fot. przegladsportowy.pl
Takie musiało być założenie przedmeczowe trenera Probierza, bo tak też wyglądali zawodnicy w jednolitych białych strojach od pierwszych minut spotkania. Tymczasowi "Los Blancos" mogli zacząć to spotkanie z wysokiego C, gdyż już w 7 minucie w poprzeczkę trafił Karol Mackiewicz i to uwaga prawą nogą(!). Kolejna sytuacja to już 11 minuta. Dośrodkowywał Świderski, a zbyt lekko głową w strone Polacka celował Frankowski. To pierwszy raz w tym spotkaniu, gdzie mógł komuś wyłożyć patelnię. Drugą tego typu sytuację Przemek miał w minucie 22. Piłkę do Cernycha zgrał Świderski. Fedor z pół-woleja trafił w bramkarza, a Franek mógł zrobić z piłką kilka ciekawych rzeczy, lecz nie wyszło mu nic poza zmierzeniem wytrzymałości bocznej siatki bramki na stadionie Zagłębia. Cała pierwsza połowa była "typową Jagiellonią" z ostatnich kilkunastu miesięcy. Zagłębie dłużej utrzymywało się przy piłce, a my dziubaliśmy swoje. Problem w tym, że żadna z piłek nie potrafiła wpaść do siatki.
Tak własnie Świder biegł z nitką do igły. fot. przeglądsportowy.pl
..padł gol. Nie strzelił go żaden z Jagiellończyków, bo piłka odbiła się od nogi Jacha, ale asystę przy golu zaliczył Karol Mackiewicz, a bonusowe punkty należą się niewątpliwie Fedorowi. To on naciskał, ściskał i przyciskał, aż w końcu wycisnął tą bramkę. Ciśnienie poluzowało się w białostockich balonikach od Starosielc po Wyżyny, a ławka trenerska oszalała z radości. Minęło jakieś 12 minut, bo bramka padła w 65, ja w głowie podsumowywałem występ Świdra, jako mega przeciętny, niepewny, czy nawet juniorski, a Karol zrobił coś co jest jego największym atutem, coś o czym pisałem jakiś czas temu po meczu z Podbeskidziem. Karol Świderski zrobił "moment". Piłka bita z rzutu rożnego, uderza ją Cernych, broni ją niezmordowany Polacek, ale tutaj do akcji wkracza Karol i perfekcyjnym uderzeniem między słupkiem (lekko o niego zahaczając), a głową bramkarza zmieszcza piłkę w siatkę. Po chwili zmienia go Konstantin Vassiliev, ale czapki z głów! Klasa światowa! Do końca spotkania nie wydarzyło się nic ciekawego. Z wartych zanotowania kartki przed meczem z Górnikiem "wyzerował" sobie Rafał Grzyb, więc w piątek obowiązkowo pauzuje, a mało znaczący 3 minutowy epizod zanotował Piotr Grzelczak.
Zaglebie Lubin - Jagiellonia 0-2 - All Goals... przez hamdosbetdos
tak to wyglądało.
1:2
-:-