Jagiellonia w wyjazdowym spotkaniu przegrała z Wisłą Kraków aż 5:0.
Gole dla "Białej Gwiazdy" zdobyli Marek Zieńczuk (dwie), Paweł Brożek, Jean Paulista i Piotr Brożek.
Mecz rozpoczął się od miłego akcentu. Na sektorze gości pojawiła się sektorówka z napisem "Kraków - miasto nam od wieków przychylne". Pierwsza zaatakowała Jaga. Pod bramkę Mariusza Pawełka przedzierał się Dariusz Łatka. Mimo dużej waleczności nasz zawodnik nie zdołał wykończyć akcji. Kolejne minuty to groźne ataki Wiślaków. Pod bramką Jacka Banaszyńskiego równie groźnie było w 8. minucie, kiedy to Rodnei w pobliżu "szesnastki" sfaulował Brożka. Skutkiem rzutu wolnego był - mogło się wydawać - tylko rożny. W narożniku boiska piłkę z Paulistą rozegrał Kosowski, który dograł piłkę wprost na głowę
Marka Zieńczuka. Zawodnik "Białej Gwiazdy" dopełnił formalności i z dwóch metrów wpakował piłkę do bramki białostoczan. Gra była nasycona faulami i rzutami wolnymi. Przy stanie 1:0, Jagiellonia mogła strzelić bramkę wyrównującą. Ładnie rozegrana akcja skończyła się niestety tylko minimalnie niecelnym strzałem Jacka Markiewicza. W pierwszej połowie można było zauważyć, że Jagiellonia nie przyjechała do Krakowa bronić się - jak się później okazało - przed wysoką przegraną. Kolejne okazje do strzelenia bramki mieli Gevorgyan, Sobociński i Sotirovic. Jednocześnie wspaniałe czystki w naszym polu karnym czynił Rodnei. Jagiellonia grała i... straciła kolejnego gola. W 35. minucie do bramki "Banana" piłkę skierował
Paweł Brożek. Gra Jagiellonii kompletnie się pogorszyła. W 40. minucie Dariusz Jarecki zepsuł rzut wolny, a takiej sytuacji nie zmarnowali Wiślacy, którzy natychmiastowo wyprowadzili kontratak. Jacek Banaszyński stanął skazany na porażkę przeciwko trzem doświadczonym piłkarzom Wisły. Tak oto w 41. minucie Jagiellonia przegrywała już 3:0, a na listę strzelców wpisał się
Jean Paulista.
Początek pierwszej połowy należał do Jacka Banaszyńskiego, który przy tragicznej postawie naszej obrony ratował Jagę przed straceniem czwartego gola. Jednak popularny "Banan" nie wytrzymał tej presji i w 53. minucie wpuścił gola z trzeciego metra. Drugi raz w tym meczu do siatki białostoczan trafił
Marek Zieńczuk. Reszta meczu to dominacja Wisły Kraków. W międzyczasie Jaga oddała tylko dwa strzały. Jednak uderzenia Sotirovicia i Falkowskiego nie zmieniły rezultatu spotkania. Dwukrotnie sam na sam z Jackiem Banaszyńskim znalazł się Jean Paulista, który zmarnował dane mu okazje. W 72. minucie
Piotr Brożek po podaniu Dudu pakuje piłkę do bramki. Kwadrans przed końcem spotkania drugą żółtą kartkę otrzymał
Rodnei Francisco de Lima. Mecz od 75. minuty kończyliśmy w dziesiątkę. Godna odnotowania była sytuacja z 85. minuty, kiedy to Jacek Falkowski strzałem głową zmusił Mariusza Pawełka do ogromnego wysiłku. Piłka jednak nie wpadła do siatki Wisły.
Podsumowując: cieszy gra naszego zespołu, który w najgorszych momentach nie cofnął się do tyłu, by nie tracić więcej bramek. Graliśmy otwartą piłkę. Gra obrony znowu szwankuje. Żeby nie dobra gra
Jacka Banaszyńskiego, wynik musiałby się powiększyć o kilka cyferek na konto Wiślaków. My jeszcze Wisłą nie jesteśmy, dlatego powinniśmy wierzyć w Jagę w kolejnych spotkaniach. W kolejnym spotkaniu zmierzymy się przeciwko Zagłębiu Lubin, obecnemu "majstrowi".
Wisła Kraków - Jagiellonia Białystok 5:0 (3:0)
1:0 Marek Zieńczuk 9'
2:0 Paweł Brożek 35'
3:0 Jean Paulista 31'
4:0 Marek Zieńczuk 53'
5:0 Piotr Brożek 72'
Żółte kartki: Rodnei, Nawotczyński, Wasiluk
Czerwona kartka: Rodnei (druga żółta - 75 minuta)
Wisła: Mariusz Pawełek - Marcin Baszczyński, Arkadiusz Głowacki (59' - Brożek Piotr), Guedes de Lima Cleber, Dariusz Dudka - Kamil Kosowski (68' - Dudu), Radosław Sobolewski (68' - Jirsak), Mauro Cantoro, Marek Zieńczuk - Paweł Brożek, Jean Paulista.
Jagiellonia: Jacek Banaszyński - Dariusz Łatka, Łukasz Nawotczyński, Rodnei Francisco de Lima, Marek Wasiluk - Vahan Gevorgyan, Everton Pereira (59' - Falkowski), Jacek Markiewicz, Dariusz Jarecki (59' - Niedziela)- Remigiusz Sobociński (72' - Janik) , Vuk Sotirović.
Relacja Live!
Galeria: Wisła - Jagiellonia