Już za niespełna 56 godzin piłkarze Jagiellonii wybiegną na murawę, aby zagrać najważniejszy mecz w historii naszego klubu. Niezależnie od wyniku oklaskiwać będzie ich komplet kibiców. Bo biletów brak od ponad tygodnia...
... a gdy biletów brak budzą się tzw. "koniki". Kim są? Młodszym spieszę z pomocą i wklejam definicję znalezioną w słowniku języka polskiego. Otórz jest to «człowiek nielegalnie sprzedający bilety na różne imprezy». Proste? I tak i nie. Na czym w poprzednim ustroju polegała owa nielegalność? Taka osoba, najczęściej w porozumieniu z kasjerem, przejmowała większą pulę biletów i sprzedawała je z wysoką przebitką.
Świat poszedł do przodu i pojawił się internet, co z połączeniu z mentalnością, gdzie wciąż trzeba coś załatwić daje takie efety (ze strony spotted):
kupię bilet na Jaga - Lech, na prezent!! pilne!!!
Sprzedam bilet Jaga - Lech Ostatnia szansa !!!
Dlaczego nie warto wdawać się w takie transakcje?
- po pierwsze w przeciwieństwie do lat 80-tych i 90-tych bilet nie są już świstkiem papieru na okaziciela. Każdy z nich jest personalizowany poprzez kod kreskowy i dane osoby. Wejście na cudze dane jest przestępstwem zgodnie z ustawą o imprezach masowych i może skończyć się zakazem stadionowym i śledzeniem meczu z Lechem w radio, jeśli panowie policjanci będa mili i odpalą je w radiowozie...
- po drugie NA PEWNO NIE NALEŻY KUPOWAĆ BILETÓW z drugiej ręki, które są wydrukami z systemu internetowego lub pochodzą z punktów Kolportera. Jeśli są kupione na cudze dane to istnieje ryzyko, że najzwyczajniej w świecie zostały skopiowane i wydrukowane x1000. Inne problemy związane z wchodzeniem na cudze dane zostały już opisane.
- Nie ma możliwości kupienia od "kogoś" biletu, który rzekomo został już spersonalizowany na dane kupca. Wtedy istnieje możliwość, granicząca z pewnością, że w użyciu był AutoCad.
- JEDYNA MOŻLIWOŚĆ ZMIANY DANYCH NA BILECIE TO UDANIE SIĘ Z OSOBĄ ODSTĘPUJĄCĄ BILET DO PUNKTU NA ZIELONYCH WZGÓRZACH I SPERSONALIZOWANIE GO NA SIEBIE.
Wyłapywanie osób, które mimo wszystko próbowały sobie "coś załatwić" ani nie poprawi atmosfery ani nie rozładuje kolejek przy bramkach. Dlatego kibicu nie karm konika! Wchodząc w dziwne interesy jedynie dajesz zarobić drobnym cwaniaczkom a siebie narażasz na problemy. Po co?
Nie udało Ci się kupić biletu? Trudno. Na następny mecz z outsiderem w lutym na pewno się uda.
PS. Czepiam się? Być może, ale nigdy nie zapomnę widoku kolejki pod halą Włókniarza przed piątym meczem Instal - Noteć, kiedy uczciwi stali w kolejce do kasy, a spece od załatwiania wchodzili bocznymi drzwiami dając zarobić ochorniarzowi. Byli zaradni? Raczej byli zwykłymi ... tu dopiszcie sobie sami kim.