1. Zagotowany kociół pełen pszczół!

22167 biletów zostało udostępnionych w przedsprzedaży i wyprzedanych na ponad dobę przed spotkaniem. 22386 to oficjalna pojemność białostockiego stadionu i to raczej ta liczba powinna być "graniczną" w kwestii określenia frekwencji tego dnia na Stadionie Miejskim. Nie możemy zapomnieć o bywalcach skyboxów, którzy tego dnia będą zainteresowani spotkaniem nadzwyczajnie, a ta sama kwestia dotyczyć będzie wszędobylskich dziennikarzy na trybunie prasowej. Będzie to drugi wynik w tym sezonie ( 1 miejsce okupuje spotkanie Legia - Wisła z liczbą 26 141). Nie ma co jednak ukrywać, że wynik ten przy 30 tysięczniku mógłby zostać przebity. Dzięki niedzielnej nadwyżce wskoczymy na trzecie miejsce średniej frekwencji z wynikiem 14158.  Szkoda, że bufory przy każdym dużym spotkaniu skutecznie ograniczają pojemność obiektu. Mamy nadzieję, że nowy sektor gości przygotowywany w rogu stadionu zmieni tą sytuację. 

2. Skład Jagiellonii.

Nieobecni są niezmiennie Pawłowski, Wasiluk i Mackiewicz, a jedyną wątpliwą pozycją jest prawe skrzydło. O ile nic nie zapowiada zmian na reszcie pozycji, to prawą flankę może zasilić zarówno Świderski, Frankowski i Alvarinho. Pierwszy dostawał od Probierza w kilku poprzednich spotkaniach sporo czasu, a pierwsza połowa meczu z Cracovią zaowocowała krzykami z ławki i zmianą po przerwie. Drugi miał tego pola do popisu o wiele mniej  przez co w zasadzie nie mógł pokazać w 100% swojej bieżącej dyspozycji. Trzeci natomiast zagrał w meczu z Cracovią solidnie, a jako, że mógłby swoim "konstruktywnym" sprintem sporo namieszac w szykach warszawskiej obrony i z trójki zawodników był w swoich ekstraklasowych występach najbardziej efektywny, to moim zdaniem trener Probierz od pierwszej minuty postawi na niego. Nigdy nie jesteśmy jednak w stanie przewidzieć decyzji głównodowodzącego Jagiellonii, więc o ostatecznej decyzji dowiemy się na godzinę przed pierwszym gwizdkiem.

3. Skład Legii.

Ciężko przewidzieć zarówno formację, jak i sam skład Legii na niedzielny mecz w Białymstoku. Trener Berg przez niewielką ilość oficjalnych spotkań, które rozegrał często szuflował składem personalnym i zmieniał formację z 4-4-2 na taką z 10 za plecami 9tki. Poważnie zagrożony jest występ Michała Pazdana, więc w środku obrony zagra najprawdopodobniej Lewczuk z Rzeźniczakiem. Za mięsień dwugłowy w meczu z Zoryą łapał się Jodłowiec, więc jeszcze bardziej prawdopodobny jest ponowny ligowy występ Makowskiego. Berg często wpuszcza również Ryczkowskiego za Guilherme w meczach ligowych, a ten z Zoryą grał przez 90 minut, więc tym bardziej prawdopodobny jest jego niedzielny odpoczynek. Najświeższa kontuzja to również dwójka Prijovica. Warszawski Zlatan łapiąc się za mięsień został zmieniony przez Saganowskiego, więc moim zdaniem Legia wyjdzie z Dudą podwieszonym pod Nikoliciem. Nic jednak nie jest do końca pewne.

4. Do przodu Żubry! Nie mamy nic do stracenia!

źródło. ekstrastats.pl

Zobacz multimedialnie!

Najciekawsza z tabel, która pokazuje jak ogromny potencjał ma ofensywa Probierza w tym sezonie. Jak wcześniej wspominałem zmiana taktyki wpłynęła na wskaźnik TSR, czyli ogólnie rzecz biorąc liczbę strzałów/stwarzanych sytuacji, czego nikt się nie spodziewał, a zgodnie z zapowiedzią serwisu Ekstrastats "karma" i skuteczność, czyli wskaźnik PDO, musiał nam w końcu spaść, bo ciężko było utrzymywać go na tak wysokim poziomie przez dłuższy czas. Zaowocowało to podobnym miejscem w tabeli, ale powinno motywować zawodników Probierza do pracy nad skutecznością. Legia zarówno w tym jak i poprzednim sezonie jest w prawej górnej części wykresu, czyli nie dość, że męczy rywala w polu karnym dość często, to na dodatek jest stosunkowo skuteczna.  W sezonie 15/16 jeden i drugi wskaźnik wojskowym delikatnie opadł, ale jest to związane z nie wielką ilością meczy z których aż 2 przegrali, a jak powiedział niedawno Wojtek Kowalczyk w niedzielę przegrają trzeci. 

Multimedialnie Vol.2

Co do samego pójścia do przodu to drugi wykres pokazuje obronę w poprzednim i obecnym sezonie. Obecny w wykonaniu Legii i Jagiellonii jest oznaczony stosunkowo niewyraźnie, ale wnioski są proste. Jedna i druga drużyna zanotowała spadek skuteczności w obronie, jednakże Jagiellonia ze względu na zmianę stylu gry ma o wiele mniej pracy z tyłu. Ciekawe czy jakiś wpływ na cyferki ma jakość przeciwników, ale taktyka ma ogromne znaczenie, więc nie mamy nic do stracenia tylko musimy przejąc inicjatywę i liczyć na jak najmniej błędów.

4. Czego możemy się spodziewać?

Odnosząc się do poprzednich cyfr warto zwrócić też uwagę na to, że Legia strzeliła w tym sezonie już 14 bramek, a Jagiellonia 11 i pod tym kątem są najsilniejsi w Ekstraklasie. Fakt, że zespoły tracą w tym sezonie sporo goli może sugerować, że w niedzielę zobaczymy ich nadzwyczaj dużo. 

Ciekawostki:

-Jagiellonia wciąż króluje w klasyfikacji "pozostawania na prowadzeniu" z wynikiem 280 minut, a Legia z 237 minutami plasuje się na trzeciej pozycji.  

-W klasyfikacji fauli Jagiellonia jest przedprzedostatnia z wynikiem 10,5 faulu na mecz , a Legia o pozycję niżej z wynikiem 10 fauli. Zapowiada się grzeczne spotkanie?

- Obydwa zespoły są wysoko w klasyfikacji oddanych strzałów. Jagiellonia oddaje ich średnio 15,17 na mecz, z czego średnio 6,83 jest celne. Legia natomiast uderza na bramkę średnio 14 razy, a średnia celność to 5,83 strzału. 

- Niedzielne spotkanie to pojedynek dwóch najlepszy zawodników klasyfikacji kanadyjskiej : Nemanji Nikolicia z 8 punktami (7+1) i Konstantina Vassilieva z 6 (3+3).

Do zobaczenia w niedzielę!

Maciej Rogowski