Redakcja | 1 Lutego 2015 g. 11:14
„Słuchaj Jezu, jak Cię błaga lud
z Jagiellonii Mistrza Polski zrób
My czekamy aż sześćdziesiąt lat
By na stałe w pierwszej lidze grać…”
Takie pieśni śpiewano na Jadze za moich szczenięcych lat, wtedy naszym największym marzeniem była owa pierwsza liga (obecnie ekstraklasa). Nikt realnie nie myślał o Mistrzu. Od jakiegoś czasu mamy spełnienie częściowe marzeń. Gramy bowiem w najwyższej klasie piłkarskiej i za każdym razem, gdy rozpoczyna się nowy sezon wierzymy, że może tym razem powalczymy… Lata mijają, zmieniają się zawodnicy, zmieniają się trenerzy, kibice są stali i dalej wierzą. Stały jest również zarząd Jagiellonii. Zmiany, jak pokazuje historia nie są zbyt dobre (Stano, Trytko) , trenersko również nie (Probierz, Hajto), choć obaj mieli wtopy, to jednak jakaś myśl szkoleniowa z nich biła. Kibice głodni są wyników i, jak to się mówi, mądry kibic, po stracie. Bijąc się w piersi szczerze chciałbym, by Jagę prowadził Probierz lub Hajto. Stokowiec, nie wiem, czy ten gość mógłby trenować trampkarzy? Jako taktyk i strateg jest do dupy. Trener z niego równie drugostronny. W lidze zaczynają nas oklepywać, a jedynym tłumaczeniem trenera jest stwierdzenie: że ………. (wolne miejsce należy wypełnić dowolną nazwą drużyny), nam nie leży… Mam dosyć debilnych tłumaczeń, mam dość dopingu ponad siły i na siłę. Chcę zobaczyć grę i walkę o każdą piłkę, walkę przemyślaną, a nie faule i wybijanie na pałę. Nie chcę zbyt wiele, wyniki, choć ważne, nie są podstawą zadowolenia, radością będę buchał, gdy zobaczę spójną i poukładaną grę. Grę z pomysłem i dążeniem do jednego celu – zwycięstwa, a to w konsekwencji musi się przełożyć na MISTRZA!
Tomek Pobot