Widać jak wyglądamy po tym jak wypadł nam Pazdan. Teraz w przerwie kontuzji doznał Tuszyński i nie wiemy, jak długo go nie będzie. Dodatkowo jeszcze wczoraj kontuzji doznał Pawłowski i nasze pole manewru jest okrojone Spotkanie zaczęliśmy w miarę nieźle, ale później Zawisza zdominował środek pola, kompletnie dziś przegraliśmy walkę w tym obszarze boiska. Wielu śmieje się z Zawiszy, a przecież wielu z tych piłkarzy grało jeszcze niedawno w pucharach. Takie spotkania są szczególnie trudne, bo trzeba w nich prowadzić grę, nam to dziś zupełnie nie szło. Druga połowa zaczęła się dobrze, później znów jednak Zawisza opanował sytuację w środku. Mimo to w końcówce udało nam się zagrozić Zawiszy, ale zabrakło nam szczęścia. Szczególnie Mateuszowi, ale wiem, że jak znów się odblokuje to zacznie strzelać. Takie momenty trzeba przetrzymać. Teraz musimy się dobrze przygotować do meczów, które nam zostały, żebyśmy przed wiosną przygotowali sobie dobrą pozycję do walki o pierwszą ósemkę. Nie zmieniam zdania, które miałem przed sezonem, naszym celem jest walka o utrzymanie.

Trener zapytany został o dyspozycję w drugiej połowie Maćka Gajosa do czego się odniósł:
- Po meczu można łatwo oceniać. Maciek mógł zdobyć bramkę w końcówce meczu i wtedy pewnie inaczej byśmy rozmawiali. Trenujemy na sztucznej murawie. Później przechodzimy na boisko i jest problem, wszyscy to wiedzą. Częste zmiany boisk powodują, że pojawiają się urazy. Cały mecz dzisiaj był dziwny. Popatrzmy na drugą linię Zawiszy. Wiele klubów chciałby mieć ich u siebie. My w przerwie przeprowadziliśmy dwie zmiany. Później już nie mieliśmy ludzi, żeby przeprowadzić zmianę na pozycji, na której grał Maciek.
W kolejnym pytaniu trener poproszony został o wytłumaczenie dlaczego nie ma w osiemnastce meczowej wobec problemów kadrowych pierwszego zespołu młodych zawodników jak Gajko, Mystkowski czy też na boisko nie wchodzi Świderski mimo niewykorzystania limitu zmian
- Był pan na meczu juniorów z Legią? Wszyscy by chcieli, żeby grali młodzi. To jest super sprawa, a i tak mamy tak młody skład, że nie wiem czy ktokolwiek ma młodszą drużynę od naszej. Nie da się grać samymi juniorami. Kiedy przyszedł czas na Mystkowskiego, to dostał swoją szansę i było dobrze. Dziś na ławce był Kaczmarek i Świderski, obaj dobrze wyglądali na treningu, ale przy stanie 0:0 ciężko jest wpuszczać takich młodych chłopaków. Tak jak wspomniałem wcześniej, wczoraj na treningu na sztucznej murawie kostkę skręcił Janek Pawłowski. Porównując naszą ławkę, a ławkę Zawiszy widzimy kolosalną różnicę.


Mariusz Rumak(Zawisza Bydgoszcz):Cieszę się, że tak dużo państwa jest, co oznacza, że jest zainteresowanie, że Białystok żyje. Nie wszędzie tak jest. Bardzo się cieszę się z tego, że nie straciliśmy bramki, po raz pierwszy w tym sezonie. To duży wyczyn, proszę mi wierzyć. W głowach piłkarzy zawsze było takie przeświadczenie, że ona tak czy inaczej wpadnie i trzeba będzie gonić za wynikiem, a tu na trudnym teranie udało nam się zagrać bez straty gola. Wynik moim zdaniem jest sprawiedliwy. Obie drużyny miały swoje sytuacje, klarowne one jednak nie były. Trzeba szanować punkt, choć dużo on nam nie poprawi naszej sytuacji w tabeli, a przed nami Śląsk Wrocław.
Trener pytany o ultimatum tj. zdobycie kompletu punktów do końca roku postawionym przez Radosława Osucha odpowiedział: Myślę, że trzeba by było zadzwonić do właściciela w tej sprawie. Cel był jasny i o to walczyliśmy. Dziś już wiemy, że nawet matematycznych szans nie mamy na to, żeby to osiągnąć. Dziś niestety zdobywamy tylko jeden punkt, a może i stety, bo to naprawdę trudny teren.