Przed rozpoczęciem bieżących rozgrywek, kibice, biorąc pod uwagę miejsce w tabeli na zakończenie poprzedniego sezonu, mieli prawo obawiać się o naszą drużynę. Jednak tym razem nie było wyprzedaży. Spośród liczących się piłkarzy, Jagiellonię opuścił tylko nasz wychowanek, Bartłomiej Drągowski. Oprócz niego odeszli jeszcze Alvarinho (Śląsk), Grzelczak (Łęczna), Madera (Zagłębie L.), Modelski (szuka klubu), Sirok (Domżale), Tarasovs (Giresunspor), czyli piłkarze, którzy ostatnio niewiele wnosili do gry naszej drużyny. Nowi zawodnicy, którzy latem zasilili nasz zespół to Chomczenowski (Ponferradina), Górski (Chrobry Głogów), Kelemen (Zemplin Michalovce), Runje (Omonia Nikozja), Sołowiej (Zagłębie Sosnowiec), Szymański (GKS Bełchatów), Węglarz (Zawisza Bydgoszcz). Dwóch z nich, czyli Kelemen i Runje od razu weszli do podstawowego składu. Brak znaczących ubytków kadrowych i poczynione wzmocnienia mogły optymistom dawać nadzieję na dobrą grę Jagiellonii.
Sezon zaczynaliśmy 16 lipca w Warszawie, gdzie Jagiellonia grała z Legią. I ten początek nie wyglądał dobrze. O pierwszej połowie tamtego spotkania wszyscy chcieliśmy jak najszybciej zapomnieć. Nie oddaliśmy żadnego strzału na bramkę Legii. Nie taką drużynę chcieliśmy oglądać. W drugiej połowie spotkania nastąpiła poprawa. Nasi piłkarze oddali 14 strzałów na bramkę Malarza. Mecz zakończył się remisem 1:1, chociaż gdyby nie ślepota sędziego Marciniaka, który nie odgwizdał ewidentnego karnego po faulu Aleksandrowa na Góralskim, mogliśmy to spotkanie wygrać i wejść w sezon bardzo dobrze. Ale i tak remis przy Łazienkowskiej to nie było złe otwarcie.
Kolejny mecz, to pierwsze spotkanie w Białymstoku. 23 lipca podejmowaliśmy Ruch Chorzów. Wynik 4:1 mówi wszystko. Nasza Jaga pokazała, że jest w świetnej formie. Mogliśmy się tylko cieszyć z postawy naszych piłkarzy.
29 lipca nadszedł czas na wyjazd do Poznania. Ciężki teren, ciężki przeciwnik. Lech nawet przy słabszej formie, jest zespołem, z którym należy się liczyć. I rzeczywiście Lech przeważał. Posiadania piłki 60 do 40% na korzyść gospodarzy. Ale to nasi piłkarze okazali się skuteczniejsi i wywieźli z Poznania cenne 3 punkty po zwycięstwie 2:0. Jedyną złą wiadomością była kontuzja naszego podstawowego stopera, Ivana Runje. Przerwa w jego grze potrwała aż do 27 sierpnia, czyli do meczu z Górnikiem Łęczna.
5 sierpnia podejmowaliśmy w Białymstoku beniaminka, Arkę Gdynia. Ten mecz, to kolejny już w tym sezonie popis naszych piłkarzy. Podobnie jak z Ruchem Chorzów, spotkanie zakończyło się naszym wysokim zwycięstwem, 4:1. A grę naszych piłkarzy oglądało się z wielką przyjemnością.
4 dni po meczu z Arką, 9 sierpnia, Jagiellonia pojechała do Krakowa na spotkanie 1/16 PP z Cracovią. Ten mecz pokazał, że mamy dobrą ławkę rezerwowych. Trener Michał Probierz wypuścił na boisko aż 9 zmienników. A ci odwdzięczyli się dobrą grą i awansem do kolejnej rundy po wygranej 1:0. Złą wiadomością była kontuzja Gutiego, która wyłączył go z gry na kilka następnych spotkań
15 sierpnia pojechaliśmy do Płocka. I tu, niestety, nie popisaliśmy się. Jagiellonia po słabej grze, przegrała 0:1. Pierwsza porażka w sezonie stała się faktem i nieco ostudziła nasz entuzjazm.
21 sierpnia rozgrywaliśmy trzeci mecz na własnym boisku. Tym razem podejmowaliśmy Lechię Gdańsk. Dziwne to było spotkanie. Jagiellonia miała okazje, strzelała, ale brakowało nam skuteczności. Lechia oddała 1 celny strzał w całym spotkaniu i wygrała. Mimo to, wciąż zajmowaliśmy miejsce w górze tabeli. Więc nie było powodów do wielkiej rozpaczy. Jednak dwa kolejne przegrane mecze na pewno zasiały w sercach części kibiców pewien niepokój o dalszą formę naszego zespołu.
27 sierpnia nadeszła okazja do rehabilitacji. Jagiellonia pojechała do Lublina na mecz z Górnikiem Łęczna. Pomysł rozgrywania meczów poza własnym miastem wydaje się idiotyczny. Prezes Górnika Łęczna w nagrodę otrzymał koszmarną atmosferę na trybunach i bojkot kibiców Łęcznej oraz solidarnie kibiców drużyn przyjezdnych. A na dodatek przedostatnie miejsce w tabeli. Jagiellonia strzelając dwie bramki odniosła pewne zwycięstwo. Z dodatkowych dobrych wiadomości trzeba wspomnieć o powrocie po kontuzjach naszych dwóch podstawowych stoperów, czyli Gutiego i Runje.
Po 7 kolejkach Jagiellonia zajmuje pierwsze miejsce w lidze. W tabeli strzelców Ekstraklasy Vassiljew z 5 trafieniami jest liderem, a Cernych z 4 bramkami na koncie, wiceliderem. Straciliśmy do tej pory tylko 5 bramek. Pod tym względem lepsze jest od nas tylko Zagłębie Lubin (2 stracone bramki) i Śląsk Wrocław (3). Strzeliliśmy 13 goli, czyli najwięcej w lidze (tyle samo trafień ma na koncie tylko Arka Gdynia). Myślę więc, że mamy powody do optymizmu przed kolejnymi spotkaniami. Oczywiście zawsze znajdą się narzekacze. Ale chyba na razie powinni się wstrzymać od krytyki.
Na koniec kolejna dobra wiadomość. Jesteśmy liderem także pod względem frekwencji na trybunach. Podtrzymajmy ten stan. 11 września wszyscy widzimy się na stadionie. O godzinie 18:00 podejmujemy ostatnią w tabeli Wisłę Kraków. Na tym meczu będzie prowadzona zbiórka na oprawy, więc warto wziąć ze sobą kilka złotych więcej i wrzucić do puszki Ultrasom. Dzięki temu możemy cieszyć oczy widokiem pięknych opraw podczas meczów.
1:2
-:-