Mimo wszystko sukces...
Redakcja  |  1 Lutego 2015  g. 11:14

Jak się ostatecznie okazało, Jagiellonia zagwarantowała sobie utrzymanie w ekstraklasie już w 24. kolejce, po wygranej 19 kwietnia 1:0 z Ruchem u siebie. Ale jeszcze wtedy nikt nie zdawał sobie z tego sprawy.

Wyrównanie rekordu sezonów

Zupełną pewność kontynuacji gry w najwyższej klasie rozgrywkowej dały gole Kamila Grosickiego i Tomasza Frankowskiego w zwycięskim spotkaniu z Polonią W. 16 maja 2:1. W ten sposób kolejny, 3. z rzędu rok pobytu Jagiellonii w ekstraklasie stał się faktem, i jest to wyrównanie rekordu z sezonów 1987/88, 1988/89 i 1989/90 z dawnej I ligi.
Suma 31 punktów, jaka pojawiła się na koncie Jagi po spotkaniu z Ruchem, zapewniła Żółto-Czerwonym dalszy byt w elicie. A te 3 ponad wymagane minimum, zdobyte z Polonią W., stały się premią dodatkową, dzięki której pobity został dotychczasowy rekord 29 zdobytych punktów (z sezonów 1987/88 i 1988/89), który obecnie wynosi 34. Ale trzeba sobie uprzytomnić, że gdyby Jaga wcześniej straciła te 3 punkty z Arką, Cracovią lub Górnikiem, to i 31 oczek nie wystarczyłoby do utrzymania, bo któryś z tych zespołów wyprzedziłby ją wówczas w tabeli.
Na szczęście tak się nie stało. Przez kilka ostatnich kolejek nie mówiło się już więc w ogóle o ewentualnym spadku Jagi. Ta możliwość nie była brana pod uwagę w żadnych rozważaniach. Pod tym względem końcówka sezonu była zatem bardzo spokojna i oby to się powtórzyło za rok.

Blisko wyrównania rekordu lokaty
W sumie, wg oficjalnej tabeli PZPN, skończyło się na 9. miejscu – zarówno w rundzie wiosennej, jak i w podsumowaniu sezonu (tak samo w Młodej Ekstraklasie zresztą). To i tak lepiej w porównaniu z rundą jesienną, którą nasz zespół ukończył na 10. miejscu, choć zdobył wówczas 18 punktów, a wiosną jedynie 16 (mimo że po pierwszych 5. kolejkach rozegranych w r. 2009 w tabeli dokonań wiosennych zajmował 1 miejsce).
Gdyby Jagiellonia zwyciężyła z Bełchatowem, to znalazłaby się na historycznie najlepszym 7. miejscu w ekstraklasie. Gdyby zremisowała, wyprzedziłaby ŁKS i wyrównałaby dotychczasowe osiągnięcia z sezonów 1987/88 i 1988/89, zajmując 8. pozycję. Jeszcze jest na to cień szansy, o ile ŁKS definitywnie nie otrzyma licencji i zostanie przesunięty na koniec stawki, tak jak to widnieje w oficjalnej tabeli Ekstraklasy SA, gdzie Jaga jest właśnie ósma.
No i tyle gdybania. A dziewiąta lokata trafiła się Jagiellonii tylko i wyłącznie dzięki korzystnym wynikom spotkań ostatniej kolejki, bo inaczej zespół mógł wylądować nawet i na dwunastym miejscu.

„Klub 100” Tomka Frankowskiego
Strzał główką Tomka z meczu z Polonią W. ma wartość podwójną. Wprowadził Frankowskiego do pierwszej dziesiątki strzelców wszech czasów polskiej ekstraklasy – elitarnego „Klubu 100”, oraz okazał się 100. bramką Jagi zdobytą na własnym stadionie w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Tomek strzelił swojego pierwszego gola w r. 1992, będąc zawodnikiem Jagiellonii, w spotkaniu z Szombierkami, i była to wówczas 51. bramka zdobyta przez Jagę u siebie. Niesamowity przypadek zdarzył, że drugą pięćdziesiątkę zamknął setnym golem też Frankowski – czyli ten sam zawodnik, który ją otworzył, choć zdarzenia te dzieli od siebie aż 17 lat! Coś niewiarygodnego.
Dotychczas Jaga ma na swoim koncie w najwyższej klasie ogółem 148 strzelonych bramek. Ciekawe, kto strzeli gola nr 150? Czyżby znów Franek? Na odpowiedź będziemy musieli jednak poczekać do przyszłego sezonu, bo w tym parę doskonałych okazji zostało zmarnowanych.
Najlepsi strzelcy Jagiellonii sezonu 2008/09 potrzebowali do zdobycia tego tytułu tylko jednej rundy. Tomasz Frankowski zdobył 6 goli, a Kamil Grosicki 4. Temu drugiemu dorównał tylko Paweł Zawistowski, który ma na swoim koncie również 4 gole, ale potrzebował na to całego sezonu. W rankingu snajperów sezonu ekstraklasy Frankowski ulokował się na 7. miejscu, a Grosicki z Zawistowskim na 9.
Ogółem, w sezonie 2008/09 zawodnicy Jagi strzelili w 30 spotkaniach 28 bramek, czym pobili rekord z sezonu 1992/93, gdy zdobytych zostało też 28 goli, ale w 34 meczach. Wyrównane zostały rekordy w zakresie największej liczby strzelonych przez jednego zawodnika bramek w jednym meczu: Łukasz Tumicz (2) z Piastem, Tomasz Frankowski (2) w spotkaniu z ŁKS, Paweł Zawistowski (2) też z ŁKS.

Najwyższe różnice bramek i zwycięstwa po latach
W sezonie 2008/09 Żółto-Czerwoni wyrównali i pobili rekord najwyższej w swojej historii gry w ekstraklasie różnicy bramek. Najpierw zwyciężyli Arkę 3:0. Zaraz później rozprawili się z ŁKS – „rycerzami wiosny” – i to jeszcze wyżej, bo 4:0. Tylko osiem innych spotkań w ekstraklasie zakończyło się w sezonie 2008/09 takim samym wynikiem, wyżej nie wygrał nikt.
Nigdy wcześniej, w żadnym z 13 rozegranych z Arką spotkań, Jaga nie zwyciężyła tego zespołu. No i wreszcie stało się. Był to słodki rewanż za te wszystkie poprzednie 34 lata niepowodzeń z Arką. A na dokładkę, choć już nie tak spektakularnie, po 17 latach (w piątek 13 marca) pokonała Legię 2:1, przez co Legia pożegnała się z mistrzostwem Polski, bo zabrakło jej akurat tylu punktów, ile zabrała jej Jaga. Legia została zaledwie wicemistrzem.
Dzięki kilku naprawdę wspaniałym i spektakularnym meczom rozegranym przez Jagiellonię wiosną, wszystkie serwisy uwzględniły naszych zawodników kilkadziesiąt razy w „jedenastkach” poszczególnych kolejek ligi. Liczba nominacji była rekordowa. M.in. użytkownicy najbardziej popularnego serwisu internetowego Ekstraklasa.WP.pl uznali Tomasza Frankowskiego za najlepszego piłkarza marca, a Kamilowi Grosickiemu przyznali trzecią lokatę. W sondzie tej oddano łącznie ponad 64,5 tysiąca głosów.
Warto też zaznaczyć, że według tego samego serwisu, kibice Jagiellonii stworzyli najlepszą oprawę 22. kolejki, w czasie wygranego 4:0 meczu z ŁKS.
Podczas zorganizowanej 31 maja w Józefowie pod Warszawą ogólnopolskiej gali wieńczącej zakończenie sezonu 2008/09 ekstraklasy, wybrano pięć najpiękniejszych trafień wiosny. Aż dwa z nich okazały się dziełem zawodnika Jagiellonii, jej kapitana – Tomasza Frankowskiego. Na pierwszym miejscu znalazła się jego bramka zdobyta w spotkaniu z Legią, a na piątym – z Polonią W. Oczywiście trzeba tu także docenić precyzyjne asysty Krzysztofa Króla i Kamila Grosickiego.

„Klub 300” Piotra Lecha
Podobnie jak Franek, również Piotr Lech pobił swoje rekordy. To najstarszy (41 lat) piłkarz, który grał w elicie lig w sezonie 2008/09. Ogółem wystąpił w swojej dotychczasowej karierze w 357 spotkaniach ekstraklasy, dzięki czemu znalazł się na 14. miejscu „Klubu 300” – klasyfikacji obejmującej wszystkich zawodników, którzy rozegrali przynajmniej 300 meczów od czasu założenia ligi polskiej, czyli od r. 1927, aż do ukończenia sezonu 2008/09. Podobno Lech chce dociągnąć do 400 występów, co dałoby mu czwarte miejsce w „Klubie 300”. Tego mu gorąco życzę, ale nie spełni się to już w Jadze, niestety.
Do tej pory najdłużej niepokonanym w ekstraklasie bramkarzem Jagiellonii (przez 369 minut) był w sezonie 1987/88 Mirosław Sowiński. W rundzie jesiennej Piotr Lech dokonał jeszcze większego wyczynu, bo utrzymał czyste konto nieprzerwanie przez 507 minut (a załatwił go w meczu z Polonią B. 15 listopada... samobójczy cios Andriusa Skerli). Wg serwisu LigaKibica, rzeczywisty czas, w którym Lech nie stracił gola (przerywany, gdy w zespole nastąpi zmiana bramkarza) wynosi nawet 531 minut i 29 sekund. Jest to czwarty wynik sezonu 2008/09 w lidze.
Przy okazji należy też odnotować, że obok 40-letniego (jesienią) Lecha, najstarszego zawodnika, w barwach Jagiellonii wystąpił też w ekstraklasie najmłodszy piłkarz – mający wtedy 17 lat Michał Fidziukiewicz.

Raz na koniu, raz pod koniem
Na przełomie sezonów 2007/08 i 2008/09 Jadze przytrafiła się fatalna passa 12 spotkań bez zwycięstwa. Od 16 marca 2008 r. (po wygranej 2:1 z Zagłębiem) Jaga przegrała jedenaście razy i raz zremisowała. Żółto-Czerwoni brnęli od klęski do klęski, minęło dwanaście meczów bez wygranej, kibice wychodzili ze stadionu z coraz bardziej zwieszonymi na kwintę nosami, i dopiero za trzynastym razem, 30 sierpnia, sztuka ta wreszcie się udała, a ofiarą padł jej niedoszły przeciwnik barażowy o utrzymanie/wejście do ekstraklasy z sezonu 2007/08, Piast, który przegrał w najmniejszym możliwym wymiarze, bo tylko 2:0. Wskutek kompletnego przetrzebienia składu naszej drużyny, na murawie znalazł się wówczas tylko jeden zawodnik Jagiellonii będący uczestnikiem wygranej z Zagłębiem, Mariusz Dzienis.
Potem los się odwrócił i nastąpiła seria bez porażki. W okresie od 27 września do 15 listopada 2008 r. wyrównany został, a nawet lekko pobity, jagielloński rekord serii spotkań bez przegranej w ekstraklasie, ustanowiony w sezonie 1988/09, wynoszący 8 spotkań (3 zwycięstwa, 5 remisów). W sezonie 2008/09 osiągnięty został taki sam rezultat, przy czym o ile 20 lat temu stosunek bramek był 10:6, to obecnie okazał się nieco lepszy, bo 10:5.
A później los rozdzielił swe uczucia na dwoje i na wyjazdach powiesił fatum, a zaczął sprzyjać Jagiellonii w domu, choć i to nie za każdym razem: pod koniec rundy wiosennej trafiło się niebezpieczne pasmo 3 porażek pod rząd, na szczęście w porę przerwane zwycięstwem z Polonią W. Skoro o porażkach mowa, to drużyna zanotowała najwyższą u siebie z Lechem 0:3, a na wyjeździe z Lechią 1:3.

Czarna seria wyjazdowa
Fatum wyjazdowe rozpoczęło się natomiast w ubiegłym sezonie. Od 1 grudnia 2007 r. do dziś, Jaga ani razu nie wygrała będąc na delegacji. Od 23 spotkań! W sezonie 2008/09 na wyjeździe doznała 10 porażek, doprowadziła do 5 remisów i nigdy nie zwyciężyła!
Jest to jedyna drużyna w lidze, która przez cały sezon ani razu nie odniosła zwycięstwa będąc w roli gości. Też rekord, co prawda niechlubny. A nawet „haniebny”, jak mówi Tomek Frankowski. A Kamil Grosicki dodaje: „Rzygać już się chce naszymi wynikami na obcych stadionach”.
Ale też jest to i duża sztuka: utrzymać się w ekstraklasie, i to na dziewiątym miejscu, w ogóle nie wygrywając na wyjazdach! Gdyby poprawić tylko ten jeden element, to tu właśnie będzie źródło redukcji owych dziesięciu ujemnych punktów, jakimi drużyna została bezsensownie ukarana za nie swoje grzechy.

Precedensy w PZPN
Jagiellonia ma też i rekordy w PZPN. Otóż jako pierwsza w ekstraklasie doigrała się kary za symulowanie, a jej adresatem został Bruno w meczu z Lechią. Ale przede wszystkim, precedensem stała się zamiana przez Związkowy Trybunał Piłkarski PZPN kary degradacji orzeczonej przez Wydział Dyscypliny PZPN na punkty ujemne. Nigdy przedtem ZTP nie zmienił postanowienia WD w sprawie degradacji.
A może punktów ujemnych nie będzie wcale? Albo chociaż nie aż tyle? Klub złożył w tej sprawie odwołanie do Trybunału Arbitrażowego przy Polskim Komitecie Olimpijskim. No bo faktycznie, zgodnie z ubiegłoroczną uchwałą Zjazdu PZPN, od 1 lipca 2009 r. kluby nie będą mogły być degradowane za przestępstwa korupcyjne. Natomiast według projektu uchwały abolicyjnej, która zostanie przyjęta przez PZPN 27 czerwca, kolejne sprawy przeciw klubom zamieszanym w aferę korupcyjną zostaną umorzone, a nowe nie będą wszczynane.
Jagiellonia została ukarana jako jedyny klub w tym sezonie, a wszystkie następne unikną jakiejkolwiek odpowiedzialności – nie grozi im już ani degradacja, ani punkty ujemne, ani grzywna. Dlaczego więc Jaga ma być traktowana inaczej? Co prawda uchwała abolicyjna nie będzie miała w stosunku do Jagiellonii zastosowania, ale może TA PKOl. postara się wyrównać powstającą rażąco krzywdzącą dysproporcję w traktowaniu Jagi w porównaniu z innymi klubami.

Włodarze strzelają w dziesiątkę
Jeśli chodzi o zarząd klubu, to olbrzymim jego sukcesem stało się podjęcie bardzo ryzykownej decyzji o rozgonieniu na cztery wiatry poprzedniego składu, zbudowaniu zespołu od podstaw i o zmianie trenera. Michał Probierz został pierwszym w Jagiellonii szkoleniowcem, który prowadził nasz zespół w ekstraklasie przez cały, pełny sezon. To się nigdy przedtem nie zdarzyło.
Za hit sezonu trzeba uznać podpisanie kontraktu z najlepszym, najsłynniejszym i najbardziej utytułowanym „absolwentem” Jagiellonii w całej jej historii – Tomaszem Frankowskim. Jest to również rekord, bo takiego zawodnika Jaga jeszcze nigdy nie miała. Rekordowo celnym „strzałem w ciemno” klubu okazało się także sprowadzenie Kamila Grosickiego, oraz danie ponownej szansy Bruno Coutinhowi Martinsowi.
Do niewątpliwych rekordów należy też zaliczyć osiągnięcie najwyższego budżetu klubu, oscylującego w granicach 15 milionów zł.

Mobilizacja na kolejny sezon
Na sezon 2009/10, w obliczu minusowego bagażu, celem zasadniczym jest utrzymanie się w ekstraklasie, a dodatkowym – przydałoby się – zdobycie Pucharu Polski. Tu popieram głosy z Forum Kibiców Jagiellonii na ten temat.
Przy czym trzeba powiedzieć, że z taką grą jak w tym sezonie, często naprawdę dobrą, ale momentami żałosną, przy 10 punktach ujemnych Jaga nie ma co szukać w ekstraklasie. Działacze klubowi wzięli się do roboty i montują naprawdę ciekawe wzmocnienia, teraz więc czas na to, aby zespół po urlopach wyrównał formę i przestał zaskakiwać głupimi niespodziankami. Wystarczy, aby Jaga zagrała tylko na takim poziomie, na jakim walczył w tym sezonie Śląsk. Wówczas będzie nadzieja nie tylko na utrzymanie, ale i na nie najgorsze miejsce w tabeli.

Na zakończenie sezonu dziękuję wszystkim: zawodnikom, trenerowi Michałowi Probierzowi i jego całej ekipie, działaczom i sponsorom klubu, a także prawdziwym kibicom – za te emocje, które dzięki Wam przeżyłem, a przede wszystkim za to, że – mimo wpadek i dołów – wszystko na szczęście skończyło się dobrze.

Rysiek Kijak

P.S.
Jeśli gdzieś się pomyliłem, albo pominąłem jakiś ciekawy rekord Jagi z sezonu 2008/09, pozytywny lub negatywny, proszę Was o uzupełnienie w komentarzach (z podaniem źródła).
 
 
 
 
Klub
M
PKT
BR
1
Jagiellonia Białystok
25
48
56-34
2
Śląsk Wrocław
25
46
34-21
3
Raków Częstochowa
25
44
47-27
4
Lech Poznań
25
44
38-30
5
Legia Warszawa
25
41
38-30
6
Pogoń Szczecin
25
41
46-30
7
Górnik Zabrze
25
39
33-28
8
Stal Mielec
25
36
33-33
9
Zagłębie Lubin
25
34
28-36
10
Widzew Łódź
25
32
32-35
11
Radomiak Radom
25
31
29-38
12
Cracovia
25
28
32-33
13
Piast Gliwice
25
28
24-29
14
Warta Poznań
25
27
23-30
15
Korona Kielce
25
24
28-34
16
Puszcza Niepołomice
25
24
31-44
17
Ruch Chorzów
25
18
28-41
18
ŁKS Łódź
25
17
21-48
 
OSTATNI
16.03.2024, 15:00
 
 

0:2

 
NASTĘPNY
30.03.2024, 15:00
 
 

-:-

 
 
 
 
Bramki
Zawodnik
9
Bartłomiej Wdowik
7
Afimico Pululu
7
Jesus Imaz
6
Kristoffer Hansen
6
Jose Manuel Garcia Naranjo
5
Rui Filipe Da Cunha Correia Nene
5
Dominik Marczuk
3
Mateusz Skrzypczak
2
Kaan Caliskaner
2
Jakub Lewicki
1
Wojciech Łaski
1
Michal Sacek
 
 
 
 
Partnerzy
 
 
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.