MaciekŁ | 1 Lutego 2015 g. 11:14
Niestety eksperci piłkarscy, tak zwani dziennikarze sportowi cały czas zapominają, że chyba najbardziej odpowiedzialny za wyniki zespołu jest trener. Odpowiedzialny zarówno, gdy drużynie nie idzie, ale także jak wygrywa mecz za meczem.
Po wczorajszym, fantastycznym meczu dzisiaj z rana z różnych stron drużyna, kibice, stadion zbierają same „oh i ahy”. Trudno się dziwić po okazałym zwycięstwie, szczególnie podczas otwarcia nowego stadionu. Zachwyty nad stadionem, kapitalnym dopingiem, w końcu skuteczną grą drużyny. Podziw dla lidera klasyfikacji strzelców, dla prezydenta miasta, dla władz klubu.
Niestety eksperci piłkarscy, tak zwani dziennikarze sportowi cały czas zapominają, że chyba najbardziej odpowiedzialny za wyniki zespołu jest trener. Odpowiedzialny zarówno, gdy drużynie nie idzie, ale także jak wygrywa mecz za meczem.
Po ostatnich meczach, a szczególnie po wczorajszym próżno szukać jakichkolwiek pochwał w stronę Michała Probierza. Stworzył drużynę, doprowadził Piątkowskiego do życiowej formy, nie bał się postawić na Drągowskiego i Mystkowskiego. Po 11 kolejkach Jagiellonia zajmuje 2 miejsce, mając tyle samo punktów, co Legia. Mało, prawda? Gdzie jest teraz Pan Stanowski i całego jego weszło! Łatwo napisać, że oszołom, że kretyn, że gada głupoty. Ale już przyznać, że trener Probierz odwala w Białymstoku kawał dobrej roboty, to za dużo kosztuje? Z resztą doskonale pamiętam „konfrontację” tych panów w magazynie „T-mobile Ekstraklasa” po trzeciej kolejce. Pan Stanowski nie wiedział za bardzo co się dzieje, gdy trener Probierz przyszedł przygotowany i bardzo celnie wypunktował merytorykę Stanowskiego. To już nawet nie chodzi, kto tam ma rację, ale po prostu jak się w kogoś rzuca łajnem bez powodu, to wypada chociaż te łajno posprzątać, szczególnie po tym co ostatnio drużyna prezentuje. Przypominam raz jeszcze niektórym, że Jagiellonie Białystok prowadzi Michał Probierz!
Niechęć środowiska do naszego trenera dosadnie podsumował na Twitterze Paweł Wilkowicz (dziennikarz Sport.pl) przy okazji wczorajszego spotkania: „jak to, wolno powiedzieć że trener tam jednak jest, i niezły ;-)?”. Odnoszę wrażenie, że jest dokładnie tak jak napisał redaktor Wilkowicz. Trudno, zgodnie z hasłem ciszej jedziesz, dalej zajedziesz. Trener Probierz jak zawsze studzi emocje i ogólnie podniecenie po wczorajszym meczu. I bardzo dobrze, bo przed nami na pewno jeszcze wiele trudnych momentów, w których zapewne do głosu dojdą Stanowski i spółka…