Przed nami niedziela 21 września 2008 roku. W tym dniu Jagiellonia rozegra kolejne spotkanie ligowe. Tym razem przeciwnikiem naszego zespołu będzie Wisła Kraków, Mistrz Polski, reprezentant naszego kraju w rozgrywkach międzynarodowych. Mecz, który powinien być wydarzeniem sportowym jesieni obok Tour De Pologne jest traktowany jak nic – powietrze, przymus konieczny. Kto tak traktuje to spotkanie? Klub, sama Jagiellonia tak podchodzi do tego wydarzenia. Nikomu z klubu na czele z marketingiem nie zależy na frekwencji. W mieście wiele osób nie wie, że takowe spotkanie ma się odbyć. W mieście nie widać ani jednego plakatu reklamującego spotkanie. Nie widać żadnej akcji promocyjnej- w końcu odpowiednie osoby powinny ponieść konsekwencje swojej działalności albo „niedziałalności”. Prasa milczy przy jednoczesnym braku jakiejkolwiek inicjatywy ze strony klubu. To jest skandaliczne niedopuszczalne. W klubie w którym budżet zamyka się w kwocie około 20 milionów złotych żeby nie dbać o prezentację i całą otoczkę marketingową to jest kpina.
W promocję meczu włączyli się kibice ale z całym szacunkiem dla ludzi z UJB nie są oni w stanie sami bez pomocy i bez skoordynowanych działań doprowadzić do tego aby mecz z Wisłą był pamiętany jako cos wyjątkowego przez długie miesiące. Trybun swoimi działaniami nie zapełnią. Chcemy mieć stadion piękny na 25 tysięcy osób ale nikt nie myśli o tym jak go zapełnić. Jak nauczyć ludzi o tym że JEST MECZ I WYPADA NA NIM BYĆ. Nikt nawet na ten temat się nie zastanowi.
Dla uzmysłowienia nieróbstwa nieudolności i olewania sprawy na całej linii przedstawiamy sytuację jaka miała miejsce w ubiegłym sezonie na wiosnę przed meczem z Wisłą – dokumentacja fotograficzna tego wydarzenia (pisać na temat tego nie zamierzam – wystarczająco sugestywne są zdjęcia z galerii zamieszonych poniżej)
Mecz Jagiellonia - Wisła w sezonie 2007/2008
Osoby odpowiedzialne za fiasko przygotowań marketingowych do tego spotkania powinny zostać jak najszybciej odsunięte od klubu. Firmy marketingowe, których zadaniem jest promocja klubu powinny w natychmiastowym tempie dostać wypowiedzenia umów współpracy. Za lenistwo i bezustanne porażki należy ponosić konsekwencje. Ogromna kosztowna kampania reklamowa, która niczego nie daje Kibicom, z zamysłu dobra i jednocześnie spartolona w szczegółach oraz brak jakichkolwiek działań promocyjnych meczu są wystarczające do wyciągnięcia konsekwencji. Chyba, że tak miało to wyglądać od początku?
Jak się pracuje w klubie, który ma być wizytówką Białegostoku, w klubie który jest dobrem wspólnym niezależnie czy ma przez nazwą SSA czy coś innego, to należy liczyć się z tym, że ludzi patrzą i widzą. Widzą szczególnie brak zaangażowania i porażki. Ludzi którzy w klubie pracują dla pieniędzy, bez odpowiedniego merytorycznego przygotowania. Ktoś powie – prywatne pieniądze – tak prywatne ale Jagiellonia to dobro publiczne i wszelkie przejawy patologii powinny być piętnowane i nagłaśniane.
To są jednak czy to im się podoba czy też nie osoby na stanowiskach publicznych i powinny się liczyć z publiczną krytyką. Ta w chwili obecnej jest jak najbardziej uzasadniona. Niestety z tym się trzeba liczyć i należy wyciągać konsekwencje a te nie są wyciągane. Czas ochronny się zakończył. Przez niemal pół roku można było ogarnąć wszystko i wprowadzić zasady profesjonalizmu o których było tyle gadki i pięknych przemówień i konferencji. Dzisiaj widać ze to były tylko słowa, puste słowa. Jagiellonia leci na łeb na szyję w objęcia epoki bliźniaczo podobnej do czasów prezesa Dąbrowskiego.