Na pomeczowej konferencji swych wypowiedzi udzielili nam trenerzy obu drużyn: Michał Probierz (Jagiellonia) oraz Kazimierz Moskal (Wisła).
Michał Probierz (na zdjęciu): Zaczęliśmy bardzo dobrze pierwszą połowę, ale brakowało nam ostatniego dogrania. Chwała zawodnikom za wyrównanie w drugiej połowie. Ale od początku drugiej odsłony nie potrafiliśmy przejąć kontroli nad grą, utrzymać się przy piłce. W pierwszej sytuacji bramkowej to był błąd, nieporozumienie. W drugiej zabrakło nam minuty do zmiany, którą mieliśmy przygotowaną już wcześniej. Chcieliśmy Filipa Modelskiego wprowadzić za Łukasza Tymińskiego. Chcieliśmy zabezpieczyć bardziej prawą stronę. Wiemy, że Tymiński w organizacji gry jest na pewno dobrym piłkarzem. Chcieliśmy, żeby często schodził do środka, bo tak grała Wisła. W drugiej połowie postawiliśmy wszystko na jedną kartę. Obawialiśmy się, że możemy stracić trzecią bramkę. Chcieliśmy mieć korzystniejszy bilans w meczach bezpośrednich z Wisłą i mamy cztery punkty przewagi. Teraz musimy wygrać wszystkie cztery mecze do końca, żeby o coś walczyć. Dzisiaj też dostaliśmy odpowiedź, że możemy, ale sporo nam jeszcze brakuje. Wisła pokazała nam, jak można utrzymywać się przy piłce. Wszystkiego nie da się od razu zmienić, dlatego musimy solidnie pracować.
Kazimierz Moskal: Punkt widzenia zawsze zależy od punktu siedzenia. Ja powiem, że mój zespół stracił dwa punkty, a Michał najprawdopodobniej powie, że to jego zespół stracił dwa punkty. Nie chce mi się wierzyć, że po raz drugi z rzędu w takich okolicznościach tracimy bramkę i trzy punkty. W pierwszej połowie byliśmy za daleko od rywala, ciągle gdzieś nam brakowało. W drugiej połowie zagraliśmy dużo lepiej. Trzeba było strzelić trzecią bramkę i zakończyć ten mecz. Znowu doprowadziliśmy do sytuacji, że w szatni jest niedosyt. Ale w piątek mamy kolejny mecz u siebie i musimy odrobić te stracone punkty. Słyszałem, że Jagiellonii los oddał to, co zabrał w Podbeskidziu. Ja czekam na to aż nam odda to, co tu straciliśmy.