Pomeczowej wypowiedzi udzielił również obrońca białostockiej Jagiellonii, Piotr Tomasik.
- Strzeliliśmy dwie bramki i praktycznie poza jedną sytuacją, chwilą nieuwagi, gdzie straciliśmy bramkę Ruch nie istniał. Dzisiaj każdy inny wynik byłby krzywdzący. Dwie czerwone kartki i tylko dopełnienie formalności było po meczu.
Ta zmiana w 50. minucie z czego wynikała? Coś trener Probierz do Ciebie mówił?
- Nie wiem, to decyzje personalne trenera, kazał mi się rozgrzewać w przerwie. Zrobiłem to i wszedłem. Dlaczego – to już trzeba pytać trenera.
Teraz czas na Lech Poznań. O czym trzeba pamiętać?
- Na razie cieszmy się zwycięstwem z Ruchem, a do spotkania w Poznaniu mamy jeszcze kilka dni więc spokojnie.
Jak się czułeś kiedy mecz z Legią oglądałeś z ławki? Dzisiaj też wszedłeś dopiero w drugiej połowie. Góral powiedział, że bardzo go to denerwuje kiedy rozpoczyna mecz na ławce.
- Zna pan jakiegoś zawodnika, który nie gra i się nie denerwuje? Jacek jest spokojny do czasu. Na pewno nie byłem zadowolony, ale taka była decyzja trenera. Jonek wywalczył sobie skład w okresie przygotowawczym. Nie chcę komentować decyzji trenera. Cieszę się, że wszedłem i zagrałem, bo nie ukrywam, że bardzo chciałem.