Jagiellonia godnie zakończyła ten sezon wygrywając w Kielcach 3:1 po bramkach Mystkowskiego, Frankowskiego oraz Tarasa Romańczuka po strzale z rzutu karnego. Bramkę honorową Koronie strzelił Bartłomiej Pawłowski.
1. Ciekawe zestawienie.
Jagiellonia zaczęła spotkanie w zmienionym składzie. W ekstraklasie zadebiutował 16 letni Paweł Olszewski, od początku w środku pola zagrał Przemek Mystkowski, oraz Alvarinho. Ten ostatni nie będzie miło wspominać tego spotkania, bo trener zdjął go z boiska już w 16 minucie spotkania, a w jego miejsce na boisku pojawił się Karol Mackiewicz.
2. Młodziej = lepiej?
Na ostatniej konferencji proponowaliśmy trenerowi grę w meczu z Koroną młodzieżą. Trener słownie się przed tym wzbraniał, ale koniec końców nie mogąc zagrać podstawowymi zawodnikami postawił na młodych i wygrał. Korona mimo, że w przeważającej części meczu posiadała piłkę, ale Jagiellonia grała mądrze i wykorzystała swoje atuty oraz zagrała tak jak oczekiwał od niej trener. Na uznanie zasługuje postawa debiutującego Olszewskiego, dobrze grał Świderski, w środku bardzo dobre zawody potwierdzone ładną bramkę zagrał Mystkowski i obraz gry wyglądał zgoła odmiennie niż w poprzednich meczach. W obronie w dalszym ciągu było nerwowo i kiedy Korona była pod naszą bramką każdemu z kibiców Jagi robiło się gorąco, ale atuty ofensywne były po stronie Jagi. W 33 minucie spotkania Świderski bardzo ładnie pociągnął prawą stroną boiska, zagrał do idealnie ustawionego Mystkowskiego który niepilnowany dobrze przymierzył i było 1:0. Warto zwrócić uwagę, że inicjatorem całej akcji był Frankowski, rozgrywający pierwsze od kilku potkań porządne zawody.
3. Wyrównanie i dwa ciosy.
Po stracie bramki Korona ruszyła odważniej do odrabiania strat i tuż po przerwie w 50 minucie meczu po ładnym strzale Pawłowskiego był remis. Jaga jednak nie rezygnowała i już w 58 minucie meczu była na prowadzeniu. Ładnie lewa stroną boiska pociągnął Straus, dobrze dośrodkował w pole karne. Tam stał niepilnowany Frankowski , dobrze przyjął i ładnym strzałem z półdystansu przelobował Trelę. Ostatnią bramkę Jagiellonia strzeliła po rzucie karnym w 76 minucie meczu. Wcześniej po faulu na Świderskim i rzucie wolnym jeden z zawodników Korony zagrał piłkę ręką i sędzia odgwizdał jedenastkę. W chwilę po tym karnego na gola zamienił Romańczuk. Takim wynikiem spotkanie się zakończyło. Na uwagę zasługuje jeszcze fakt, że boisko po drugiej żółtej kartce musiał opuścić debiutujący Olszewski. Sędzia dopatrzył się celowego zagrania ręką kiedy nasz zawodnik padał na boisko i nie widział nawet gdzie jest piłka. Kartka absolutnie niezasłużona. Nie zmienia jednak pozytywnego występu młodego zawodnika.
Trener zagrał młody składem, zagrał odważnie. Jagiellonia nie ustrzegła się błędów, szczególnie w obronie, ale mimo to była w stanie wygrać spotkanie, zagrać kombinacyjnie z pomysłem i umieć pokazać swoje atuty na boisku rywala, który nie przegrał na nim od dwunastu spotkań. Solidne zagrał nawet krytykowany przez nas od wielu miesięcy Frankowski strzelając bramkę i notując kluczowe zagranie przy bramce.
Nie zmienia to jednak faktu, że zgraliśmy slaby sezon, bez porównania do poprzedniego. Kompletną klapą była linia defensywna, ale kiedy już stabilność w postaci gry Szymonowicza zagościła w tej formacji, to niestety ten młody zawodnik doznał kontuzji i mieliśmy znów nogi z galarety. Teraz czas na transfery, na odejścia oraz na transfery do klubu, gdzie przynajmniej na kilku pozycjach wzmocnienia są konieczne. Zapraszamy na kolejny sezon.
4. Podsumowanie
Tekst : Morf
Oprawa graficzna: Maciej Rogowski / Katarzyna Rogowska