Dawno temu, podczas podziału świata na strefy wpływów, w czasie kolacji dyplomatycznej, spotkli się – angielska królowa i amsadorowie – Francji, USA i ZSRR. Już po pięciu minutach z miejsca zajmowanego przez angielską królową rozległo się głośne prrrrr. Ambasador Francji, w poczuciu obowiązku natychmiast wstał i głosno przeprosił za swój nietakt, tłumacząc się kłopotami żołądkowymi. Niestety po kolejnych pięciu minutach głośne prrrrr sie powtórzyło. Tym razem winę wziął na siebie ambasador USA, tłumacząc się podobnie. Niestety królowa nie miała swego dnia. Trzecie prrrr stało sie faktem. Tym razem interweniował ambasador ZSRR i oświadczył :
W poczuciu internacjonalistycznego obowiązku, rząd ZSRR bierze na siebie całkowitą odpowiedzialność za trzecie piardnięcie królowej.
Wojna , na którą poprowadził Probierz, swoich wojowników zakończyła się efektem podobnym do opisanego wyżej. Głośnym prrrrr za które tym razem rząd ZSRR odpowiedzialności nie weźmie. Probierz musi tę żabę spożyć sam. Hura, naprzód spuszczę Termalicę z ligi. Pokażemy na co nas stać, gdy gramy na luzie... A załatwię ich... No oczywiście! Frankowskim i Tarasovsem. Prrrrrr. Brawo, brawo, brawo mistrzu strategii. W zasadzie 8 tysięcy stałych bywalców stadionu wiedziało, ze Tarasovs musi coś zrobić w ciągu 15-20 minut od wejścia na boisko – nie wiedział tylko trener Tarasovsa. Może te 8 tysięcy ludzi po prostu nie widzi go na treningach ? Prawdpodonie nie widzi – stąd wie lepiej. Zastanawiąjące jest na co/kogo Probierz na tych terningach patrzy, że widzi inaczej. Ogólnie, ostatnie wypowiedzi i ostatnie obserwacje naszego trenera przypominają mi kolejny dowcip ze studenckich czasów – określany jako – król dowcipów abstrakcyjnych :
- Czym się różni wróbelek ?
- Ma jedną nóżkę bardziej.
Mniej więcej, korzystając z tej logiki, tłumaczy trener swoje posunięcia kadrowe i taktyczne. Ważne żeby nie dać nikomu dojść do głosu i zakrzyczeć rozmówcę na zasadzie, że ma oczy i widzi . Gówno prawda! Uparł się i nic nie widzi. Bo niby czym się różni Frankowski ? Oczywiście! – ma jedną nóżkę bardziej. Tak na marginesie Grzelczak ma dwie nóżki bardziej, a Tarasovs nawet... No dobra - bez świntuszenia.
A najśmieszniejsze jest to, ze przez swój upór i udowadnianie grom wie czego przy pomocy Frankowskiego, spuści z ligi nie słoniki a swój ukochany Górnik Zabrze. No - normalnie komedia.
Panie trenerze, znajduje się Pan na terenach gdzie w okresie ok. 25 następujących po sobie lat "dzielna" Armia Czerwona "wyzwalała" naszych przodków trzykrotnie. Z ich to opowieści wiemy, że na wojnę idzie się z szablą, a nie z ogórkiem, do tego obranym przed trzema dniami.
A Geniusz Podstępu, przed którym ( jak sam mówi ) zawodnicy winni czuć mieszankę podziwu i lęku, okazał się w istocie bardzo zabawny. On po prostu chyba głęboko wierzył, że przy pomocy ogórków można wygrać jakąś wojnę. Tak pokazywał kibicom, że Frankowski grać będzie – choćby na bramce – a będzie, że aż spuścił ( prawdopodobnie) Zabrze z ligi. No normalnie – nie mogę – co za strateg ! Starczy.
Pozdrawiam bruner
1:2
-:-