Trochę na bocznym torze pozostał inny temat. Mianowicie baza treningowa. Od dłuższego czasu kwestia bazy treningowej pozostaje bez widocznych zmian – czytaj wprost – nic się nie dzieje. Między wierszami tylko klub poinformował, że środki uzyskane z transferu Bartka Drągowskiego na budowę zarezerwował na kontach i nic. Cisza. Miał być koniec wakacji, następnie koniec września i dalej niczego nowego nie wiemy. Pojawia się zniecierpliwienie i nie bójmy się użyć tego słowa – irytacja.
To jest tym bardziej niesprawiedliwe, kiedy widzimy w lokalnej prasie z jaką wielką pompą reklamuje się budowę Apartamentów Jagiellońskich przy ul. Jurowieckiej. Mowa o tym jakoby Jagiellonia będzie z tej inwestycji czerpała wielkie profity jest mocno nieuczciwa. Jeden lokal na własność klubu, czy też niewielkie środki z każdego metra kwadratowego sprzedawanych mieszkań/lokali, to kropla w morzu potrzeb klubu. W Jagiellonii, której budżet przypomnijmy oscyluje wokół 20 milionów złotych, wpływ środków z wynajmu jednego lokalu lub opłata od metra kwadratowego (płatność jednorazowa) to jest niewielki odsetek, jak nie promil w działalności.
Wszystko byłoby w porządku, gdyby w tym samym czasie równie prężnie jak apartamentowce powstawałaby baza treningowa. Tak nie jest i to budzi uzasadnione pytania środowiska kibiców, którego cierpliwość poddawana jest dużej próbie. Wielu z nas w tym i popełniający ten tekst ręczyli za taki stan rzeczy swoją reputacją.
1:3
-:-