Redakcja | 1 Lutego 2015 g. 11:14
Najpierw wielka mobilizacja towarzyska, potem głęboki szok, potem rozbudzone wielkie nadzieje, na koniec wściekłość pomieszana z rozgoryczeniem, podlana bezsilnością i wielkim żalem.
Napiszę, muszę to zrobić. Uważam, że jestem to winny nieznanemu mi osobiście młodemu człowiekowi, który zginął podczas podróży na mecz do Krakowa. Tragedia straszna! Ciężko na jej tle napisać coś innego niż zwyczajowe „wyrazy współczucia”. Ale musimy wszyscy( jestem o tym głęboko przekonany ) wyciągnąć z niej lekcję i wykuć ją na pamięć. Wniosek pierwszy jest taki, że gdy jedzie na mecz większa grupa kibiców to musi być we wszystkich zakorzenione głębokie przeświadczenie, że wszyscy odpowiadamy za wszystkich. Mam nieodparte wrażenie, że przy takim nastawieniu wszystkich wyjazdowiczów do tragedii by nie doszło. O ile, powtarzam, o ile, prawdą jest to, co doniosła prasa, wystarczył jeden przytomniak, który pociągnąłby za chabety gościa do wagonu i nawet wypłacił klapsa. Zdaję sobie sprawę, że każdemu zdarza się przeholować i dostać małpiego rozumu – rzecz ludzka i niech mi nikt nie pisze w komentarzach, że „mnie się to nie zdarza” , ale od tego mamy kolegów, żeby zachowali się jak trzeba. Jak mawiał klasyk –„ Od tego oni są, od tego są oni”. Druga ważna rzecz do odrobienia na przyszłość to poważne zastanowienie się nad warunkami w jakich podróż na mecz się odbywa. Żeby było jasne - nic nie zarzucam organizatorom wyjazdu. Oni zrobili co mogli. Ale… No właśnie zawsze jest pewne ale. A polega ono na tym, że kolej na wyjazdy podstawia najgorszy szrot jaki tylko ma na składzie. Dlaczego? A odpowiedzmy sobie na to pytanie sami - w momencie wysiadania ze specjala po kolejnym wyjeździe . Rozejrzyjcie się dookoła siebie i zrozumiecie dla czego. Czas moi drodzy zrozumieć, że jak nas widzą – tak nas piszą i tak z nas traktują. Czy może być inaczej? Może! Przywołam tu jako przykład podróż naszych kolegów do Kazachstanu – była zabawa, były wygłupy, był alkohol ( wszyscy chyba czytali ich sprawozdania), ale była i odpowiedzialność tak, tak odpowiedzialność. To chyba kluczowe słowo. Hardbass fajny jest, ale odpowiedzialność za swoje zachowanie i innych przede wszystkim. Czas dorosnąć Panie i Panowie idiotyczne numery mogą skończyć się tragedią. Uważam, że teraz, szczególnie teraz, wszelkie podróże wyjazdowe powinny się odbywać pod hasłem wszyscy jedziemy i wszyscy wracamy! Tak to powinno działać.
Szkoda, bardzo szkoda młodego życia. Wierzę, że chłopak pozostanie na długo w naszej pamięci.
Nie było nic o meczu i nie będzie . Nie było nic o Panu Sędzim i prawie nie będzie . O tym piszą inni. Jedni celniej, drudzy mniej. Ja zachowanie Pana sędziego podsumuję krótko – przygotowywał się Pan sędzia do egzaminów UEFA? Przygotowywał ! Powtarzał materiał ? Powtarzał ! I co zapamiętał ? Gówno !
Pozdrawiam
Bruner