Morf | 1 Lutego 2015 g. 11:14
Jagiellonia podchodziła do spotkania w roli faworyta a jak historia uczy, nigdy w takiej roli nie wypadała zbyt dobrze. Dzisiejszy mecz był jednak całkowitym zaprzeczeniem tej teorii. Nasz zespół widząc słabość przeciwnika szedł za ciosem i wykorzystał swój cały potencjał i siłę. Jaga - Ruch 6:0!
Najlepsze spotkanie odkąd pojawił się w Jagiellonii rozegrał Dani Quintana, autor dwóch goli oraz trzykrotny asystent. Momentami robił co chciał z zawodnikami Ruchu, a ci nie mieli żadnego pomysłu aby się przeciwstawić umiejętnościom niewielkiego wzrostem pomocnika.
Mecz rozpoczął się od ataków Jagiellonii. Bardzo dobrze akcje skrzydłem przeprowadzał Jonek Straus. To właśnie po rajdach tego zawodnika lewą stroną boiska padły dwa gole. W 18 minucie Straus wygrał pojedynek biegowy z Babiarzem, wpadł w pole karne, jego uderzenie "wypluł" Kamiński, obrońca Ruchu próbujący wybić piłkę z linii bramkowej trafił w swego bramkarza, na posterunku był Piątkowski i z najbliższej odległości wbił futbolówkę do siatki Ruchu. W chwilę później nastąpiła powtórka. Ponownie Jonek zagrał bardzo dobrze do Quintany. Ten przedarł się przez gąszcz nóg chorzowskich piłkarzy i po pojedynku sam na sam z Kamińskim wyprowadził nas na prowadzenie 2:0 piękną podcinką. W 33 minucie Włodyka mocnym uderzeniem z dystansu trafił w spojenie słupka z poprzeczką. W 43 minucie spotkania Ruch powinien strzelić bramkę. Z ogromnego zamieszania pod bramką Słowika powinien paść gol, ale szczęście było po stronie Jagiellonii. Dwie minuty później sędzia zakończył pierwszą połowę.
Druga odsłona meczu to nie obrona i granie na pilnowanie wyniku w wykonaniu Jagiellonii, a dalsze dążenie do podwyższenia wyniku. Jaga grała, trybuny biły brawo, ale nie mogło być inaczej bowiem druga połowa to już był prawdziwy koncert. Cztery minuty po wznowieniu gry ładną akcją na skrzydle popisał się Plizga dograł na środek boiska do Daniego, a ten pięknym strzałem pokonał bramkarza Ruchu po raz drugi w tym meczu. Na tablicy świetlnej widniał wynik 3:0. Po kolejnych 5 minutach Dani popisał się piękną asystą do Gajosa, który wychodząc sam na sam pokonał Kamińskiego. Kolejna bramka padła w 63 minucie spotkania. Wprowadzony kilka minut wcześniej Balaj otrzymał idealne podanie od Daniego i nie pozostało mu nic innego jak tylko umieścić piłkę w siatce, co też uczynił. Ostatni gol padł w doliczonym czasie gry. Ponownie idealną piłkę zagrał Dani, a Balaj plasowanym strzałem pokonał Kamińskiego. W chwilę później sędzia zakończył mecz. Trybuny śpiewały, ludzie się cieszyli. Dla takich chwil warto przychodzić na mecze i warto czasami czekać długimi miesiącami.
Dziękujemy Jagiellonio!
Jagiellonia - Ruch - 6:0 (2:0)
Bramki: Piątkowski, Dani (dwie), Gajos, Balaj (dwie) (Jagiellonia)
Kartki: Babiarz, Kuświk (Ruch)
Składy
Jagiellonia: Słowik - Tosik, Ukah, Pazdan, Straus - Plizga (70.Drażba), Grzyb, Gajos, Mackiewicz (46.Bandrowski) - Quintana - Piątkowski (59.Balaj)
Ruch Chorzów:: Kamiński - Stawarczyk, Surma, Tymiński (46.Kuświk), Starzyński, Janoszka, Babiarz, Sultes (60.Kowalski), Włodyka, Jankowski (80.Kwiatkowski), Helik
Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa)
Widzów: 6008
JAGA MY WIERZYMY!
Powiązane linki: