Jagiellonia zaczyna bowiem 18.07 o godzinie 18.00 swój XIX kolejny sezon w Ekstraklasie! Przy tym „kopnął” nas niesłychany zaszczyt jakim jest rozpoczęcie całych rozgrywek, gdyż mecz z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza będzie pierwszym spotkaniem w całym sezonie 2025/2026!
Dodatkowej dawki adrenaliny dostarcza nam fakt, iż nasza „Jaga” przystąpi do tych rozgrywek w bardzo mocno „przemeblowanym” składzie. Wszyscy wiemy ilu Mistrzów Polski z sezonu 2023/2024 i brązowych medalistów z ostatnich rozgrywek w przerwie letniej opuściło jagiellońskie szeregi. Nie ma sensu tego wymieniać, bo za bardzo cenię Naszych Czytelników Kochanych, aby tysięczny raz wymieniać nasze ubytki kadrowe. Zrobili to już za mnie wszelkiej maści „pismacy” radujący się „rozbiorem, wyprzedażą, końcem projektu” (niepotrzebne skreślić) Jagiellonii. Okazało się jednak, że ponownie Nasi Włodarze stanęli na wysokości zadania i ubytki kadrowe zostały szybko uzupełnione. Kim? Także nie będę pisał, bo każdy kibic zna nowych piłkarzy „Jagi” obudzony w środku nocy! Najnowszy nasz piłkarz, Pan Alex Pozo dołączył do „Żółto-Czerwonych” dosłownie kiedy piszę te słowa. A to ponoć jeszcze nie koniec!
Pewne, maleńkie obawy mogą jedynie budzić w naszych sercach wyniki letnich sparingów i fakt, że część zawodników dołączyła do nas stosunkowo, za przeproszeniem, późno. Ale co tam! Przypomnijmy sobie sezon mistrzowski i z miejsca wszystkim uśmiechną się „maski”! Będzie dobrze, a nawet jeszcze lepiej!
Teraz czas na odrobinę historii. Nie ma tego wiele, ale zawsze… Dotychczas Jagiellonia mierzyła się z „Dziećmi Kukurydzy” (stadion w Niecieczy otoczony jest polami porośniętymi tą sympatyczną roślinką) 10 razy z czego połowę spotkań wygrali „Żółto-Czerwoni”. Nasi piątkowi goście górą byli 3 razy, a w dwóch meczach padł remis. Bilans bramkowy 8-6 dla „Jagi”. Czyli spotkania raczej w grad goli nie obfitowały. Ostatni raz obie drużyny spotkały się ze sobą w sezonie 2021/2022. W jesiennym meczu rozgrywanym w Niecieczy górą byli miejscowi wygrywając 2:1 po dwóch golach z rzutów karnych egzekwowanych przez Biedrzyckiego i Wlazłę. Jedna z "jedenastek" była dość mocno kontrowersyjna, ale do takich decyzji w meczach Jagiellonii mieliśmy już czas się przyzwyczaić. Odpowiedział Przemek Mystkowski, ale nie wystarczyło to nawet do remisu. Na wiosnę wzięliśmy odwet na „Kukuruźnikach” wygrywając 1:0 po golu Tomasa Prikrila. Po tym sezonie Bruk-Bet spadł do I ligi i wydawało się, że jest to odpowiedni poziom dla tej drużyny. Jednak po trzech latach banicji zespół z gminy Żabno ponownie zapukał do bram „ekstraszkapy” finiszując w I Lidze na II miejscu za Arką Gdynia.
Historia spotkań Jagiellonii z Termalicą nie będzie jednak miała w piątkowy wieczór absolutnie żadnego znaczenia! Przed obiema drużynami kompletnie nowe rozdanie, do którego startują jednak z jakże odmiennych pozycji. Jagiellonia zakończyła przecież ostatnie dwa sezony na podium „ekstraklapy” zdobywając w 2024 roku swoje pierwsze, historyczne Mistrzostwo, a brązowy medal w ostatnich rozgrywkach. Przecież jeszcze w tym roku toczyła boje z Betisem Sevilla w 1/4 finału Ligi Konferencji! Dokładnie w tym samym czasie nasi piątkowi goście toczyli zmagania, ale z Pogonią Siedlce czy GKS Tychy. Z całym szacunkiem dla tych drużyn... Ja wiem, że żadnego przeciwnika nie należy lekceważyć, ale jak już wielokrotnie tu pisałem, powinniśmy nauczyć się siebie szanować i nie „pękać” przed spotkaniami z drużynami pokroju „Dzieci Kukurydzy”!
Wprawdzie w składzie „Kukurydzianych” można znaleźć kilka interesujących nazwisk z dobrze nam znanym Andrzejem Trubehą, co bramki strzeli dwie (w karierze ;-)?) na czele, ale bardzo proszę - nie przesadzajmy… Jesus Jimenez swego czasu regularnie załaził nam za skórę grając jeszcze w Górniku Zabrze, ale o tym to już chyba tylko ja stary człowiek pamiętam… W tym samym klubie błyszczał też sprowadzony latem z „Papricones” Rafał Kurzawa (kiedyś Zabrze), który chyba najlepszy okres swej kariery zdaje się mieć już za sobą. Podobnie jak nasz Kamil Zapolnik, który zamienił „siekierkę na kijek” przechodząc rok temu z przepotężnej „Paszczy” Niepołomice do gigantów z gminy Żabno. Z przodu biega też wypożyczony od „sąsiadki zza Buga” Igor Strzałek i niesłychanie ofensywnie usposobiony niemiecki prawy pomocnik Morgan Fassbender. „Kukurydziani” chyba upodobali sobie byłych zawodników Górnika Zabrze, bo z początkiem tego roku pozyskali z włoskiego Benevento Krzysztofa Kubicę, który nawet z tego co pamiętam (o kurde, jaki ja jestem pamiętliwy!) strzelił nam gola głową podczas jednego z meczów w Białymstoku, grając jeszcze w barwach Zabrzan. Zresztą zawodnik ten uchodził za specjalistę od tego rodzaju zagrań.
Defensywa Niecieczan prezentuje się znacznie mniej „galowo”, bo ze znanych nazwisk wymienić można chyba tylko Bartosza Kopacza, który wrócił w tym roku na stare śmieci po 10-ciu latach, podczas których zaliczył m.in. … surprise, surprise … Górnik Zabrze! No może jeszcze grający w Niecieczy od 10-ciu lat ukraiński weteran Artem Putivsev dorobił się na naszych boiskach jakiejś renomy. Reszta niecieczańskiej (uff, co za słowo!) defensywy to jednak, za przeproszeniem ligowy „dżemik”. Który mam nadzieję zostanie w piątkowy wieczór przez Jagiellonię za smakiem zjedzony.
Już z tej mojej pobieżnej i nie ma co ukrywać nieco chaotycznej wyliczanki widać, że Bruk – Bet raczej atakuje niż broni. W zakończonych awansem I-ligowych rozgrywkach „Słoniki” (bardziej oficjalna ksywa Niecieczan) strzeliły 70 bramek, czyli o 7 więcej od Arki Gdynia. Ale stracili też 39, czyli niemal najwięcej z całej ligowej czołówki (więcej przyjęła tylko Miedź Legnica, bo aż 45 sztuk). I to w perspektywie piątkowego meczu jest bardzo fajna wiadomość!
Aha, zapomniał bym! Trenerem Bruk – Betu Termalicy Nieciecza jest Marcin Brosz, który największe sukcesy trenerskie święcił … no zgadnijcie z kim? Oczywiście z „Żabolami” z Zabrza!
Odpoczęliśmy, poekscytowaliśmy się typową tematyką „sezonu ogórkowego”, pośledziliśmy transfery w „ekstraszkapie”, więc czas zabrać się do dzieła! Piłkarze mają grać i wygrywać, a my zdzierać gardła i jeździć za Naszą Drużyną do 23-go maja przyszłego roku. Wówczas zakończyć się mają rozgrywki najlepszej ligi świata! Ale po co wybiegać tak daleko w przyszłość? Jak to mawia nasz Trener Adrian – liczy się najbliższy mecz! Dlatego widzimy się w najbliższy piątek o godzinie 18.00 przy Słonecznej!
Fox
0:4
-:-