1. Wyprute pszczoły.
Bardzo ciężko opisać taki mecz. Szczególnie z perspektywy kibica Jagiellonii. Były przebłyski przez jakieś 15 minut, ale to w zasadzie tyle. Przez całe spotkanie dominowało Zagłębie. Żółto-Czerwoni wyglądali na przeżutych, wygłodzonych, przepranych i mentalnie spłukanych. Pierwszą bramkę oglądałem już 10 razy. Nie mam zielonego pojęcia, czy zawinił Alvarinho, czy raczej Straus, przy dośrodkowaniu Todorovskiego, a także nie wiem, czy bardziej przypilnować Papadopulosa powinien Modelski, czy oczy do okoła głowy powinien mieć Tarasovs. Wcześniej dwa razy próbował Krzysztof Piątek, gdzie już na samym początku było widać ospałość i nogi z waty naszych zawodników. Za trzecim razem wycelował już precyzyjnie dlatego też "Czarny Piątek". Nic więcej w pierwszej połowie się nie wydarzyło. Trener Probierz poczuł tylko swąd palącej się pucharowej podłogi i pogonił na rozgrzewkę Konstę, Franka i Fedora.
2. Po przerwie bez zmian.
Co zobaczyliśmy? Niecelne podania, straty, próbe rozgrywania prawie każdej piłki przez Konstę. Sam Estończyk ładnie przymierzył, ale piłkę wybił Polacek. Cieżko było w tych sytuacjach odnaleźć nawet promyk nadziei. Przecież do odrobienia były aż DWIE bramki, a my bylismy w stanie stworzyć tylko JEDNĄ groźną sytuację. Piłkarze zeszli z murawy przybici, spoceni i wypluci używając niecenzuralnych słów pastwili się nad dzisiejsza rzeczywistością i tylko to im zostało. Ludzie powolutku od 80 minuty opuszczali i tak opustoszony stadion. Powietrze było gęste, a sytuacja bliźniaczo podobna do Nikozji. Końcowy wynik to 0:2.
3. Diagnoza?
fot. Puchar za nami.
Nie chcę się bawić w znawcę. Postawie kilka zagadnień, a odpowiedźcie sobie na nie sami, bo nie ma jednoznacznej odpowiedzi, a przynajmniej takie odnoszę wrażenie.
1. Czy trener Probierz nie był przed tym spotkaniem między młotem a kowadłem?
Co by nie zrobił, to zostałby skrytykowany. Wymieniając jeszcze 2-3 zawodników tj. oszczędzając siły byłby posądzony o zlekceważenie rozgrywek, teraz można mu bez większego problemu zarzucić przemęczanie składu, bo widać było ewidentny brak gazu w zawodnikach.
2. Czy piłkarze Ekstraklasy to zawodowcy na europejskim poziomie?
Wygląda na to, że nie co pokazują mecze Legii, czy Lecha w europejskich pucharach. Na drugim biegunie jest jednak Zagłębie, które może i miało 24 godziny więcej na regenerację, ale przebyło dodatkowo kaaaawał drogi na mecz w Białymstoku, co na bank nie wpłynęło pozytywnie na ich dyspozycję a w porównaniu z Jagiellończykami wyglądali jak małe samochodziki.
3. Czy można było poświęcić mecz z Lechem na odpoczynek połowy pierwszego składu?
Półtorej punktu znaczyło tak wiele w kontekście gry o jednak większe trofeum? Jesli chłopaki nie dadzą rady biegać po 48 godzinach odpoczynku, to może po prostu należało w inny sposób wartościować spotkania?
4. Czy nie wymagamy od Jagiellonii zbyt wiele?
Może zwyczajnie nasza kadra jest słaba, a my oślepieni ponadprzeciętnym wynikiem w sezonie 14/15 wymagamy zbyt dużo. Mackiewicz, czy Romańczuk grali z Lechem krótko, a Alvarinho nawet nie powąchał murawy, a w spotkaniu z Zagłębiem nie wyglądali fizycznie dużo lepiej od zawodników, którzy nie opuścili praktycznie żadnego ważnego spotkania. Może niektórzy powinni wyjść z diametralnie różniącego się od rzeczywistości założenia o "potężnej Jagiellonii"?
Pozostawiam te 4 pytania do rozważań. Gwoli ścisłości:
23 września 2015, 17:45 - Białystok (Stadion Miejski)
Jagiellonia Białystok 0-2 Zagłębie Lubin
Michal Papadopulos 16, Krzysztof Piątek 31
Jagiellonia: 33. Krzysztof Baran - 2. Filip Modelski, 7. Sebastian Madera, 19. Igors Tarasovs, 3. Jonatan Straus - 10. Alvarinho (63, 21. Przemysław Frankowski), 22. Rafał Grzyb, 4. Jacek Góralski (63, 15. Fedor Černych), 6. Taras Romanczuk, 11. Karol Mackiewicz (46, 5.Konstantin Vassiljev) - 12. Piotr Grzelczak.
Zagłębie: 1. Martin Polaček - 4. Aleksandar Todorovski, 33. Ľubomír Guldan, 2. Maciej Dąbrowski, 3. Đorđe Čotra - 7. Krzysztof Janus, 28. Łukasz Piątek, 20. Jarosław Kubicki, 26.Krzysztof Piątek (85, 22. Eryk Sobków), 14. Łukasz Janoszka (61, 15. Adrian Błąd) - 27.Michal Papadopulos (67, 5. Jarosław Jach).
żółte kartki: Ł.Piątek, Janus.
sędziował: Krzysztof Jakubik (Siedlce).
widzów: 8813.
via. 90minut.pl
Maciej Rogowski
0:2
-:-