytuacji.