Orzech | 6 Października 2025 g. 11:17 | Aktualizacja: 6 Października 2025 g. 12:09
Czy są wśród nas jeszcze narzekacze? Wynik, styl, zmiany - tym razem wszystko zagrało, a Jagiellonia pewnie zdobyła 3 punkty, przedłużyła serię meczów bez porażki i zajęła fotel lidera - do spotkania Górnika Zabrze z Legią Warszawa, które to Zabrzanie pewnie wygrali.
Na takie spotkanie czekaliśmy już od dłuższego czasu. Pewnie, pięknię i przyjemnie. Taką Jagiellonią chcemy oglądać przy Słonecznej, dla takiej Jagiellonii bijemy kolejne rekordy w sprzedaży karnetów i średnej frekwencji. Chcociaż pora nietypowa (przyzwyczailiśmy się że Jagiellonia serwowana jest na kolację, niż na obiad) i mimo małego czasu od odstatniego spotkania zaprezentowaliśmy się w wybornej formie.
Od początku spotkania było widać, że to Jagiellonia ma inicjatywę. Już w 6 minucie Jesusu Imaz obił poprzeczkę bramki strzeżonej przez Xaviera Dziekońskiego. Jagiellonia miała posiadanie piłki na poziomie 70%, ale niestety nie przekładało się to na wynik. A po jednnym z dośrodkowań na bramkę pomknął Antonin i gdyby nie pilnował go Andy Pelmard na pewno Sławomir Abramowicz musiałby wykazać się w sytuacji sama na sam. Napastnik Korony Kielce który potrafi wykręcić wynik biegowy ponad 36 km/h trafił na równego sobie, ponieważ Andy również może pochwalić się takimi statystykami. W efekcie pojedynku najpierw dogonił go nasz obrońca, a potem na wślizgu ze spokojem wybił mu piłkę spod nóg. Próby uderzeń z obydwu stron, albo były niecelne, ale za łatwe do obrony. Dopiero przy odrobinie szczęścia Sergio Lozano tuż przed przerwą strzelił "gola do szatni" gościom. Piłka po jego uderzeniu odbiła się jeszcze od pietki obrońcy i wylądowała niemalże w okienku bramki. Było tojego debiutanckie trafienie w barwach naszej Drużyny.
Drugą połowę rozpoczęliśmy w tych samych składach. Już w 50 minucie powinno być 2-0, ale tylko Kamil Jóźwiak wie dlaczego strzelił wprost w bramkarza Korony, a nie obok niego. Ale już 6 minut później Sergio Lozano podwyższył prowadzenie na 2-0. Po przytomnym podaniu od Louka Pripa preceyzyjnym oderzeniem z linii 16 metra nie dał szans Xavierowi. W 64 minucie Adrian Siemienic przeprowadził potrójną zmianę. Z boiska zeszli Kamil Jóźwiak, Dimitris Rallis i bohater Sergio Lozano. Weszli Oskar Pietuszewski, Afimico Pululu i Leon Flach. Afi już po wejściu zapisał się w protokole meczowym bo otrzymał żółta kartkę za dyskusje. Nie jest to najlepszy czas naszego napastnika, ale w ten sposób nie można wyładowywać swojej frustracji. Oskar znakomicie zaprezentował się na podmęczonego rywala. Udało mu się nawet utrzelić poprzeczkę po uderzeniu bezpośrednio z rzutu rożnego. Czwartą zmianą naszego Trenera było wpuszczenie Alejandro Cantero w miejsce Louka Pripa. W 81 minucie uciekł obrońcy i dorzucił wprost do nogi Jesusowi Imazowi. Ten spokojnie przyjął, przymierzył i uderzył tuż przy słupku, w tym samym miejscu gdzie wcześniej futbolówkę ulokował Sergio Lozano. Znakomitym przechwytem i podaniem do Pietuszewskiego popisał się Andy Pelmard. Przeciwnik był na deskach, a Jagiellonia po prostu bawiła się grą. Przed końcem spotaknia Jesus został zmieniony przez Bartosza Mazurka. Gdyby nie okres rozluźnienia w ostatniej akcji meczu ten mecz możnaby nazwac perfekcyjnym. Po rzucie rożnym wykonywanym przez Nikodema Niskiego do siatki z główki trafił Kostas Sotiriou. Wściekły na całą sytuację był Sławomir Abramowicz, któremu nie udało się jednak zachować czystego konta.
Z pozycji wicelidera rozpoczynamy przerwę reprezentacyjną. Piłkarze zostawili po sobie świetne wrażenie, tak abyśmy z wypiekami na twarzy oczekiwali ich koljengo pojedynku. W temrinarzu przyjdzie się nam mierzyć u siebie z Arką Gdynia. Obecnie możemy się pochwalić 4 zwycięstwami z rzędu na swoim stadionie (biorę pod uwagę mecze tylko w Ekstraklasie). We wszytskich rozgrywkach było to 16 spotkanie bez porażki! Podsumuję to wszytsko jednym zdaniem, a raczej cytatem Adriana Siemieńca z jednej z konferenjci pomeczowych: "to co wyprawia ta Drużyna to jest coś niesamowitego". Dziękujemy Jagiellonio!
Jagiellonia Białystok - Korona Kielce 3:1 (1:0)
1:0 - Sergio Lozano 45'
2:0 - Sergio Lozano 56'
3:0 - Jesus Imaz 81'
3:1 - Kostas Sotiriou 90+4'
Składy:
Jagiellonia Białystok:
Sławomir Abramowicz - Alejandro Pozo, Dusan Stojinović, Andy Pelmard, Bartłomiej Wdowik - Sergio Lozano (64' Leon Flach), Taras Romanczuk - Kamil Jóźwiak (64' Oskar Pietuszewski), Jesus Imaz (88' Bartosz Mazurek), Louka Prip (73' Alejandro Cantero) - Dimitris Rallis (64' Afimico Pululu).
Korona Kielce:
Xavier Dziekoński - Bartłomiej Smolarczyk, Kostas Sotiriou, Pau Resta - Viktor Popov, Martin Remacle (71' Miłosz Strzeboński), Tamar Svetlin, Konrad Matuszewski (64' Marcel Pięczek) - Stjepan Davidović (75' Nono), Dawid Błanik (64' Nikodem Niski) - Antonin (71' Władimir Nikołow).