Jagiellonia - Zawisza 0:0. Remis po słabej grze
Morf | 1 Lutego 2015 g. 11:14
Spotkanie Jagiellonii i Zawiszy zakończyło się sprawiedliwym bezbramkowym remisem. Rozgrywane w zimowych warunkach na całkowicie zmrożonej podgrzewanej murawie nie było porywającym widowiskiem. Oba zespoły miały swoje okazje do zdobycia bramki, ale te nie padły.
Jeszcze przed meczem kibice przeprowadzali zbiórkę koców oraz karmy dla psów. Z dobrych wieści to byłoby na tyle. Dało się zauważyć mniejszą obecność stróżów prawa, albo na tyle nie rzucali się w oczy albo z zimna nie wychodzili ze swych ciepłych samochodów opalanych paliwem kupionym za nasze ciężko zarabiane pieniądze.
Wejście na stadion to kolejna kwestia, którą należy poruszyć. Powtórnie było pełno miejsc śliskich niczym kisiel na podłodze. Sól rozsypano zbyt późno, a na dolnych rzędach trybun, na które zacinał śnieg nikt go nie usunął po ustaniu opadów, co również groziło wypadkiem. Dalej tak róbcie - operatorzy i organizatorzy. W końcu komuś się stanie krzywda i zabulicie jak za zboże i nawzajem będziecie obarczać się odpowiedzialnością.
Odrębną kwestią jest stan murawy. Chciałbym zapytać czy podgrzewanie zostało zrobione jedynie po to aby spełniać wymogi licencyjne? Czyż nie można było jeszcze włączyć tego ogrzewania zanim mróz skuł trawę? Czy komuś z końcem roku wyczerpały się pieniądze i nie ma za co tej murawy podgrzewać tym samym pokazując że na bakier jest z zarządzaniem tym obiektem? Rozumiem, że nie można było już włączyć ogrzewania dzisiaj, ewentualnie wczoraj, ale tydzień temu zrobić to tak aby nie zamarzło można było to wykonać.
Wracając do meczu to były to zawody nieporadności w wykonaniu szczególnie kilku zawodników naszego zespołu. Dzalamidze, Tuszyński i Modelski niemal każdym swoim zagraniem irytowali niezbyt liczną zgromadzoną w to sobotnie popołudnie publiczność. Pierwszych dwóch irytowało swoją grą jedynie do przerwy, a Modelski grał do końca i niemalże każda piłka przy jego noce pachniała strata na korzyść Zawiszy i zagrożeniem pod bramką rywali. Niestety również niewiele dobrego można napisać o Frankowskim, który po przerwie pojawił się na "zmrożonej trawie". Jego rajdy kompletnie nie dały niczego nowego czym można było dzisiaj zaskoczyć dobrze prezentującego się w dzisiejszym spotkaniu Sandomierskiego. Wychowanej Jagiellonii jeszcze przed przerwą musiał bronić dobry strzał Piątkowskiego, parując go końcówką palców na rzut rożny. Zawisza również strzelał zza pola karnego, ale na miejscu był Drągowski, który efektownie i efektywnie wybronił pewnie zmierzającą do siatki piłkę.
W drugiej połowie Jagiellonia dalej starała się konstruować akcje ofensywne, ale brakowało dokładności. Zła murawa. Zmęczenie Gajosa, niedokładność i groźne kontry gości wprowadzały sporo nerwowości w to co się działo na boisku. Gra była szarpana, było sporo walki, ale nie przekładało się to na okazje strzeleckie. W końcówce spotkania w zamieszaniu podbramkowym dwukrotnie o mały włos nasz zespół nie zdobył gola, raz okazji nie wykorzystał Gajos, a raz Piątkowski. Nic jednak nie uległo zmianie i mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Zapraszamy do lektury relacji live gdzie możecie przeczytać minuta po minucie to co działo się na boisku.
Za tydzień gramy z Cracovią, która ostatnimi czasy prezentuje się bardzo solidnie. Przydałaby się walka zaangażowanie i punkty zdobyte na obcym terenie. Mam nadzieję, że gra będzie wyglądać o niebo lepiej od tej jaką mieliśmy okazję oglądać w meczu z Zawiszą.
Żółte kartki: Drygas (Zawisza)
Składy:
Jagiellonia Białystok: Drągowski - Modelski, Madera, Wasiluk, Straus - Dzalamidze (46.Romanczuk), Grzyb, Gajos, Tuszyński (46.Frankowski) - Tymiński - Piątkowski
Zawisza Bydgoszcz: Sandomierski - Wagner (90.Łukowski), Drygas, Goulon (55.Micael), Luis Carlos, Andre Micael, Masłowski, Porcellis, Strąk, Wójcicki, Ziajka
Powiązane linki: