Kiedy? 2 października 2025.
O której? 18:45.
Gdzie? Chorten Arena Białystok.
Drużyna naszych rywali pochodzi z Malty – kraju o długiej, ciekawej historii, będącego w przeszłości pod panowaniem Fenicjan, Kartaginy, Rzymian, Wandalów, Ostrogotów, Bizancjum, Arabów, Normanów, Zakonu Rycerskiego Joannitów (Kawalerów Maltańskich), Francuzów i Anglików. Dużo było tych panujących na strategicznie położonej wyspie na Morzu Śródziemnym, by w końcu 13 grudnia 1974 r. stała się ona niepodległą Republiką Malty.
Miejscowość Ħamrun powstała i rozwinęła się w II połowie XIX wieku jako osada robotników pracujących w porcie La Valletta. Działo się to w czasach, gdy Malta była kolonią brytyjską (1814–1964). Jej położenie w pobliżu wielkiego portu sprawiło, że z czasem rozwinęły się tam handel i przemysł. Dzisiaj jednostka administracyjna Ħamrun liczy niecałe 10 tysięcy mieszkańców.
Klub Ħamrun Spartans został założony przez mieszkających tam robotników w 1907 roku. W historii dwukrotnie zmieniał nazwę – przez jakiś czas nazywał się United oraz Lions – jednak ostatecznie powracano do pierwotnej. To jeden z najbardziej utytułowanych klubów na Malcie. W istniejącej od 1909 roku Maltese Premier League 11 razy triumfował, 11 razy był wicemistrzem, a 6 razy zdobywał Puchar Malty.
Klub często grał w europejskich pucharach, ale zwykle kończył występy na rundach wstępnych. Obecnie zespół przeżywa swój najlepszy okres – Ħamrun Spartans jest pierwszym maltańskim zespołem, który zakwalifikował się do fazy grupowej/ligowej europejskich pucharów.
Podopieczni 61-letniego Włocha Giacomo Modici w pierwszej rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzów zdołali wyeliminować Żalgiris Wilno w rzutach karnych (11:10). W drugiej rundzie musieli uznać wyższość Dynama Kijów. Po odpadnięciu z tych rozgrywek pożegnali się także z Ligą Europy, przegrywając w dwumeczu z Maccabi Tel Awiw. W rundzie kwalifikacyjnej Ligi Konferencji pokonali łotewskie RFS Ryga 3:2 i zameldowali się w fazie ligowej.
W lidze maltańskiej do soboty zajmowali 4. miejsce z bilansem 3 zwycięstw i 3 remisów. Po ostatnim meczu z Hiberniansem, rozegranym w sobotnie późne popołudnie na Victor Tedesco Stadium, jeszcze poprawili bilans. Pokonali rywali 2:0 i awansowali na 3. miejsce w tabeli.
Jagiellonia w ubiegłym tygodniu najpierw w środę rozegrała zaległy mecz z sąsiadką zza Buga, a w niedzielę zmierzyła się z Lechem Poznań. W Warszawie podopieczni Adriana Siemieńca zremisowali bezbramkowo. Legia miała dużą przewagę, ale naszej bramki bardzo skutecznie strzegł Sławek Abramowicz. Jagiellończycy mimo dominacji gospodarzy strzelili dwie bramki, jednak obie zostały nieuznane – sędziowie stwierdzili spalone.
Jeśli przy pierwszym golu można nie mieć pretensji, bo spalony był minimalny, ale był, to przy drugim moim zdaniem spalonego nie było. No cóż – w Warszawie często nie tylko ściany pomagają gospodarzom.
W niedzielne popołudnie przy Bułgarskiej Jagiellonia zremisowała z Kolejorzem po ciekawym i dobrym spotkaniu 2:2. Bramki dla Jagi zdobyli Jesús Imaz i Oskar Pietuszewski. Szkoda, bo żółto-czerwoni dwa razy wychodzili na prowadzenie. Zaprezentowali się jednak znacznie lepiej niż w stolicy. Te dwa punkty, zdobyte na trudnych boiskach, należy szanować.
W najbliższy czwartek nie czeka naszych piłkarzy spacerek. Do fazy ligowej nie weszły drużyny przypadkowe. Piłkarze z Ħamrun już zrobili historyczny wynik. Nie mają nic do stracenia, a w miarę jedzenia apetyt rośnie. Na pewno zechcą pokazać się z dobrej strony, starając się udowodnić, że ich udział w tej fazie rozgrywek nie jest przypadkiem.
Jagiellonia – zdaniem wielu komentatorów i ekspertów – nabrała doświadczenia i umiejętności skutecznej gry w europejskich pucharach, z czym trudno się nie zgodzić. To duży atut, który drużyna Adriana Siemieńca powinna wykorzystać w starciu z piłkarzami Ħamrun na nowej murawie Chorten Areny.
Stawka jest duża – punkty i spore pieniądze do podniesienia z boiska. Jest o co walczyć.
Panowie, pokażcie jagielloński charakter! Wygrajcie ten mecz i pokonajcie Spartan z Malty. Zagrajcie swoje, a trybuny na pewno też zrobią swoje.
Wiara. Siła. Wola walki w nas – na zwycięstwo przyszedł czas.
Powodzenia!
0:1
-:-