Dawid Plizga: Musimy dobrze zacząć w Bielsku i tu nie ma mowy o żadnym remisie, tylko po prostu mamy ten mecz wygrać
Błażejinho | 1 Lutego 2015 g. 11:14
Po zakończeniu dzisiejszej prezentacji drużny wywiadu udzielił nam pomocnik Jagiellonii Białystok - Dawid Plizga.
Z pewnością od dziecka chciałeś być piłkarzem, ale czy spodziewałeś się, że wystąpisz na deskach opery?
Dawid Plizga: Nie spodziewałem się, że kiedyś wystąpię w operze. Wybieram się z żoną już dłuższy czas na jakieś przedstawienie do opery, ale jakoś nie możemy się wybrać. Na pewno fajnie było to dzisiaj zrobione, z takim rozmachem i z pewnością było bardzo miło.
Jak ocenisz ten okres przygotowawczy? Najpierw było zgrupowanie na Litwie, potem w Turcji, więc jak jesteście przygotowani i jak Ty się czujesz?
Dawid Plizga: Jeśli chodzi o mnie, to poza dwoma dniami na Litwie przepracowałem cały okres. Wszystko ze zdrowiem w jak najlepszym porządku i wiem, że forma może nie jest jeszcze na 100%, ale myślę, że akumulator jest już sprawnie naładowany. Forma dochodzi do tej, która powinna być. Jeśli chodzi o Litwę, to mieliśmy tam wszystko czego potrzebowaliśmy, natomiast w Turcji było piękna pogoda, rewelacyjne boiska, więc nic innego nie pozostawało niż tylko trenować. Myślę, że całą założoną pracę wykonaliśmy, jak nie w 100%, to przynajmniej w 95%.
Piękna bramka w Turcji padła po twoim strzale z rzutu wolnego, więc to chyba był znak, że pomimo przyjścia nowych zawodników, to Ty tak łatwo pierwszego składu nie oddasz.
Dawid Plizga: W połowie rundy jesiennej wywalczyłem sobie miejsce w pierwszej jedenastce i mam nadzieje, że tą rundę równie dobrze zacznę. Konkurencja przychodzi po to, aby deptać po piętach i podnosić umiejętności. Wierzę, że dosyć wysoko postawiłem sobie poprzeczkę.
Kibiców bolały te mecze u siebie, czy wobec tych wzmocnień damy radę coś więcej ugrać na własnym boisku?
Dawid Plizga: Nie tylko kibiców, bo nas też to bolało. Wolelibyśmy jednak czasem przegrać na wyjeździe, aby jednak u siebie te punkty zdobywać. Było inaczej i sprowadziliśmy takich zawodników, którzy byli nam potrzebni do gry kombinacyjnej, czyli do takiej, która nie zawsze nam w Białymstoku wychodziła. Wierzę, że przy tym, gdy się zgrają z zespołem, obędą się z nami i będą wiedzieć co mają grać, to będzie to skutkować wynikami dobrymi u siebie.
Już za 5 dni pierwszy mecz rundy wiosennej, jedziemy w dalekie, ale Tobie dobrze znane strony. Czy czujecie już te emocje przedmeczowe, ładujecie się na ten pojedynek, żeby w końcu to zaskoczyło i ta runda się zaczęła?
Dawid Plizga: Na pewno najważniejszy jest ten pierwszy mecz, aby dobrze wystartować. My musimy dobrze zacząć w Bielsku i tu nie ma mowy o żadnym remisie, tylko po prostu mamy ten mecz wygrać. Musimy się nastawić na ciężką walkę, bo warunku atmosferyczne na pewno nie będą dobre, boisko również nie będzie przygotowane do gry kombinacyjnej, dlatego musimy te 90. minut wybiegać i być silniejszym od Podbeskidzia. Nie tylko piłkarsko, ale też pod względem waleczności.
Wywiad przeprowadził Dżacek.