Czarna passa Jagiellonii mija, choć nie wiadomo na jak długo. Cieszmy się więc chwilą. Z ulgą stwierdzam, że na razie nie muszę uruchamiać rankingu zawodników, którzy w czasie meczu spieprzyli temat lub się nie popisali, bo taki ranking będę próbował prowadzić (z dużą niechęcią) tylko po meczach przegranych lub zremisowanych.
Ten wtorkowy w Lubinie był wygrany przez Żółto-Czerwonych, i to 2:0, po dobrej grze, więc czarnej tabeli nie muszę sporządzać, aczkolwiek pragnę zauważyć, że zawodnikom udało się strzelić dwa gole zanim na boisko wszedł pewien zmiennik, i dla mnie jest to fakt symptomatyczny. Dopóki go nie było na murawie, gra toczyła się żwawo, była ciekawa i padły dwie bramki dla Jagi. Gdy wszedł i zaczął wygarniać piłkę do tyłu, wszystko siadło, a on sam zdążył się tylko popisać w 87. minucie strzałem ni w pięć ni w dziewięć, takim na odpierdol się.
Wcześniej – w 6. minucie była poprzeczka, w 11. minucie główka, czy raczej głowizna, w 22. minucie dobitka na pałę, były też zmarnowane dobre okazje w 57. minucie, 59. i 62. Oraz kilka pomniejszych sytuacji. Ale tym razem bez nazwisk, bo mecz wygrany.
Autorem pierwszej bramki dla Jagiellonii nie był Cernych, co od razu postarał się zaznaczyć gestami, lecz zawodnik Zagłębia Jach, którego Cernych zagonił w kozi róg. Ale główną zasługę trzeba przypisać Mackiewiczowi, który kopnął piłkę w taki sposób, że Jach musiał popełnić błąd. I dla mnie to Mackiewicz jest sprawcą tego gola. A drugiego z dobitki po Cernychu walnął z niesamowitą precyzją Świderski. Wcisnął piłkę w tak wąską szparę, i z tak ostrego kąta, że aż wyglądało to na sztuczkę prestidigitatora. Nożnego. Cud malina.
Spotkanie to było też interesujące z innego powodu. Otóż w związku z brakiem kibiców na widowni, mogliśmy bez przeszkód obserwować bezpośrednie zawody trenerów Probierza i Stokowca w konkurencji przekonywania swoich piłkarzy do skuteczniejszej gry i zagrzewania ich do walki. Zespoły miały równe szanse, ponieważ ani ich, ani szkoleniowców nikt nie zagłuszał. Wygrał bezapelacyjnie Michał Probierz. Gratuluję, trenerze.
Czop
1:2
-:-