Ruch - Jagiellonia 5:2. Fatalna obrona i pogrom w Chorzowie
Morf | 1 Lutego 2015 g. 11:14
Jagiellonia po przegranych w Pucharze Polski z Lechem Poznań i w lidze na własnym stadionie z GKS Bełchatów kolejne ligowe spotkanie rozegrała w Chorzowie, z Ruchem. Ruch przez pojedynkiem ligowym z Jagą przegrał cztery poprzednie mecze w lidze i zajmował przedostatnie miejsce w tabeli.
Po dobrym początku spotkania gdzie Jaga kontrolowała wynik miała piłkę i strzeliła bramkę rozpoczęła się komedia w obronie, gdzie po zakończeniu pierwszej części meczu było 3:1 dla Ruchu. W drugiej połowie spotkania Ruch dołozył jeszcze dwa gole i nawet bramka Tuszyńskiego nie zmyła fatalnej tego niedzielnego popołudnia gry Jagiellonii. Zasłużona porażka w Chorzowie, nawet mimo dobrej postawy tuszyńskiego i szczególnie Romańczuka. Obrona zagrała fatalnie, a występy Waszkiewicza nawet nie będziemy komentować, bo to było poniżej jakiejkolwiek krytyki.
Mecz rozpoczęli gospodarze i od razu próbowali przejąć kontrole nad tym co działo się na boisku. To jednak Jagiellonia miała pierwsza groźną okazję do zdobycia bramki. Po dobrym przejęciu piłki w środkowej części boiska dobrze w środku pociągnął Tuszyński i oddał strzał z 20 metra, ale niestety bardzo niecelny. W trzynastej minucie ładnie strzelał Piątkowski, a bramkarz Ruchu Witkowski ze sporym wysiłkiem obronił celny strzał naszego napastnika. W 15 minucie meczu powinno być 1:0 dla Jagi. Wasiluk powalczył przy linii końcowej boiska przejął piłkę dograł do nadbiegającego Romańczuka a ten uderzył po długim rogu. Strzał z wielkim trudem obronił Witkowski. W chwilę później wybiła 18 minuta meczu. Z rzutu rożnego świetnie do niepilnowanego w polu karnym Romańczuka zagrał Tuszyński, a nasz młody pomocnik głową nie dał szans witkowskiemu i Jagiellonia wyszła na prowadzenie w Chorzowie. W 31 minucie niestety Wasiluk na spółkę z Baranem faulowali wchodzącego odważnie w pole kare Konczkowskiego, a jedenastkę na gola zamienił Starzyński. W 41 minucie było już 1:2 dla Ruchu. Dziwniel dośrodkował wprost na nogę Kowalskiego, który z woleja pokonał Dragowskiego i Ruch wyszedł na prowadzenie. Na 3:1 w doliczonym czasie gry podwyższył Kuświk. W chwilę później sędzia zakończył pierwszą część meczu.
Po zmianie stron nasza obrona ponownie zagrał koncert życzeń pomyłek i niefrasobliwości. W 77 i 79 straciliśmy kolejne dwie bramki autorstwa Efira i Kuświka, a mogło paść więcej. Trener Probierz nie mając na ławce żadnego obrońcy zdecydował się na zmianę grającego poniżej jakiejkolwiek krytyki Waszkiewicza na nominalnego napastnika Pawłowskiego, który z musu zagrał na prawej stronie obrony i niestety popełnił kilka błędów, choć nie był gorszy od Waszkiewicza. Sytuacji nie uratowało nawet trafienie Tuszyńskiego na 5:2 w 81 minucie meczu. Dzisiaj widzieliśmy to jak Jagiellonia zlekceważyła przeciwnika, co nie powinno mieć w ogóle miejsca. Mimo obiecującego początku zagraliśmy bardzo słaby mecz, a na pochwały zasługują jedynie Romańczuk, który zanotował gola i asystę oraz podobnie Tuszyński, który bramkę zdobył i asystował koledze. Pozostali zagrali słabo bądź bardzo słabo.
Bramki:: Romanczuk 18`, Tuszyński 81` (Jagiellonia); Starzyński k. 31`, Kowalski 41, Kuświk 45`, Efir 77`, Kuświk 79` (Ruch)
Żółte kartki Romańczuk, Baran (Jagiellonia);
Czerwone kartki:
Składy:
Jagiellonia Białystok: Drągowski - Waszkiewicz (59.Pawłowski), Baran, Madera, Wasiluk - Grzyb, Romanczuk - Frankowski (82.Tymiński), Dzalamidze (64.Mystkowski), Tuszyński - Piątkowski
Ruch Chorzów: Kamiński - Konczkowski, Szyndrowski, Stawarczyk, Dziwniel - Zieńczuk (70.Efir), Surma, Gigołajew (86.Chovanec), Starzyński, Kowalski - Kuświk (90.Lipski)
Powiązane linki: