1. Tarasovs wraca na dobry tor, Modelski coraz lepszy i niecelny Vassiliev.
Dwóch wymienionych Jagiellończyków znalazło się na podium klasyfikacji odbiorów. Trzeci był Tarasovs z 18 odbiorami, a drugie miejsce zajął Modelski z 19 przechwytami. Sporo można "zwalić" na to, że spotkanie z Cracovią było niesamowicie szybkie, wyrównane, a akcja cały czas przenosiła się z jednego pola karnego na drugie. Co dla kibiców najważniejsze głupiego błędu jak w meczach z Omonią, czy Ruchem nie popełnił w końcu Tarasovs. Cały mecz ambitnie walczył i przecinał, a Modelski trzykrotnie przekroczył swoją średnią (6.8) odbiorów na spotkanie. Poza tym próbował podawać tyle samo razy co Konstantin Vassiliev (37). Celność podań zanotował na poziomie 70%. Wiadomo, że nie wymaga się od niego kluczowych zagrań, ale dla odmiany cyferki w tej materii Kosty są conajmniej zadziwiające, bo miał on w tym spotkaniu tylko 48% celnych podań. Jak na najlepszego asystenta Żółto-Czerwonych to trochę mało. Może to brak dokładności Estończyka zadecydował o mniejszej sile rażenia i częstotliwości ataków Jagiellonii przy ul. Kałuży?
2. Uboga ofensywa przy Kałuży.
Patrząc na najważniejsze cyferki tego spotkania, to Żółto-Czerwoni powinni dziękować opatrzności za remis. Podawaliśmy mało (341 razy), średnio skutecznie (63%), mieliśmy tylko 2 rzuty rożne, a jedyne dwie statystyki w których przeważaliśmy drużynowo to aż 17 fauli i 3 żółte kartki. Nie ma co się dziwić szerokiemu uśmiechowi Probierza na konferencji prasowej. Gdy do tego dodamy niski procent celnych podań Vassilieva i 2 strzały Grzelczaka, to wiadomo, że spotkanie nie było jednym z lepszych, które ostatnimi czasy zagraliśmy.
3. Niemrawy Gajos.
Zasłyszałem po spotkaniu, że znajomy otrzymał smsa w którym osoba żaliła mu się, że musi kupić większy telewizor, bo oglądała mecz i nie widziała Gajosa. Trochę w tym racji, a obraz pogłębiają statystyki. 52% celnych podań, 8 przechwytów, 0 strzałów i 0 wrzutek (więc analogicznie zero efektywnych zejść na bok). Bardzo przeciętnie jak na kreatywnego zawodnika. Nie wypowiadamy się na temat plotek, ale mimo tego, że strzela bramki, to jego gra wygląda tak jakby zwyczajnie się mu nie chciało. Może to tylko złe wrażenie i niepotrzebne czepialstwo?
4. Świder lepiej sprawdziłby się w środku niż na skrzydle?
Dlaczego akurat w środku? Myślę, że jedynym pozytywem gry Karola na fałszywym w stosunku do jego lewej nogi prawym skrzydle jest możliwość zejścia do skrzydła, oddaniu strzału i w konsekwencji strzelenia bramki. Statystyka z której typowy skrzydłowy jest rozliczany, czyli dośrodkowania wypada blado. Świderski w okresie kiedy był na boisku dośrodkował piłkę tylko 2 razy. Jego średnia we wszystkich 3 dotychczasowych meczach to 3.2. Ciężko oczywiście żeby te liczby były do siebie aż nadto zbliżone, ale dla przeciwwagi średnia podań krótkich na spotkanie to 15,7 a średnich to 8,3. W praktyce widać, że Świder o lepiej czuje się w małej grze i ja z chęcią zobaczyłbym go w środku pola skąd również mógłby oddać silny mierzony strzał, czy pograć z Kostią klepką. Ciężko oczekiwać aby trener Probierz zmieniał koncepcję i ściągał Grzyba, ale skoro Karol ma do pewnych zastosowań drygi, to mógłby się moim zdaniem fajnie na takiej pozycji sprawdzić.
Na sam koniec Statystyki drużynowe i indywidualnie do przeanalizowania (dzięki Ekstrastats).
Maciej Rogowski
0:2
-:-