Bardzo lubię Bartka i jego wkład w ekipę, ale nie ma większego sensu, żeby dalej grał w Jagiellonii. Dlaczego?
Po pierwsze nie osiągnie tu więcej indywidualnie. Może co najwyżej wyrównać liczby z poprzedniego sezonu, ale będzie to niesamowicie trudne, bo zespół nie gra już i nie zanosi się na grę na chociażby zbliżonym poziomie.
Po drugie Jagiellonia w tym i kolejnych kilku sezonach nie wejdzie raczej na wyższy lub zbliżony poziom osiągnięć drużynowych, a granie tych samych nudnych meczy sprawi, że 18-latek się nie rozwinie. W tym momencie nie ma w Ekstraklasie bardziej wartościowego piłkarza w przedziale 16-24, a czas powoli leci i Bartek powinien być tego świadomy.
Co z tego wynika? Wartość Drągowskiego już stoi w miejscu, a może tylko spaść, bo konkurencja w seniorach reprezentacji jest i będzie zbyt duża, a Nawałka nastawiony jest do młodzieżowca sceptycznie. Musi on więc uciekać z Białegostoku w podskokach w myśl filozofii YOLO. Nawet jeżeli mu nie wyjdzie, to nic na tym nie straci, bo jest masa klubów na podobnym poziomie w których później ewentualnie pogra, a kiszenie się w Ekstraklasowym słoju to jak nieleczenie raka. Serio.
Na miejscu trenera Probierza zawalczyłbym najpierw o utrzymanie w ósemce, a później przyszarżowałbym na najwyższe miejsce nie dające pucharów. Dlaczego?
Widzieliśmy w lipcu w kontekście dwumeczu z Omonią, która odpadła następnie z Broendby, a Duńczycy w czwartej rundzie zostali zmasakrowani przez PAOK, który mimo całkiem przyzwoitego wyniku w grupie z Borussią okazał się ostatecznie średniakiem. To chyba w zupełności stawia nas w europejskim szeregu drużyn, które mogą co najwyżej bujać się po dalekich wojażach, tracąc przy tym siły, pieniądze i okres przygotowawczy.
Druga kwestia, którą warto poruszyć to okres przygotowawczy. Najsilniejsze drużyny w Europie mają dwie jedenastki na równym poziomie, a rezerwy zbliżone do naszego pierwszego składu. Poza obozem przygotowawczym zaczynają puchary od 3-4 rundy, czy nawet od grupy i chociażby to pokazuje jaka przepaść jest między nimi, a całą Ekstraklasą. Wiem, że to science-fiction, ale zbrojmy się teraz, zajmijmy 4 miejsce i zgarnijmy siano, to samo w 16/17, a w 17/18 walczmy z grubej rury o majstra? Kapitał chyba jest. Tak samo jak i czas na skompletowanie i zgranie ekipy. Mierzmy wysoko. Teraz jesteśmy słabi, ale generalizując Ekstraklasa to bardzo słaba liga i przy efektywnym wkładzie pieniężnym połączonym ze zbilansowaną strategią można wiele a nawet sporo.
Po pierwsze ten apel to nie jest apel personalny. Kieruję go do ludzi najwyżej i do wszystkich kreatywnych kibiców. Jagiellonia to Duma Podlasia, najwybitniejszy trademark. Wierzę w to, że gadżety, odzież i inne bajery pójdą w tym roku do przodu, że każdy mały chłopak będzie chciał mieć w szafie pasiaka, albo bajerancką koszulkę ze Świdrem, a klub tak je rozreklamuje, że zejdą na pęczki. Co mogą zrobić ludzie na górze? Zaryzykować, pójść na żywioł, szukać innowacji i pokazywać jednocześnie to co nasze, białostockie! Co mogą robić kibice? Wysyłajcie do klubu maile, projekty, pomysły. Niech Jagiellońska Duma i budowanie marki trwa nie tylko w czasach świetności sportowej. Niech trwa wiecznie.
P.S
Zapytacie czemu nie świętuję? Nie mogę z przyczyn zdrowotnych, ale w imieniu swoim i Redakcji życzę spełnienia tych (jeśli się zgadzacie) i innych najskrytszych Żółto-Czerwonych marzeń. Jagiellońskiego 2016!
Maciej Rogowski
1:2
-:-