Czop | 1 Lutego 2015 g. 11:14
Komisja Ligi nałożyła na Jagiellonię Białystok karę finansową w wysokości 2 tysięcy złotych za wywieszenie przez kibiców w trakcie drugiej połowy meczu z Cracovią niedozwolonego - wg delegata Jerzego Miedzińskiego - transparentu, przez co spotkanie zostało na chwilę przerwane.
Są tacy, którzy uważają, że skoro jest demokracja, a symbole na transparencie nie były zakazane, to mógł on wisieć. Inni z kolei twierdzą, iż tego transparentu nie można było wyeksponować, gdyż nie miał on nic wspólnego ani z Jagiellonią, ani ze sportem.
I ja przyznaję tym ostatnim stuprocentową rację (choć moim zdaniem odgórna kara została nałożona niesłusznie, albowiem nie propagowano zakazanych insygniów). Mimo tego: jeśli chcę się wyżyć politycznie, to idę na spotkanie z politykami. Albo na manifestację (manifę). Jeśli chcę się odchamić, wybieram się do teatru czy filharmonii. Jeśli kupuję mleko, to w kartonie nie dostaję dodatku w postaci kotleta mielonego, tylko czyste mleko jako takie.
A jeśli płacę za bilet na Jagiellonię, to kupuję produkt pod tytułem „kibicowanie podczas meczu piłkarskiego pomiędzy Jagiellonią i jej rywalem”. I nie potrzebuję, żeby mi ktoś urozmaicał to widowisko czymś z zupełnie innej beczki, na przykład kotletem mielonym. Jest to po prostu nie fair. Grubo nie fair.
Czop