24.06.1989 - Olsztyn / 22.05.2010 - Bydgoszcz
Dżacek  |  1 Lutego 2015  g. 11:14

Uwierz w Puchara – kliknij po szczegóły


Dla mnie, dzień 24. czerwca 1989 roku trwał tylko półtorej godziny. To był czas, przez który Jagiellonia rywalizowała ze słynną i naszpikowaną gwiazdami Legią w finale Pucharu Polski. Niewiele pamiętam co działo się z mą osobą przez wszystkie godziny poprzedzające w tym dniu mecz na stadionie „Stomilu” w Olsztynie. Od początku jedynym drogowskazem dla mnie była Al.Piłsudskiego w obecnej stolicy Warmii i Mazur.
Pociągiem relacji Białystok – Szczecin wyruszyłem z naszego miasta wieczorem dnia poprzedzającego te wydarzenie. Wybrałem się w tą podróż sam, ale już na dworcu w Białymstoku spotkałem masę „Jagiellońskich braci” i wraz z nimi zapełniłem po brzegi ten „Express Północy”. Zaopatrzony w kanapki produkcji mojej mamy, z napojem w foliowym woreczku i słomką, która pomagała w jego wypiciu myślałem tylko o jednym – o pojedynku z Legią dnia następnego. Całą podróż spędziłem w korytarzu klasy 2., na rozkładanym siedzisku. Nie było mowy o spaniu. Raz, że nauczyłem się tej nocy energicznie wstawać i siadać, gdy chcieli przejść pomiędzy przedziałami rozbawieni i żywiołowo zachowujący się kibice Jagiellonii, dwa – sen z powiek spędzało mi te czekające mnie następnego dnia wydarzenie, trzy – w takim towarzystwie i w takiej atmosferze grzech byłoby zasnąć. Nad ranem „Pendolino” lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku dotarło do Olsztyna i zupełnie na dworcu w tym mieście opustoszało. Tych, którzy kontynuowali swą podróż dalej można było policzyć na palcach obu rąk. O poranku 24. czerwca 1989 roku cały Olsztyn dowiedział się, że dotarła do nich żółto-czerwona inwazja fanatyków z Białegostoku. Perspektywa oczekiwania na mecz wiele godzin sprawiła, że postanowiłem zwiedzić sobie nieznane do tej pory miasto. Wiem, że trafiłem na olsztyńską Starówkę i tyle z tej wycieczki krajoznawczej pamiętam. W głowie była tylko jedna myśl: mecz z wielką Legią o Puchar Polski. Krótka przechadzka po kamiennych uliczkach i czym prędzej dotarłem w końcu pod stadion. Zakupiłem grzecznie bilecik w jednej z kilkunastu kas, zrobiłem z nudów kilka okrążeń dookoła stadionu i tylko, gdy bramy do niego się otworzyły skorzystałem z ich zaproszenia. Po wejściu na boczny sektor od trybuny głównej głęboko do swych płuc zaciągnąłem mazurskie powietrze, tego dnia bardzo parne i wręcz duszące. Zapełniający się z minuty na minutę stadion Stomilu, „okupacja” płotu dookoła bieżni przez żółto-czerwone flagi, śpiewy i okrzyki na cześć naszej Jagusi – do dziś brzmią w mych uszach. Sam mecz to jeden wielki stan amoku. Moje gardło odmówiło posłuszeństwa już przed przerwą, mimo bardzo niekorzystnego wyniku 1:3. Kosecki i Dziekanowski z zimną krwią wykorzystywali niezbyt pewne interwencje popularnego „Sowy”, ale szał na trybunach po bramce głową Jerzego Leszczyka – bezcenne. Po skutecznej dobitce strzału Jarka Michalewicza przez Jacka Bayera w 66. minucie nie mięłam już sił wydać z siebie żadnego okrzyku. Były tylko podskoki i machanie rękoma. Jeszcze raz skarcił nasz zespół w tym meczu „chłopak z wioski” i musiałem przełknąć gorycz porażki oraz z nieukrywanym smutkiem oglądać radość legionistów i to piękne trofeum podnoszone przez ich ręce. Mimo porażki, dość wysokiej bo 2:5 byłem dumny z meczu w wykonaniu naszych ulubieńców. Otwarta gra z naszpikowaną reprezentantami kraju Legią budziła podziw wszystkich obserwatorów tego finału. Do dziś ten mecz w Olsztynie sprzed 21. lat jest uważany przez wielu fachowców za najlepszy finał w całej historii rozgrywek o Puchar Polski. Dla mnie on nadal jest najpiękniejszym piłkarskim wspomnieniem związanym z Jagiellonią. Dłuuuugi powrót do domu, pomylenie stacji końcowej i wysiadka w Ełku, a później…
Później z bólem mego kibicowskiego serca oglądałem upadek ukochanego klubu. Rozprzedanie tak świetnie grającego zespołu w całości, kolejne spadki aż po IV ligę – to wszystko sprawiało, że uświadamiałem sobie mocno wielkość tego, co przeżyłem w Olsztynie dnia 24. czerwca 1989 roku. Z każdym kolejnym sezonem godziłem się z tym, iż nigdy mi już chyba nie będzie dane oglądać mej Jagusi w finale tych prestiżowych rozgrywek. Na szczęście w 1989 roku miałem niespełna 20. lat i dożyłem jeszcze raz tego wielkiego zaszczytu, kiedy ma drużyna zagra o to wspaniałe z wyglądu i nazwy trofeum. Historia zatoczyła w tym przypadku piękne koło i oby tylko zmieniła swój bieg 22. maja około godz.17.30.
Ten Puchar ma być nasz! Ten Puchar do nas powinien należeć! Uwierz w Puchara! - Ty piłkarzu Jagiellonii i Ty kibicu „Jotki”, która w żółci i czerwieni się mieni!
Mam wielką nadzieję, że nie ma wśród nas już nikogo, kto się waha, czy pojechać w przyszłą sobotę do Bydgoszczy. Jednak jeśli tacy są to mam do nich swe przesłanie:
Nie wahaj się ani minuty dłużej! Jeśli jesteś kibicem Jagiellonii, jeśli dobrze życzysz naszemu klubowi, jeśli chcesz być naocznym świadkiem historycznego dla Twego klubu wydarzenia, jeśli nie chcesz mieć późniejszych koszmarów nocnych i wyrzutów sumienia, że nie pojechałeś a mogłeś do Bydgoszczy – ruszaj po bilet! Ja czekałem na to 21. lat, dzięki Bogu doczekałem ponownego finału Pucharu Polski w wykonaniu Jagiellonii. Nie pozwól sobie czekać kolejnych tylu lat, już dziś planuj swój wyjazd! Nie może Cię w Bydgoszczy zabraknąć!!!
 
 
 
 
Klub
M
PKT
BR
1
Jagiellonia Białystok
29
55
66-39
2
Śląsk Wrocław
29
51
38-26
3
Lech Poznań
29
51
43-34
4
Górnik Zabrze
29
48
39-32
5
Legia Warszawa
29
47
43-33
6
Pogoń Szczecin
29
47
54-34
7
Raków Częstochowa
29
46
50-32
8
Widzew Łódź
29
42
39-38
9
Stal Mielec
29
38
35-39
10
Piast Gliwice
29
35
30-32
11
Zagłębie Lubin
29
35
31-43
12
Radomiak Radom
29
35
34-47
13
Warta Poznań
29
34
31-35
14
Puszcza Niepołomice
29
32
35-46
15
Cracovia
29
32
38-40
16
Korona Kielce
29
30
34-38
17
ŁKS Łódź
29
21
28-61
18
Ruch Chorzów
29
20
31-50
 
OSTATNI
20.04.2024, 20:30
 
 

1:2

 
NASTĘPNY
26.04.2024, 20:30
 
 

-:-

 
 
 
 
Bramki
Zawodnik
9
Jesus Imaz
9
Bartłomiej Wdowik
8
Kristoffer Hansen
8
Afimico Pululu
7
Rui Filipe Da Cunha Correia Nene
6
Jose Manuel Garcia Naranjo
6
Dominik Marczuk
3
Mateusz Skrzypczak
2
Kaan Caliskaner
2
Jakub Lewicki
1
Wojciech Łaski
1
Michal Sacek
1
Jarosław Kubicki
 
 
 
 
Partnerzy
 
 
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.