Macie chłopaki piłeczkę i grajcie!
PiTeRo  |  9 Marca 2019  g. 10:21
Wczorajszy mecz ze Śląskiem to już historia i to historia, o której chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć. Kiedyś na lekcjach WF’u nauczyciel rzucał nam piłkę, kazał dobrać się w zespoły i grać. W meczu ze Śląskiem Jagiellonia wyglądała właśnie jak taki zlepek ludzi, którzy przed stadionem dobrali się w ekipę i wyszli na bojo pokopać futbolówkę.

O ile w meczu z Górnikiem mieliśmy argumenty, żeby wygrać, atakowaliśmy, stwarzaliśmy zagrożenie, to w meczu ze Śląskiem wszystkie argumenty przynieśliśmy ładnie opakowane trenerowi Vitezslavowi Lavicce. Dosłownie podarowaliśmy 3 punkty wrocławianom. Nie przypominam sobie, żeby w tym meczu zrobili jakąś efektowną akcję bez pomocy piłkarzy Jagiellonii. Bramka na 0-1 to kabaret w czystej postaci. Najpierw zupełnie nieatakowany Arsenić stwiedził, że spróbuje dryblingu przed polem karnym, potem nieporadnie interweniował Mitrović, a na koniec ten cyrk wyjaśnił Chrapek trafiając do pustej bramki Żółto-czerwonych. Bramka na 0-2 to znowu efekt zabaw. Najpierw niepotrzebny faul, potem dziadowsko przegrana piłka na granicy pola karnego, a na koniec Mitrović przypomniał sobie o czasach przedszkolnych i zaprezentował nam bardzo fajną interpretację gry „piłka parzy”. Stoper, którego powołuje się do kadry Słowenii na widok piłki stanął przerażony i nie wykonał żadnego ruchu. Skorzystał z tego zawsze groźny Marcin Robak i podwyższył prowadzenie wrocławian.

Gra Śląska nie porywała, ogólnie nie wyglądali oni jakoś wybitnie. Grali na tyle co mogli, nawet specjalnie nie musieli kombinować, a wygrali luźno 2-0. Luźno, bo nasi piłkarze zostawili swoje umiejętności w szatni. Próbowali momentami koronkowych akcji, ale były one szybko kończone przez ich samych, gdyż dochodziło do momentu, gdzie kolejne podanie przerastało możliwości piłkarzy Mamrota.

W tygodniu pojawiły się plotki bądź też informacje (zinterpretujcie to sami), iż posada trenera Ireneusza Mamrota wisi na włosku. Rzekomo mocno przeciwko takiemu rozwiązaniu protestowali piłkarze. Wieść niesie, że zawodnicy w 100% stoją za trenerem i grają dla niego. Czy we Wrocławiu to potwierdzili? Śmiem wątpić. Chyba tylko Bartek Kwiecień grał na 100% możliwości. Owszem to piłkarz ograniczony technicznie, zawsze taki był i taki pozostanie, ale przynajmniej u niego widać było, że nie zamierza w żadnym sektorze boiska odpuścić rywalom. Zawsze wstawiał nogę, często był spóźniony i faulował, ale nie można mu zarzucić braku zaangażowania. Był zaangażowany, walczył, starał się. Miał w tym meczu znakomity procent wygranych pojedynków. Na 38 konfrontacji wygrał 29. To bardzo dobry wynik jak na defensywnego pomocnika. Z kolei jego partner z linii, kapitan, Taras Romanczuk zagrał zdecydowanie poniżej możliwości. Zagrał źle. W każdej statystyce wypadł gorzej od Bartka.

Jeżeli mam szukać innych pozytywów to wyróżniłbym Bodvarssona. Jego strona była praktycznie nie tknięta. Wszystko było kasowane. 83% wygranych pojedynków, 100% udanych odbiorów, tylko 2 straty. Islandczyk zdecydowanie nie zawiódł. I to tyle jeżeli chodzi o pozytywy. Dużo to mówi o grze Jagi jeśli najlepszymi piłkarzami w meczu są zawodnicy znani głównie ze swojej waleczności.

Ale czy musiało być tak źle, czy w ataku była taka bieda? Nie. Mogło być lepiej, ale w ataku graliśmy jak wcześniej wspomniany zlepek uczniów na lekcji WF. Jesus Imaz miał 3 zrywy. Raz wyłożył piłkę Arviemu na sam na sam, potem oddał celny strzał, a na koniec dołożył przebojowy rajd zakończony faulem piłkarza Śląska. Widać po nim, że jego forma idzie w górę, ale nadal daleko mu do optymalnej dyspozycji. Z kolei u Novikovasa znowu załączył się tryb supergwiazdy. Dryblingi do nikąd, próby kiwek, nonszalancja.

Mógłbym tak ocenić każdego z osobna, ale nie ma to sensu. Widać ewidentnie, że ta drużyna często improwizuje, nie ma tutaj współpracy. Wynika to pewnie z braku zgrania. Brakuje akcji dwójkowych na jeden kontakt, akcji w trójkącie, zawężania gry, przed wszystkim brakuje drużyny. Osobiście mnie to nie dziwi, ale brak zgrania nie powinien wpływać na mnożące się złe decyzje i odpuszczanie w kluczowych momentach.

Przed nami mecz sezonu w Opolu. On nam odpowie na pytanie: „O co gramy w sezonie 2018/19?”. Potrzebujemy tego zwycięstwa, być może wygrana i awans do półfinału da kopa motywacyjnego i ekipa Mamrota złapie wiatr w żagle. Jednakże jeśli przegramy (co odrazu zaznaczę – będzie kompromitacją), to można resztę sezonu poświęcić na eksperymenty. Górna ósemka jest już praktycznie załatwiona, więc będzie można zacząć przegląd kadr przed wyjątkowym sezonem 2019/2020, gdzie w maju będziemy świętowali 100-lecie istnienia klubu. Liczę jednak, że Ireneusz Mamrot uruchomi w sobie ten pierwiastek kata i nie będzie się bawił jeśli będzie trzeba pewnych zawodników posadzić na ławce. Jagiellonia nie jest organizacja charytatywną i nikt nie może tutaj grać za nazwisko. Trzeba wprowadzić pewien rygor i przywrócić jagiellońskie DNA.

 
 
 
 
Klub
M
PKT
BR
1
Jagiellonia Białystok
29
55
66-39
2
Śląsk Wrocław
29
51
38-26
3
Lech Poznań
29
51
43-34
4
Górnik Zabrze
29
48
39-32
5
Legia Warszawa
29
47
43-33
6
Pogoń Szczecin
29
47
54-34
7
Raków Częstochowa
29
46
50-32
8
Widzew Łódź
29
42
39-38
9
Stal Mielec
28
38
33-34
10
Piast Gliwice
29
35
30-32
11
Zagłębie Lubin
29
35
31-43
12
Radomiak Radom
29
35
34-47
13
Puszcza Niepołomice
29
32
35-46
14
Cracovia
29
32
38-40
15
Warta Poznań
28
31
26-33
16
Korona Kielce
29
30
34-38
17
ŁKS Łódź
29
21
28-61
18
Ruch Chorzów
29
20
31-50
 
OSTATNI
20.04.2024, 20:30
 
 

1:2

 
NASTĘPNY
26.04.2024, 20:30
 
 

-:-

 
 
 
 
Bramki
Zawodnik
9
Jesus Imaz
9
Bartłomiej Wdowik
8
Kristoffer Hansen
8
Afimico Pululu
7
Rui Filipe Da Cunha Correia Nene
6
Jose Manuel Garcia Naranjo
6
Dominik Marczuk
3
Mateusz Skrzypczak
2
Kaan Caliskaner
2
Jakub Lewicki
1
Wojciech Łaski
1
Michal Sacek
1
Jarosław Kubicki
 
 
 
 
Partnerzy
 
 
Darmowy Program PIT dostarcza Instytut Wsparcia Organizacji Pozarządowych w ramach projektu PITax.pl dla OPP
Znajdź nas na:
Partnerzy
 
 
© 2004-2024 jagiellonia.net. Wszelkie prawa zastrzeżone


Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.