Morf | 1 Lutego 2015 g. 11:14
Ostatnie sezony w przypadku Jagiellonii pokazały, ze można w Białymstoku wypromować młodych zdolnych bramkarzy. Przykłady Grześka Sandomierskiego oraz Kuby Słowika jasno pokazują, że praca w tej dziedzinie wykonywana jest dobrze i nie można mieć do niej większych zastrzeżeń.
Niniejszy tekst nie ma być jednak laurką w tej materii. Dlaczego? Ano dlatego, że poza Słowikiem w Jagiellonii nie ma nikogo, kto mógłby stanąć w bramce i utrzymać grę na tej pozycji na stałym poziomie. W rezerwie jest Skowron chwalony przez zespół szkoleniowy, ale ja i zapewne wielu z Was będzie zdania, że ten chłopak bronić nie umie. Patrząc na jego grę należy zwróćcie uwagę, że może i jest efektowny, ale mało efektywny. Ten sympatyczny skądinąd człowiek nie umie po prostu łapać piłki, a w seniorskiej lidze wypadałoby to już umieć. Każde dośrodkowanie jest łapane na dwa razy, albo piąstkowane. To nie świadczy dobrze o umiejętnościach. Nam potrzebny jest pewniak, który zagwarantuje spokój w tyłach.
Poza dwoma powyżej wymienionymi nie ma nikogo, bo wypożyczonego Barana do bramkarzy nie zaliczam. Baran umie co najwyżej pyskować do kibiców z ławki rezerwowych w mało wybrednych słowach. Piłkarsko to niestety – „ręcznik”.
Poza powyżej wymienionymi nie ma nikogo. Posucha. Warto byłoby na taką ewentualność zabezpieczyć, bo aktualnie możemy grać na bardzo dużym ryzyku.